Parada równości przeszła ulicami Budapesztu mimo zakazu. Media o rekordowej frekwencji

11 godziny temu 25
Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.

Mimo formalnego zakazu w stolicy W?gier po raz trzydziesty odbywa si? parada r?wno?ci. Policja nie przeszkadza uczestnikom demonstracji, nie wiadomo jednak, czy nie zostan? na?o?one kary na organizator?w i uczestnik?w.

Budapest Pride Fot. REUTERS/Bernadett Szabo

"Największa parada wszech czasów"

Wielomiesięczna kampania rządu i polityków Fideszu odniosła odwrotny skutek. Budapest Pride została zorganizowana przez władze miasta i w tym roku przybyła rekordowa liczba uczestników. Nie znamy jeszcze szacunków, ale tłum wypełnia arterie Budapesztu na kilka kilometrów. Portal hvg.hu pisze o rekordowej frekwencji. "To największa parada wszech czasów" - czytamy. By wesprzeć walkę o prawa społeczności LGBTQ+, do stolicy Węgier przyjechali ludzie z całego świata, w tym wielu byłych i obecnych polityków czy aktywistów. Na marszu pojawiła się między innymi szwedzka aktywistka Greta Thunberg. "Faszystom nigdy nie uda się zakazać miłości" - napisała pod swoim filmem z wydarzenia, zamieszczonym w mediach społecznościowych. 

Przebieg manifestacji

Marsz rozpoczął się około godziny 15. Policja ustawiła urządzenia do identyfikacji twarzy, ale nie przeszkadza w samej paradzie. Rozdzieliła jedynie Budapest Pride od kilku zgromadzeń przeciwników parady. W trakcie pochodu dochodziło do napięć między uczestnikami kontrmanifestacji z nacjonalistycznej partii Nasza Ojczyzna a policją

Zobacz wideo Wspólny atak Izraela i USA na Iran był dogadany

Prawo wymierzone w społeczności LGBT

W marcu węgierski parlament przyjął nowelizację ustawy o zgromadzeniach, która w praktyce zakazywała organizacji parady równości. Projekt nowych przepisów złożył Fidesz, partia Viktora Orbana. Media wskazywały, że nowe przepisy są wymierzone przede wszystkim w Budapest Pride, odbywające się od trzech dekad wydarzenie społeczności LGBT. Zgodnie z przepisami za udział w wydarzeniu będzie groziła grzywna. Ponadto przepisy zakładają, że służby mogą korzystać z przyrządów do skanowania twarzy, aby móc identyfikować uczestników imprezy. Viktor Orban zapowiadał w lutym, że jego rząd podejmie kroki, które zakażą organizowania Budapest Pride. W odpowiedzi burmistrz Budapesztu Gergely Karácsony z liberalnego Dialogu na rzecz Węgier stwierdził w mediach społecznościowych, że w tym roku marsz może być większy niż kiedykolwiek. "Budapeszt nie zostawi was samych, ochroni wszystkich, którzy mieli i nadal mają odwagę stanąć w obronie poczucia własnej wartości, swojej społeczności, wolności i w imię potęgi miłości" - napisał. 

Przeczytaj źródło