Kiedy dwie godziny od zaślubin Krystian oburzył się na kawały o teściowych i stanowczo poprosił, aby wujkowie przestali je opowiadać przy weselnym stole, dumna Maria pomyślała: "No to trafił mi się ideał. Murem za kobietami".
Rzeczywiście, od samego początku dogadywał się z jej matką świetnie. Do tego stopnia, że wolał jeździć na obiady do rodzinnego domu żony, niż do swojego, w którym też było przyjemnie. Maria słyszała od znajomych pełne rozgoryczenia i wzajemnych oskarżeń historie teściów oraz teściowych, skłóconych z zięciami i synowymi. Jej ojciec pozostawał zdystansowany do Krystiana, ale relacje były więcej niż poprawne. Mijały lata, a u nich w rodzinie sytuacja wciąż był stabilna. Rzadkość, dziwili się wszyscy wokół.