Odwołano powtórny pogrzeb Jadwigi Barańskiej. Powód ściska za serce

20 godziny temu 6

Śmierć Jadwigi Barańskiej była ogromnym szokiem i ciosem dla artystycznej społeczności w Polsce. Legendarną gwiazdę pochowano w Los Angeles w 2024 roku. Kilka dni temu w Warszawie odbył się jej “powtórny pogrzeb”. Na uroczystości zabrakło jednak najważniejszej osoby.

Jadwiga Barańska: kariera i śmierć

Jadwiga Barańska, niezapomniana Barbara z „Nocy i dni”, odeszła 24 października 2024 roku w Los Angeles, zaledwie kilka dni po swoich 89. urodzinach. Jej śmierć była końcem pewnej epoki w polskim kinie, a także smutnym rozdziałem w historii miłości, która przetrwała niemal siedem dekad.

Barańska zyskała międzynarodowe uznanie za rolę Barbary Niechcic w ekranizacji powieści Marii Dąbrowskiej. Film Jerzego Antczaka, jej męża, zdobył Srebrnego Lwa na Festiwalu Filmowym w Wenecji i nominację do Oscara za najlepszy film nieanglojęzyczny. Barańska otrzymała również Srebrnego Lwa za najlepszą rolę kobiecą. Jej kreacja była pełna subtelności i emocji, co sprawiło, że stała się ikoną polskiego kina.

Po sukcesie „Nocy i dni” Barańska kontynuowała karierę zarówno w filmie, jak i teatrze. Współpracowała z wieloma reżyserami, a jej talent i charyzma sprawiły, że była ceniona przez krytyków i kochana przez publiczność. Oprócz aktorstwa, zajmowała się również pisarstwem, tworząc scenariusze do filmów takich jak „Pani Bovary” czy „Chopin. Pragnienie miłości”.

Odwołano powtórny pogrzeb Jadwigi Barańskiej. Powód ściska za serceJadwiga Barańska, fot. KAPiF

Jadwiga Barańska: życie prywatne

Najważniejszym elementem życia Barańskiej był jej związek z Jerzym Antczakiem, reżyserem, z którym łączyła ją nie tylko miłość, ale i pasja do sztuki. Poznali się w łódzkiej szkole filmowej – ona dopiero stawiała pierwsze kroki w aktorstwie, on szukał talentu, który mógłby poprowadzić do wielkiego kina. Ich relacja była jak scenariusz filmu romantycznego: początkowa niepewność, wspólne wyzwania i w końcu głęboka, dojrzała miłość, która przetrwała dekady. To dzięki tej więzi powstały nie tylko wielkie dzieła filmowe, ale też przestrzeń prywatna, w której aktorka mogła być po prostu Jadwigą, a nie ikoną ekranu.

Rodzina była dla niej centrum świata. Choć nie miała licznej gromadki dzieci, ceniła każdy moment spędzony z bliskimi. W domu panowała równowaga – miejsce na rozmowy, na wspólne posiłki, na śmiech i codzienne troski. Barańska unikała życia publicznego poza planem, rzadko pojawiała się na salonach, nie wdawała się w medialne spory, nie komentowała plotek. W świecie, który lubi głośne deklaracje, ona wybierała ciszę i obecność tam, gdzie naprawdę była potrzebna.

Mimo że jej życie prywatne pozostawało w cieniu kariery, to właśnie ta dyskrecja czyniła jej osobę wyjątkową. Jadwiga Barańska pokazała, że można być gwiazdą kina i jednocześnie człowiekiem, który kocha, wspiera i ceni intymność. Jej życie prywatne to lekcja, że prawdziwe szczęście kryje się w codziennych, drobnych chwilach – i w lojalności wobec tych, których kochamy.

Jerzy Antczak nie przyjechał na pogrzeb Jadwigi Barańskiej

Jerzy Antczak, reżyser kultowych „Nocy i dni” i mąż Jadwigi Barańskiej, nie pojawił się na planowanym powtórnym pogrzebie swojej żony w Warszawie. Pomimo wcześniejszych zapowiedzi organizacji ceremonii na Powązkach 21 października 2025 roku, uroczystość została odwołana. Powodem tej decyzji były problemy zdrowotne 95-letniego artysty, który nie mógł przylecieć z Los Angeles do Polski. Z obawy o jego kondycję fizyczną, lekarze odradzili mu tak emocjonalnie obciążający wyjazd.

Wszyscy przyjaciele i lekarze uważali, że nie powinien lecieć. Emocje były zbyt silne. Owszem, pojawiła się kwestia ciśnienia w samolocie, ale prawdziwym powodem była obawa o jego stan psychiczny. Pani doktor nie wierzyła, że może się to dobrze skończyć od strony emocjonalnej. - wyjaśnił Andrzej Pągowski, przyjaciel Antczaka.

Na spotkaniu „Mazowieckie Noce i dnie. Wspomnienie Jadwigi Barańskiej”, które odbyło się 26 października 2025 roku w warszawskim kinie Luna, obecni byli przyjaciele i współpracownicy pary. Podczas wydarzenia wyświetlono nagranie, w którym Jerzy Antczak wyjaśnił, że nie udało mu się zrealizować planu sprowadzenia prochów żony do Polski. Zamiast tego, reżyser skupił się na realizacji drugiego scenariusza, który wspólnie z żoną pisali w czasie jej choroby. Antczak wyjaśnił, że jego celem jest zrealizowanie tego projektu przed swoją śmiercią.

Pomimo trudności, Jerzy Antczak nie rezygnuje z planów upamiętnienia Jadwigi Barańskiej. Choć ceremonia pogrzebowa nie doszła do skutku, artysta kontynuuje pracę nad projektem, który był dla niego i jego żony niezwykle ważny.

Odwołano powtórny pogrzeb Jadwigi Barańskiej. Powód ściska za serceJerzy Antczak i Jadwiga Barańska, fot. KAPiF

Przeczytaj źródło