Pilne wieści z obozu Polski na MŚ! Chodzi o zdrowie kadrowicza

4 godziny temu 3

Niektórzy kibice mogli się zaniepokoić, widząc, jak podczas przerwy po drugim secie meczu z Holandią na mistrzostwach świata fizjoterapeuta reprezentacji Polski intensywnie pracował nad nogą Marcina Komendy. Sport.pl postanowiło sprawdzić sytuację u podstawowego rozgrywającego Biało-Czerwonych.

Marcin Komenda Agnieszka Niedziałek, Sport.pl

Trener Nikola Grbić nieraz w tym sezonie powtarzał, że ma nadzieję, iż reprezentacja Polski siatkarzy wyczerpała już limit pecha pod kątem problemów zdrowotnych. Z ich powodu tego lata niektórzy kadrowicze w ogóle nie dołączyli do drużyny narodowej, inni wypadli w trakcie, a jeszcze inni musieli krócej lub dużej pauzować. Lista poszkodowanych jest długa i - obserwując mecz mistrzostw świata z Holandią, który Biało-Czerwoni wygrali 3:1 - można było przez chwilę mieć obawę, czy nie dołączy do niej Marcin Komenda.

Zobacz wideo "Celem chłopaków jest złoto". Mateusz Bieniek o mistrzostwach świata siatkarzy

Komenda przyznaje: To problemy, których nie mam od dzisiaj czy od tygodnia

Skazywani na przegraną Holendrzy od początku spotkania, którego stawką był awans do 1/8 finału z pierwszego miejsca w grupie, serwowali na pełnym ryzyku. A że robili to długo z imponującą skutecznością, to Komenda nieraz zaliczał bieganie nie tylko po swojej stronie boiska, ale zdarzało mu się też próbować ratować piłkę pod trybunami na przeciwległym końcu parkietu.

Biało-Czerwoni w końcówce seta otwarcia nie sprostali rywalom, ale w kolejnej odsłonie poszło im już znacznie lepiej i doprowadzili do remisu. Wówczas drużyny zamieniły się stronami, a Komenda usiadł na krzesełku i chwilę później obok niego był już Rafał Majchrzak. Kadrowy fizjoterapeuta przez całą przerwę intensywnie rozmasowywał rozgrywającemu dolną część łydki.

- To jest nic bardzo poważnego. To problemy, które trzymają się mnie od dłuższego czasu. Chodzi głównie o kłopoty ze ścięgnem Achillesa. Łydka była tu trochę przy okazji. Chodziło o rozruszanie jej, by ścięgno miało lepszy dopływ krwi. To problemy, których nie mam od dzisiaj czy od tygodnia, tylko od dłuższego czasu - opowiada Sport.pl Komenda.

I uspokaja, że nie wykluczają go one ani z trenowania, ani z udziału w meczach. - Jeżeli o to się dobrze dba, to można normalnie funkcjonować i ewentualnie po meczu czuć jakiś dyskomfort - relacjonuje 29-latek.

Grbić komentuje sytuację zdrowotną w kadrze

To pierwszy sezon Komendy w roli podstawowego rozgrywającego w drużynie narodowej. W poprzednich latach pełnił funkcję pomocnika - występował w pierwszych tygodniach sezonu, a na najważniejsze turnieje jeździli Marcin Janusz i Grzegorz Łomacz. W tym roku obaj wymienieni poprosili Grbicia o wolne. Pierwszy chciał odpocząć i zadbać o zdrowie, a drugi poświęcić więcej czasu rodzinie. Większą niż dotychczas szansę dostali więc Komenda i Jan Firlej. Tyle że ten ostatni z powodu złego samopoczucia nie trenował w ogóle w niedzielę, dzień przed meczem z Katarem (3:0), a całe spotkanie obejrzał z kwadratu dla rezerwowych. W meczu otwarcia z Rumunią (też 3:0) pojawił się zaś chwilowo w drugim secie w ramach podwójnej zmiany. 

Z racji tych niedawnych kłopotów Firleja, który padł ofiarą intensywnego użytkowania klimatyzacji przez Filipińczyków, można było się więc zastanawiać, czy drugi rozgrywający nadaje się już w pełni do gry.

- Myślę, że jest gotowy. Trenował normalnie. Ale sądzę, że trener chciał, żebyśmy ten mecz zagrali tym konkretnym zestawieniem. By to było dobre przetarcie przed fazą pucharową. Wydaje mi się, że to właśnie z tego wynikało. A tak, jak wspominałem - ten Achilles to nie jest taki problem, w którego sprawie trzeba alarmować - podkreśla Komenda.

Grbić także potwierdza, że Firlej jest już gotowy do gry. Trener zaznacza nawet, że mógł już z niego teoretycznie korzystać w poprzednim meczu. Środowy pojedynek był zaś powrotem do składu kapitana Bartosza Kurka i Tomasza Fornala, którzy są graczami podstawowego składu. Zarówno atakujący, jak i przyjmujący ze względu na gorsze samopoczucie obserwowali mecz z Katarem z kwadratu dla rezerwowych. Po przylocie na Filipiny część zawodników odczuwała dolegliwości żołądkowe związane z przenosinami do egzotycznego rejonu. Innym zaś we znaki dała się wspomniana klimatyzacja.

- Mam nadzieję, że wszyscy będziemy w fazie pucharowej już zdrowi. Jak jest teraz? Lepiej. Myślę, że za kilka dni będzie już wszystko dobrze. Obecnie jest dużo lepiej - podsumowuje szkoleniowiec Polaków.

Ci w walce o awans do ćwierćfinału zmierzą się w sobotę z Kanadyjczykami.

Google News Facebook Instagram YouTube X TikTok
Przeczytaj źródło