News
Na stadionie pojawiło się kilkadziesiąt tys. fanów rapera z Białorusi i Ukrainy.
Opublikowany
1 godzinę temu
11 sierpnia 2025
9 sierpnia na PGE Stadionie Narodowym odbył się koncert białoruskiego rapera Maxa Korzha, znanego z krytyki reżimu Aleksandra Łukaszenki. Wydarzenie przyciągnęło tłumy fanów, jednak jeszcze przed jego rozpoczęciem doszło do incydentów.
Fani przeskakiwali przez barierki
W mediach społecznościowych pojawiły się nagrania pokazujące, jak uczestnicy imprezy łamią zasady bezpieczeństwa, przedostając się przez barierki na płytę stadionu. Próby powstrzymania ich przez ochronę i stewardów zakończyły się szarpaninami, a część obsługi ucierpiała.
Na miejscu musiała interweniować specjalna jednostka policji.


Flaga OUN-UPA na koncercie
W sieci opublikowano także zdjęcia czerwono-czarnej flagi OUN-UPA – organizacji odpowiedzialnej za ludobójstwo na Polakach podczas II wojny światowej, kojarzonej z rzezią wołyńską. Obecność tego symbolu wywołała falę krytyki.

Organizatorzy koncertu i władze stadionu nie chcieli, żeby koncert był upolityczniony i zakazali wnoszenia flag. Uczestnicy wydarzenia mieli być pod tym względem bardzo dokładnie przeszukiwani. Jak widać, kilka flag i tak zostało przemyconych.

– To jest skandal. Co się stało z Polską ? Ktoś sobie paraduje na koncercie w Warszawie z flagą banderowców i zero reakcji. Powinien zostać aresztowany za promowanie nazizmu!” – napisał jeden z komentujących.
Zamieszki dzień wcześniej
Warto wspomnieć, że dzień przed koncertem raper zgromadził swoich fanów przy ulicy Ordona na warszawskiej Woli. Policja wystawiła kilkadziesiąt mandatów i zatrzymała 6 osób.
– Jest przygotowany także wniosek do Sądu o ukaranie organizatora tego wydarzenia” – napisał burmistrz dzielnicy Krzysztof Strzałkowski.
Poniżej wideo:
Tevin Hood, znany w amerykańskiej scenie hip-hopowej jako T-Hood, zmarł w wieku 33 lat w wyniku postrzału w swoim domu w Snellville w stanie Georgia.
Do tragedii doszło w piątek, gdy policja hrabstwa Gwinnett otrzymała zgłoszenie o strzelaninie podczas kłótni w jednym z domów. Funkcjonariusze i ratownicy dotarli na miejsce, udzielili raperowi pomocy i przewieźli go do szpitala. Tam zmarł z powodu odniesionych obrażeń.
Policja zatrzymała jedną osobę związaną ze sprawą i prowadzi śledztwo w kierunku zabójstwa. Matka artysty, Yulanda, potwierdziła tożsamość syna i zaznaczyła, że w domu nie odbywała się żadna impreza.

Kariera i ostatnie dni
T-Hood był znany z utworów „READY 2 GO”, „Big Booty” czy „Perculator”. Ostatni raz opublikował wpis na Instagramie około tygodnia przed śmiercią. Producent muzyczny Deddotwill napisał po jego odejściu:
– Rozmawialiśmy przez telefon cały dzień, nie mogę uwierzyć, że cię już nie ma. Spoczywaj w pokoju, T-Hood. Kocham cię, bracie.
Kilka tygodni wcześniej, 21 lipca, raper zamieścił w sieci humorystyczny, ale mroczny klip promujący utwór „Grave Diggerz”, w którym wystąpił przebrany za ducha na cmentarzu. Po jego śmierci fani licznie komentują nagranie, pisząc m.in.: „to się źle zestarzało” czy „nigdy nie przestaniemy pielęgnować twojej spuścizny”.

Po 9-letniej odsiadce, Dawidzior korzysta z życia pełnymi garściami. Niespodziewanie słowa wsparcia otrzymał także od Małolata K2.
Małolat K2 udostępnił wspólne zdjęcie z Dawidziorem, które wygląda, jakby było zrobione w zakładzie karnym.
– Dawidzior Bracie – dziś mija równe 3 tygodnie, odkąd jesteś na wolce… Z całego serducha życzę Ci, by ten nowy rozdział w Twoim życiu był pełen spokoju, dobrych ludzi i prawdziwej wolności – nie tylko tej fizycznej, ale też tej wewnętrznej. Niech każdy dzień przynosi Ci siłę, motywację i wiarę w siebie – napisał.
– Masz szansę zacząć od nowa – i wierzę, że możesz zbudować życie, z którego będziesz dumny. Pamiętaj, że przeszłość nie musi definiować przyszłości. Liczy się to, co zrobisz dziś. Wszystkiego dobrego, wytrwałości, mądrych decyzji, samych sukcesów w życiu i na scenie, zdrówka. ZSz.iP. – dodał, załączając poniższe zdjęcie.

