Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.
Współczesne auta coraz bardziej przypominają komputery na czterech kółkach, co stawia przed mechanikami zupełnie nowe wyzwania. Diagnozowanie usterek w większości przypadków wymaga specjalistycznego oprogramowania, dostępu online oraz zaawansowanej wiedzy z zakresu elektroniki. Choć nowoczesna technologia napędza rozwój branży motoryzacyjnej, dla niezależnych warsztatów wiąże się również z dodatkowymi barierami i kosztami. Potwierdzają to wyniki badania przeprowadzonego przez sieć ProfiAuto Serwis wśród ponad 100 właścicieli warsztatów z całej Polski.
Czy to prawda, że nowe samochody są trudniejsze w naprawie?
Niemal 77 proc. ankietowanych wskazało, że naprawa nowego modelu samochodu jest bardziej czasochłonna niż starszego. Tylko niespełna 14 proc. mechaników uznało, że więcej czasu poświęcają na serwis starszych aut, natomiast ponad 9 proc. nie miało zdania w tej kwestii. Skąd te różnice?
W pierwszej kolejności właściciele serwisów wymieniali złożoność nowoczesnych systemów elektronicznych. Główny powód został wytypowany przez blisko 37 proc. głosujących. Następnie zwracano uwagę na ograniczony dostęp do instrukcji technicznych (niemal 17 proc.) oraz brak odpowiednich narzędzi diagnostycznych (ponad 15 proc.). Na kolejnych miejscach znalazły się: utrudniony dostęp do elementów wymagających naprawy, brak odpowiednich uprawnień i certyfikatów (np. SEP), niewystarczające umiejętności, a także niska dostępność części zamiennych.
Z kolei w przypadku naprawy starszych pojazdów główną przeszkodą dla mechaników okazała się właśnie niska dostępność części zamiennych – ten problem wskazało 27 proc. badanych. 23 proc. ankietowanych wymieniło utrudniony dostęp do elementów wymagających naprawy, a ponad 15 proc. ograniczony dostęp do instrukcji technicznych.
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoCo psuje się najczęściej w nowych samochodach?
Badanie przeprowadzone wśród mechaników zrzeszonych w sieci ProfiAuto Serwis dostarcza też istotnych informacji na temat najczęstszych awarii, z którymi mierzą się w swojej codziennej pracy. Fachowcy w nowych autach najczęściej naprawiają:
- elektronikę pojazdową (40 proc.),
- silnik i jego sterowanie (38,5 proc.),
- układy hamulcowe (9 proc.),
- zawieszenie (7 proc.),
- rozrząd (3 proc.).
Dane te wyraźnie pokazują, że największe wyzwania serwisowe koncentrują się wokół zaawansowanej techniki. Dla niezależnych warsztatów oznacza to konieczność stałego inwestowania w rozwój i szkolenia. Jednocześnie klasyczne usterki mechaniczne, choć nadal obecne, schodzą tutaj na dalszy plan. Widzimy więc, jak bardzo zmienia się charakter napraw we współczesnej motoryzacji
- mówi Adam Lehnort, ekspert należącej do firmy Moto-Profil sieci ProfiAuto.
Co najczęściej psuje się w starszych samochodach?
- Dla porównania, w starszych samochodach zdaniem mechaników dominują problemy z: układem zawieszenia (blisko 48 proc.),
- układem hamulcowym (18,5 proc.),
- silnikiem i jego sterowaniem (ponad 12 proc.),
- układem wydechowym (niemal 11 proc.),
- elektroniką (ponad 7 proc.).
Prezentuje to wyraźne różnice w charakterze najczęstszych awarii pomiędzy pojazdami starszej i nowszej generacji. Co ciekawe, zarówno w jednych, jak i drugich modelach, żaden z ankietowanych nie wskazał układów kierowniczego ani chłodzenia jako najczęściej naprawianych elementów.
Albo ASO, albo wcale? Jak producenci utrudniają pracę niezależnym warsztatom?
W badaniu zapytano również mechaników o ich opinię na temat współpracy z producentami samochodów w kontekście naprawy nowoczesnych aut. Większość respondentów — ponad 72 proc.— uważa, że producenci aut utrudniają warsztatom serwisowanie współczesnych pojazdów. Niemal jedna czwarta nie miała zdania na ten temat, natomiast jedynie 3 proc. respondentów dostrzega w producentach potencjalnych partnerów wspierających naprawy nowych samochodów.
Sposobów na utrudnienie pracy niezależnym warsztatom jest wieleŻródło: ZF Automotive Systems Poland
Głównym problemem wskazywanym przez niezależne serwisy jest ograniczony dostęp do dokumentacji technicznej, schematów elektrycznych oraz narzędzi diagnostycznych. Producenci pojazdów często zabezpieczają swoje systemy przed zewnętrzną diagnostyką, co uniemożliwia skuteczną naprawę bez płatnego dostępu online lub wcześniejszej autoryzacji.
Z wypowiedzi mechaników wynika również, że dostęp do danych technicznych bywa jedynie pozorny — mimo deklaracji ze strony producentów, informacje te nie zawsze są kompletne lub użyteczne. Dodatkowe bariery stanowi elektronika i kodowanie, zwłaszcza w przypadku nowoczesnych systemów pokładowych. Mechanicy podkreślają także, że klienci są często zniechęcani do korzystania z niezależnych warsztatów poprzez groźbę utraty gwarancji, co zwiększa presję na wybór autoryzowanych serwisów.
Czy zatem naprawa samochodu stanie się niedługo domeną wyłącznie autoryzowanych serwisów?
Tak pesymistyczny scenariusz raczej nam nie grozi. Wyniki badania potwierdzają jednak to, co obserwujemy na co dzień w warsztatach – współczesna motoryzacja staje się coraz bardziej zamkniętym światem, trudnym do obsłużenia bez wsparcia producenta. Jednak z drugiej strony cały czas inwestujemy w wiedzę, szkolenia i narzędzia
– mówi Adam Lehnort.
Dlaczego nowe samochody psują się częściej niż stare?
Respondenci wskazali także przyczyny wyższej awaryjności współczesnych aut.
-
Najczęściej wymieniano niską jakość części i materiałów, określaną jako „zbyt lekkie” lub „mało trwałe”, co przekłada się na szybsze zużycie.
-
Istotnym czynnikiem okazał się także nadmierny udział elektroniki – skomplikowanej, podatnej na awarie i trudnej w diagnostyce.
-
Wiele odpowiedzi podkreślało również negatywne skutki proekologicznych rozwiązań, takich jak systemy redukcji emisji spalin czy serwis olejowy w trybie „long life”, które przekładają się na ogólną trwałość i zwiększają usterkowość współczesnych pojazdów.
-
Pojawiały się nawet głosy, że niektóre modele samochodów trafiają na rynek bez odpowiednich testów długoterminowych.
Pamiętajmy, że wskazywane usterki mogą wynikać zarówno z intensywnej eksploatacji, jak i złożoności nowych technologii czy osobistych doświadczeń mechaników. Trudno jednak nie zauważyć, że to, co miało uczynić motoryzację bardziej ekologiczną, nie zawsze przekłada się na trwałość. Ekologia i technologia powinny iść w parze z jakością – inaczej to kierowca ponosi koszty zmian, a niezależne serwisy napotykają coraz więcej barier
– dodaje ekspert ProfiAuto.