Metamorfoza Kacperka z "Rodzinki.pl". Kilka ruchów nożyczkami i takie cuda!

5 dni temu 5

Chyba nie ma w Polsce osoby, która nie kojarzy Kacperka z “Rodzinki.pl” i jego ikonicznego śmiechu. Aktor, który się w niego wcielał dziś zmienił się nie do poznania. Teraz dodatkowo postanowił poddać się metamorfozie.

Polacy pokochali Kacperka z "Rodzinki.pl"

Powrót kultowej „Rodzinki.pl” po pięciu latach przerwy wywołał wśród widzów spore emocje, tym razem raczej krytyczne. Internauci nie są zgodni co do jakości nowego sezonu – wielu twierdzi, że rodzina Boskich zmieniła się tak bardzo, że trudno ją rozpoznać i polubić na nowo. 

Największe kontrowersje budzi dorosły już Kacperek, którego wcześniej grał Mateusz Pawłowski – z uroczego chłopca stał się dorosłym mężczyzną, co spotkało się z mieszanymi reakcjami fanów. Reżyser serialu, Patrick Yoka, w rozmowie z „Faktem” przyznał, że spodziewał się krytyki. 

Wyjaśnia, że po tak długiej przerwie wprowadzenie wielu zmian było nieuniknione. Najwięcej zarzutów dotyczy właśnie przemiany Kacperka, którego nowy wizerunek nie wszystkim przypadł do gustu – niektórzy określają go nawet jako „dziwoląga”.

Podejrzewam, że Kacperek będzie tym jednym z najbardziej lubianych, bo ta postać jest świetna. Oczywiście, na razie wydaje się ona szokująca, bo Kacperek jest introwertykiem, jest dziwny, jest wręcz nerdem. Ale im bardziej będziemy go poznawać w pewnych sytuacjach, tym bardziej go docenimy, bo on nie jest tak aż dziwny, jak nam się wydaje, a podejrzewam, że dojdziemy do konkluzji, że może jest najnormalniejszy z nich wszystkich — zapewnia Patrick Yoka w rozmowie z “Faktem”.

Ostatnio Mateusz Pawłowski wywołał ogromne zainteresowanie swoim wystąpieniem w wywiadzie.

Mateusz Pawłowski, fot. KAPiFMateusz Pawłowski, fot. KAPiF

Mateusz Pawłowski wybuchł podczas wywiadu

W odpowiedzi na rosnącą popularność, Mateusz Pawłowski wziął udział w satyrycznym programie „Niepewne sytuacje”, prowadzonym przez Michała Kempę i Wojciecha Fiedorczuka. Podczas wywiadu dziennikarze konsekwentnie utrzymywali zabawową konwencję odcinka, traktując aktora jak serialowego Kacperka z „Rodzinki.pl”. 

Powtarzające się pytania o kieszonkowe czy przyjazdy z rodzicami miały w założeniu wywołać komiczny efekt, jednak Pawłowski za każdym razem stanowczo podkreślał, że jest dorosły i samodzielny. W pewnym momencie, zirytowany kolejnym pytaniem, aktor stracił cierpliwość, co wywołało zaskoczenie i chwilową ciszę w studiu.

Tyle razy ci powtarzałem, że nie jestem dzieckiem. Nie serio, nie jestem dzieckiem. Nie jestem k***a dzieckiem. Nie jestem. Mam 21 lat, chodzę na studia, pracuję— krzyczał Mateusz Pawłowski i walił pięścią w stół.


Po czym dodał:


Nie mam swojej skarbonki, czy pieniędzy z komunii, bo komunię miałem w trzeciej klasie podstawówki. Jestem normalnym facetem. Myślałem, że sobie normalnie pogadamy— dodał.

Prowadzący szybko doprowadzili nagranie do końca, choć można przypuszczać, że tak emocjonalna reakcja Pawłowskiego była elementem zaplanowanej sceny. Bez względu na zamiary, aktor wypadł wyjątkowo autentycznie, pozostawiając widzów w niepewności co do prawdziwości jego wybuchu – co wyraźnie pokazały komentarze pod materiałem.

Teraz Pawłowski zdecydował się na metamorfozę. Jego fryzura już tak nie wygląda. 

Mateusz Pawłowski zmienił fryzurę

Obecnie Mateusz Pawłowski wchodzi w etap dorosłości i coraz bardziej oddala się od swojego dawnego wizerunku. Zmianie uległ nie tylko jego głos, ale również wygląd. Niedawno odwiedził fryzjera, decydując się na krótszą fryzurę, by nadać jej świeżości. Wciąż jednak zachował charakterystyczne loki, które delikatnie opadają mu na czoło. 

Wizyta u fryzjera, ale w rytmie klasyka. Z każdym snapem palców, jesteśmy bliżej efektu wow”- czytamy w opisie metamorfozy na Facebooku salonu fryzjerskiego. 

Pod wideo szybko pojawiło się wiele komentarzy od fanów aktora. Jedni chwalą jego nową fryzurę, inni natomiast uważają, że na ten moment zmiana nie jest aż tak widoczna. 

Mateusz Pawłowski, fot. FacebookMateusz Pawłowski, fot. Facebook
Mateusz Pawłowski, fot. FacebookMateusz Pawłowski, fot. Facebook

Przeczytaj źródło