Kupili stary dom za 600 tys. zł. "Może być kotem w worku"

1 tydzień temu 15
Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.

— Pojechaliśmy obejrzeć ten dom trochę w ramach rozrywki, bo był za drogi i inny niż te, które do tej pory oglądaliśmy. Kiedy jednak tam dojechaliśmy, zakochaliśmy się z miejsca jeszcze przed wejściem do środka — przyznaje Zofia, która jest kolejną bohaterką cyklu "Ruinersi"

  • — Głupotą jest dla mnie budowa nowego domu, kiedy wokół jest tyle pięknych starych budynków czekających na uratowanie — mówi Zofia
  • — Nasz dom pochodzi z 1929 r., sąsiedzi opowiadali, że w czasie wojny stacjonowały tu wojska niemieckie, które stworzyły sobie wokół poligon — tłumaczy nasza rozmówczyni
  • — Był najlepszym stanie ze wszystkich, jakie oglądaliśmy. Strop jest w stanie idealnym, podłogi drewniane do całkowitego odratowania, w niektórych pomieszczeniach znaleźliśmy też piękny dębowy parkiet. Cała stolarka drzwi i okna także do uratowania — dodaje bohaterka cyklu "Ruinersi"
  • — Wszystko chcemy robić sami. Mamy wokół siebie przyjaciół i rodzinę, którzy nam kibicują i pomogą. Poza tym uwielbiamy takie rzeczy. Nie traktujemy tego jako prace przymusowe, a raczej spełnianie marzenia — podsumowuje

W ramach cyklu "Ruinersi" pokazujemy remonty starych budynków, które cieszą się coraz większą popularnością w Polsce i nie tylko. W kolejnym odcinku rozmawiamy z Zofią, która wraz z Marcinem kupiła stary dom z drewna na Kurpiach, a jego metamorfozę pokazują na Instagramie "Mały Ganek".

Stary dom z drewna do remontu

Maciek i Zofia przed domem

Maciek i Zofia przed domem Foto: Archiwum własne bohaterki

Dlaczego postanowiliście kupić i wyremontować stary dom?

Zofia: Już na pierwszej randce okazało się, że oboje lubimy remonty, chcemy uciec z miasta i wyprowadzić się na wieś. Myślę więc, że to była kwestia czasu, zanim zaczniemy rozmawiać o tym na poważnie. Moim marzeniem był stary dom, ze skrzypiącą podłogą i drewnianymi oknami. Nie tylko dlatego, że kocham historię i starocie, ale także ze względów ekologicznych. Głupotą jest dla mnie budowa nowego domu, kiedy wokół jest tyle pięknych starych budynków czekających na uratowanie.

Ponad rok temu zaczęliśmy szukać domu na wszystkich znanych nam portalach. W grę wchodziła centralna i wschodnia Polska. Ja jestem z Warszawy, Maciek z Białegostoku i nie chcieliśmy mieć domu po drugiej stronie kraju niż nasze rodziny. Oglądaliśmy w większości budynki murowane na Pomorzu, Mazurach i Lubelszczyźnie. Zawsze coś było nie tak — wiatraki na działce obok, popękane mury do całkowitego wyburzenia, brzydka okolica. Zazwyczaj problemem był zły stan techniczny budynków, które mimo naszych ogromnych chęci nadawały się jedynie do wyburzenia i stawiania od nowa, a nie o to nam chodziło.

"Dom pochodzi z 1929 r."

"Dom pochodzi z 1929 r." Foto: Archiwum własne bohaterki

Maciek bardzo chciał mieszkać na Podlasiu, więc kiedyś powiedziałam mu na odczepnego, że na Podlasiu są tylko małe drewniane chatki, że jak znajdzie duży drewniany dom, to pogadamy. No i się znalazł. Co prawda nie na Podlasiu, ale bardzo blisko, bo na Kurpiach. Wypatrzyłam go na adresowo.pl, kiedy byliśmy już bardzo zrezygnowani po kolejnej kilkugodzinnej wyprawie na Pomorze. Pojechaliśmy go obejrzeć trochę w ramach rozrywki, bo był za drogi i inny niż te, które do tej pory oglądaliśmy. Kiedy jednak tam dojechaliśmy, zakochaliśmy się z miejsca jeszcze przed wejściem do środka.

