Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.
Czo?gi i wozy bojowe oraz tysi?ce ?o?nierzy uczestniczy?y w Waszyngtonie w paradzie wojskowej Donalda Trumpa. Zamiast planowanych setek tysi?cy obserwowa?o j? jednak tylko kilka tysi?cy os?b. Nie zabrak?o z?o?liwych komentarzy oraz pyta? o powi?zania jej sponsor?w z prezydentem USA.

Parada w USA. Świat się śmieje
Donald Trump wraz z żoną i członkami administracji obserwowali z trybuny honorowej przejazd czołgów Abrams, wozów opancerzonych Bradley oraz wyrzutni rakietowych HIMARS, a także przelot wojskowych śmigłowców i samolotów podczas wojskowej parady w Waszyngtonie. Przez ponad godzinę Aleją Konstytucji maszerowali żołnierze we współczesnych i historycznych mundurach. "Ci żołnierze nie mogą być dalej od równego tempa marszu" - brzmi jeden z komentarzy.
"Nie można oczekiwać, że oddział, który podczas parady wygląda na leniwy i niezdyscyplinowany, będzie zjednoczony i waleczny w prawdziwej bitwie" - czytamy w innym wpisie.
Internauci oprócz kroku marszowego zwracali uwagę również na ręce żołnierzy - część z nich niosła drony.
To oni sponsorowali paradę Trumpa
"New York Times" wskazuje, że sponsorzy parady są powiązani z prezydentem USA. Wśród nich wymieniono: Coinbase, firmę z rynku kryptowalut, która przekazała darowiznę na inaugurację Trumpa, Oracle, spółkę zajmującą się bazami danych, której współzałożyciel jest bliskim przyjacielem Trumpa oraz firmę Palantir, zajmującą się analizą danych i technologią, której umowy z rządem federalnym są rozszerzane. - Parada jest wykorzystywana do celów reklamowych przez podmioty mające bliskie powiązania biznesowe z prezydentem - ocenił Richard W. Painter, który pełnił funkcję głównego prawnika ds. etyki w Biurze Radcy Prawnego Bia?ego Domu za prezydentury George'a W. Busha, którego cytuje dziennik.
Zobacz wideo Trump żegna Elona [CTB odc. 58]
"Nie chcemy królów"
Jeszcze jedno zwraca uwagę - miejsca wzdłuż trasy parady były w większości puste. Pentagon podkreślał, że jedynym celem wydarzenia było uczczenie 250-lecia utworzenia wojsk lądowych USA. Ponieważ jednak data 14 czerwca zbiegła się z 79. urodzinami Donalda Trumpa, parada nabrała wymiaru politycznego. W proteście przeciwko działaniom prezydenta Donalda Trumpa i jego skłonnościom autorytarnym w ponad 2 tysiącach amerykańskich miast i miasteczek odbyły się demonstracje pod hasłem "Nie chcemy królów". Były one znacznie liczniejsze niż parada Trumpa, w niektórych brało udział po kilkadziesiąt tysięcy osób.