Dawidzior obecnie korzysta z życia. Jest widywany w studiu z Kacprem HTA, a także podróżuje po Polsce z Bonusem RPK. Kilka dni temu raperzy spotkali przypadkowo w Zakopanem KęKę, który podobnie jak Pawbeats jest fanatykiem chodzenia po górach.
Wini zaczepił Bedoesa w „Clickbait dissie”, a ten mu odpowiedział w numerze, który nagrał na Eripe.
Wini: „Bedoesiara tirówa”
Wini zdissował pół sceny w numerze „Clickbait diss” sprzed kilku dni. Oberwał też m.in. Bedoes:
„I niech będzie że Mata wymiata, bo wiem jak to złości jebaną bedoesiarę tirówę z pod Bydgoszczy. Jak 2115 to co tam z White’ciorem? Nie wiem w jaki sposób myli mi się z Soblem” – nawinął.
Bedoes komentuje
Młody Borek postanowił odnieść się do jego wersów. W kawałku „Helikopter w ogniu”, który jest dissem na Eripe, komentuje zaczepkę:
„W ch*ju mam rapowe afery. Befory i aftery. Winiemu odpuszczam, bo jest śmieszny. I nie interesuje, co mówią o mnie raperzy. Mam szacunek dla legend i robię to, co mam robić” – nawinął.
Tak jak w przypadku Tedego i Mesa rozwinął się nam poboczny beef Tedego z Winim, tak u Bedoesa już tak nie będzie, bo ewidentnie nie chce on atakować Winicjusza za te przytyki.
Beef Bedoesa z Eripe wszedł na wyższy level. Odpowiedź po kilkunastu godzinach, helikoptery i kawałki po blisko 10 minut. Tymczasem od szefa 2115 dowiadujemy się, że w tym beefie przykrość sprawił mu… Peja.
Błyskawiczna riposta Bedoesa przypomina stare, dobre beefy i wielu słuchaczy powinno być ukontentowanych. W konflikcie 2115 vs Patokalipsa po stronie ekipy z Krakowa stanęli m.in. Peja i DJ Decks. Reprezentanci Slums Attack udostępnili u siebie pierwszy diss Eripe i wczoraj zrobili to ponownie z drugim kawałkiem krakowskiego rapera.


Bedoes reaguje na wsparcie Peji dla Eripe
W kawałku „Helikopter w ogniu„, który ukazał się razem z klipem, Bedoes wspomina o Peji wspierającym gracza z Patokalipsy.
„Było mi przykro jak Rychu wrzucił diss na mnie na story, razem z Decksem. Bo mam was za idoli i 10-letniemu Borysowi pękłoby serce. Ale nie zmienia się nic, dalej trzeba żyć. Sobą pozostać i nie dać sobie pluć w pysk. I zapamiętam tych, którzy byli ze mną na dnie, bo lojalności nie zdobędziesz śmiesznym panczem” – nawinął.
Peja nie lubi Bedoesa od dawna
Wersy Bediego zalatują populizmem, bo między nim a Peją od wielu lat jest bardzo napięta atmosfera. W 2021 roku Bedoes też wspomniał o Peji, kiedy beefował się z Filipkiem. Poznaniak wtedy bardzo ostro odpowiedział, żeby ten „nie wycierał sobie jego ksywką gęby”.
Rok później Rychu zaatakował Bedoesa w numerze Zbuka, a ten mu odpowiedział.
Na wersy o „sprawieniu przykrości” załapią się więc nieświadomi słuchacze, którzy nie wiedzą o konflikcie Peji i Bedoesa. Młody Borek natomiast w pełni świadomie zagrał kartą „Peja”, tym razem z premedytacją wbijając mu szpilkę, bo wie, że to mu się nie spodoba. U wielu fanów zdobędzie za to plus, bo odwołał się do legendy, ale nie w tym kontekście, w którym oni myślą, że się odwołał, bo to tak naprawdę sprytna zaczepka w kierunku weterana, który oficjalnie wspiera drugą stronę konfliktu.