Wyjazdy organizowano w weekendy. Za możliwość strzelania do mieszkańców Sarajewa "myśliwi" z Zachodu płacili równowartość dzisiejszych 80-100 tys. euro. Najdroższe było polowanie na dzieci. — Przypominam sobie, że najgorsza strzelanina zawsze zaczynała się w piątek i trwała do niedzieli. Teraz rozumiem dlaczego — mówi Ensar Arifović, który przeżył rok w oblężonym Sarajewie.