Dom pochodzi z 1929 r., został wybudowany na terenie należącym do rodziny Krasińskich. Sąsiedzi opowiadali, że w czasie wojny stacjonowały tu wojska niemieckie, które stworzyły sobie wokół poligon, potem dom przejęło UB. Po wojnie stał się własnością lasów państwowych i przez wiele lat pełnił funkcję siedziby nadleśnictwa. Jest typową leśniczówką z międzywojnia. Drewniany budynek z głównym gankiem, gankiem z tyłu i dwoma dodatkowymi wejściami. Znajduje się w środku lasu, niedaleko rezerwatu, wokół tylko cisza, spokój i śpiew ptaków. Okolica była dla nas równie ważna, jak sam dom.

"Dom znajduje się w środku lasu, niedaleko rezerwatu"

"Dom znajduje się w środku lasu, niedaleko rezerwatu" Foto: Archiwum własne bohaterki

W jakim stanie był ten dom?

W najlepszym ze wszystkich, jakie oglądaliśmy. Strop jest w stanie idealnym, podłogi drewniane do całkowitego odratowania, w niektórych pomieszczeniach znaleźliśmy też piękny dębowy parkiet. Cała stolarka drzwi i okna do uratowania. Oryginalna konstrukcja dachu też w stanie bardzo dobrym. Schody na piętro w stanie idealnym.

"Schody na piętro są w stanie idealnym"

"Schody na piętro są w stanie idealnym" Foto: Archiwum własne bohaterki

Oczywiście nie wszystko wygląda różowo. Tynki nadają się do skucia, instalacje do wymiany, a jeden z kominów do rozbiórki. Piętą achillesową domu są ganki, z nimi będzie najwięcej roboty. Jeden niestety będzie trzeba rozebrać, żeby zrobić wykusze na piętrze. Drugi natomiast trzeba mocno podreperować, zrobić nowe fundamenty i wymienić spróchniałe elementy.

"Tynki nadają się do skucia, instalacje do wymiany, a jeden z kominów do rozbiórki"

"Tynki nadają się do skucia, instalacje do wymiany, a jeden z kominów do rozbiórki" Foto: Archiwum własne bohaterki

Czy nie łatwiej byłoby zburzyć dom i postawić coś nowego?

Nie wiemy. Taka opcja po prostu nie wchodziła w grę, bo dom okazał się zabytkiem. Poza tym nie po to kupujemy stary dom z duszą, żeby całkowicie go zburzyć. To byłoby bez sensu.

Powiedzcie więcej o samym remoncie. Czy planujecie go robić sami?

Dom kupiliśmy chwilę temu, remont dopiero przed nami. Na szczęście nam się nie spieszy, więc podchodzimy do wszystkiego na spokojnie. Musimy dokończyć studia, więc jeszcze trochę pomieszkamy w Warszawie. Remont planujemy na najbliższe kilka lat.

Dalsza część wywiadu pod materiałem wideo:

Wszystko chcemy robić sami. Mamy wokół siebie przyjaciół i rodzinę, którzy nam kibicują i pomogą. Poza tym uwielbiamy takie rzeczy. Nie traktujemy tego jako prace przymusowe, a raczej spełnianie marzenia. Nie straszne nam skuwanie tynków, burzenie ścian, robienie wylewek czy kładzenie instalacji. Maćkowi oczy się świecą na myśl o wszystkich narzędziach, które będzie musiał kupić. Nie będziemy zmieniać układu pomieszczeń, wyburzymy jedynie ścianę pomiędzy łazienkami i fragment ściany między pokojami, by stworzyć duży salon. Trzeba będzie zrobić cztery wykusze na górze, zmienić pokrycie dachu i ocieplić go. Później będziemy musieli oczyścić i naprawić drewnianą elewację oraz ocieplić dom.

"Piętą achillesową domu są ganki, z nimi będzie najwięcej roboty"

"Piętą achillesową domu są ganki, z nimi będzie najwięcej roboty" Foto: Archiwum własne bohaterki

Jaki ma być charakter wnętrza? Zależy wam na wyposażeniu z epoki czy na współczesnym designie?

Obecnie dom jest praktycznie pusty. Jedynym wyposażeniem są umywalki, piece kaflowe, wanna i toaleta. Kilka pomieszczeń wyremontowano ok. 30 lat temu, więc oprócz kilku mebli nic tam nie ma. To ma swoje zalety i wady. Dzięki temu będziemy mieli mniej sprzątania, ale raczej nie znajdziemy w środku żadnych "skarbów".

