Data utworzenia: 15 października 2025, 7:25.
To miała być zwykła przerwa w pracy, a niestety skończyła się wielkim dramatem. 46-letni pan Marcin, kierowca ciężarówki, wybrał się na grzyby w okolicach MOP Racula w Zielonej Górze (woj. lubuskie). Tam doszło do przerażającego ataku — trzy psy rzuciły się na niego, dotkliwie go gryząc. Ciężko ranny trafił do szpitala. Walczy o życie.
Jak ustalił portal gazetalubuska.pl pan Marcin, pracownik firmy transportowej z Puław, zatrzymał się na obowiązkową pauzę w trasie. Niedzielny poranek 12 października postanowił wykorzystać na spacer po lesie i zbieranie grzybów. Wysyłał bliskim zdjęcia swoich znalezisk, jednak kontakt z nim urwał się krótko po południu.
Zaatakowany przez psy grzybiarz spod Zielonej Góry zdołał wezwać pomoc. Został jednak bardzo pogryziony
Po jakimś czasie okazało się, że grzybiarza zaatakowały trzy psy. Na szczęście zdołał zadzwonić po pomoc. Został jednak bardzo ciężko ranny.
— Marcin był bardzo wychłodzony. Lekarz powiedział, że przez całą swoją praktykę nie widział tak pogryzionego człowieka — powiedziała w rozmowie z portalem partnerka zaatakowanego.
— Marcin ma ponad 190 cm wzrostu, jest wysportowany, biega, ćwiczy. Ale trzy psy... Nie miał z szans... Dlaczego zwierzęta nie były zabezpieczone... — zastanawia się kobieta w rozmowie z portalem.
46-latek trafił do Szpitala Uniwersyteckiego w Zielonej Górze w bardzo ciężkim stanie.
— Zespół ratownictwa medycznego przywiózł 46-letniego pacjenta z licznymi ranami kończyn górnych i dolnych. Przeszedł już kilka rozległych zabiegów operacyjnych, ale jego stan nadal jest określany jako krytyczny — poinformowała lokalne media rzeczniczka szpitala.
Sprawą zajmuje się policja i prokuratura z Zielonej Góry, jednak szczegóły śledztwa na razie nie są ujawniane.
To nie pierwszy przypadek ataku psów w tej okolicy. Mieszkańcy Raculi są wstrząśnięci i coraz bardziej obawiają się o swoje bezpieczeństwo. Trop prowadzi do właściciela pobliskiej strzelnicy, który ma być właścicielem agresywnych zwierząt.