Kilka razy zdarzyło się, że pacjentka wyznała: "Zakochałam się w panu". Oznajmiały to przez SMS-a i, zawstydzone, nigdy potem się nie zjawiły. – Tylko jedna z kobiet wyznała to na sesji – mówi Andrzej Gryżewski, seksuolog, psychoterapeuta, edukator seksualny, współautor bestsellerowych książek (m.in. "Sztuka obsługi penisa" i najnowszej, "Sztuka obsługi waginy"), który prowadzi Instytut Psychoterapii Arte Vita w Warszawie.
Wtedy podziękował pacjentce za odwagę i podzielenie się tak intymnym szczegółem. – Dobrze, że była szansa, aby z nią to omówić. Dla tej kobiety terapia stała się furtką do bliskości, zrozumienia, jakiego nie zaznała wcześniej ani od ojca, ani od męża. Niektóre osoby biorą to za miłość, jak widać. Tutaj mogliśmy sobie wszystko wyjaśnić i dalej pracować. Przekierowałem jej uwagę na inne osoby, przez co stworzyła szczęśliwy związek – opowiada Gryżewski.
W terapii ma obecnie m.in. kierownika prestiżowej budowy. Ostatnio doszło tam do tragicznego wypadku. Zginął pracownik. Mężczyzna jest przerażony, że zostanie pociągnięty do odpowiedzialności karnej. Nie śpi po nocach, potrzebuje wielkiego wsparcia. Andrzej Gryżewski wspomina też byłego gangstera, który znalazł się na podsłuchu służb i odciął się od dawnych kolegów. On nagle stał się jego jedynym powiernikiem… Musiał postawić jasno granice, aby pozostać w relacji terapeuta-pacjent, a nie kumple przy piwie.