Jeżeli chodzi o plany na przyszłość, to chcemy połączyć nowe ze starym, żeby nie żyć w skansenie, ale jednocześnie z szacunkiem podjeść do historii domu. Na pewno będzie ciepło, przytulnie, prosto i z dużą ilością drewna. Marzy mi się łazienka jak z magazynów wnętrzarskich z lat 60. Będziemy kombinować. Bardzo lubię odnawiać meble, więc na pewno większość będzie z drugiej ręki.

"W niektórych pomieszczeniach znaleźliśmy piękny dębowy parkiet"

"W niektórych pomieszczeniach znaleźliśmy piękny dębowy parkiet" Foto: Archiwum własne bohaterki

Ile pieniędzy włożyliście w zakup domu?

600 tys. zł.

Ile planujecie wydać na remont?

Oby jak najmniej. Będziemy płacić za same materiały, bo wszystko zrobimy sami. Na początku czeka nas zakup materiałów na instalacje, nowej pompy do studni i być może szamba. Najdroższy z tego wszystkiego będzie remont dachu, więc to odłożymy na lepsze czasy.

"Chcemy wydać na remont jak najmniej, będziemy płacić za same materiały, bo wszystko zrobimy sami"

"Chcemy wydać na remont jak najmniej, będziemy płacić za same materiały, bo wszystko zrobimy sami" Foto: Archiwum własne bohaterki

Czy już macie jakieś uniwersalne rady dla osób, które myślą o podobnej inwestycji?

Nie zniechęcajcie się przy poszukiwaniach. Ten dom dla was gdzieś jest, musicie się tylko nawzajem znaleźć. Trzeba jeździć, szukać, przeglądać ogłoszenia. Jak już coś was zainteresuje, to pamiętajcie, żeby dowiedzieć się przez telefon wszystkiego, co się da, bo to oszczędzi wam czasu i paliwa na niepotrzebne wyprawy (z naszych doświadczeń wynika, że sprzedający bardzo nie lubią mówić o wadach). Dokładnie też sobie przemyślcie, czego szukacie, co jest dla was ważne, a czego nie chcecie. Dzięki temu będziecie mogli filtrować ogłoszenia od początku, żeby nie tracić czasu, oglądając domy, które i tak nie są dla was. Nie szukajcie tylko ogłoszeń sprzedaży domów, ale także starych szkół, poczt, leśniczówek, stacji kolejowych i dworków (wiele z nich to po prostu większe domy).

"Najdroższy będzie remont dachu"

"Najdroższy będzie remont dachu" Foto: Archiwum własne bohaterki

Jakie są minusy takiej inwestycji?

Na razie widzimy wszystko przez różowe okulary, ale zdajemy sobie sprawę, że często będziemy mieli dosyć. Na pewno poczujemy się zmęczeni i sfrustrowani, jak coś nie będzie wychodzić. Taki dom może być kotem w worku, różne rzeczy mogą wyjść w trakcie, nie da się wszystkiego sprawdzić i jedynie to nas martwi. Na szczęście nie rzuciliśmy wszystkiego, żeby ten dom kupić, więc nie czujemy żadnej presji.

"Na razie widzimy wszystko przez różowe okulary"

"Na razie widzimy wszystko przez różowe okulary" Foto: Archiwum własne bohaterki

Czy planujecie tam zamieszkać na stałe?

Tak, kiedyś zamieszkamy tu na stałe. Oboje będziemy mogli pracować zdalnie, a w razie czego do Warszawy jest niedaleko. Szkoły, przedszkola i przychodnie mamy w miasteczku obok. Dom jest na tyle duży, że chcielibyśmy z dwóch pomieszczeń zrobić agroturystykę z osobnym wejściem, ale to zostawimy sobie na koniec. Miejsce jest naprawdę piękne, dom otaczają hektary lasów i rezerwat. Niedaleko płynie rzeka, po której można spływać kajakami. Przeprowadzimy się tam najszybciej, jak to będzie możliwe.

"Miejsce jest naprawdę piękne, dom otaczają hektary lasów i rezerwat"

"Miejsce jest naprawdę piękne, dom otaczają hektary lasów i rezerwat" Foto: Archiwum własne bohaterki

Przeczytaj źródło