Alexandra Jarecka / Deutsche Welle
4 listopada 2025, 17:24
Kanclerz Niemiec Friedrich Merz jest za powrotem Syryjczyków do ojczyzny. I zamierza wziąć sprawy w swoje ręce. SPD jest innego zdania.
Fot. REUTERS/Umit Bektas
Friedrich Merz chce wznowienia deportacji do Syrii. Zapowiada osobiste rozmowy z Damaszkiem. - Wojna domowa w Syrii dobiegła końca. Nie ma już żadnych powodów, by Syryjczycy otrzymywali azyl w Niemczech, dlatego możemy rozpocząć ich powroty - powiedział lider CDU podczas wizyty w Husum w Szlezwiku-Holsztynie. Dodał, że zaprosił prezydenta tymczasowego Ahmeda al-Szaraa do Niemiec, by omówić z nim ten temat.
Kanclerz dodał, że liczy na dobrowolny powrót znacznej części syryjskich uchodźców, którzy mogliby wziąć udział w odbudowie swojego kraju. Jak podkreślił: "Bez tych ludzi odbudowa nie będzie możliwa". Merz zaznaczył, że osoby, które odmówią powrotu do Syrii, mogą zostać deportowane w niedalekiej przyszłości.
Zobacz wideo Niemcy, by utrzymać dobrobyt, muszą się dogadać z Rosją, ponad Polską
Kontrowersje wokół Wadephula
Merz odniósł się w ten sposób do wypowiedzi ministra spraw zagranicznych Johanna Wadephula. Podczas ostatniej wizyty w Syrii - kraju dotkniętym wieloletnim konfliktem wojennym - wyraził on wątpliwość, czy w krótkim czasie możliwy będzie dobrowolny powrót tam wielu uchodźców. Szef resortu spraw zagranicznych stwierdził podczas wizyty w Harasta, jednej z ciężko zniszczonych dzielnic pod Damaszkiem, że w tym miejscu ludzie "naprawdę nie mogą godnie żyć".
Chadek zaznaczył, że rząd Syrii ceni młodych Syryjczyków wykształconych w Niemczech, ale podkreślił ich prawo do wolności wyboru własnej drogi. - Każdy, kto pozostaje w naszym kraju i aktywnie uczestniczy w życiu społecznym, pracuje i integruje się, jest nadal mile widziany - powiedział polityk. Wypowiedź ta wywołała krytykę w jego własnej partii CDU.
Kilkaset Syryjczyków musi opuścić Niemcy
Debata o powrotach Syryjczyków dotyczy różnych grup migrantów. Z danych niemieckiego resortu spraw wewnętrznych z sierpnia wynika, że w Niemczech przebywa 920 osób, które nie posiadają statusu pobytu tolerowanego i są zobowiązane do opuszczenia kraju. Rząd Niemiec chce w szczególności szybko deportować osoby, które dopuściły się przestępstw. Od 2012 roku wszystkie powroty do Syrii zostały wstrzymane z powodu sytuacji bezpieczeństwa w tym kraju.
W przypadku większości spośród 951 406 Syryjczyków przebywających w Niemczech chodzi przede wszystkim o dobrowolne powroty. Friedrich Merz podkreślił, że aby stworzyć warunki sprzyjające tym powrotom, rząd federalny planuje wesprzeć procesy stabilizacji Syrii.
Prawie rok temu islamska milicja HTS, dowodzona przez Mohameda al-Szaraa, obaliła tam długoletniego przywódcę Baszara al-Asada. Al-Szaraa pełni obecnie funkcję prezydenta tymczasowego i od tego czasu prowadzi politykę otwarcia kraju i zbliżenia z Zachodem. Zgodnie z informacjami syryjskich mediów państwowych planuje on w przyszłym tygodniu wizytę w Waszyngtonie.
Dobrindt powołuje się na umowę koalicyjną
Minister spraw wewnętrznych Niemiec Alexander Dobrindt odniósł się do postanowień umowy koalicyjnej w sprawie powrotów uchodźców. Jak stwierdził, "powroty do Afganistanu już się rozpoczęły". Trwają prace nad zawarciem porozumień z Syrią, które umożliwiłyby powroty uchodźców do tego kraju. Realizacja tego zadania wynika z postanowień umowy koalicyjnej między partiami rządzącymi CDU/CSU i SPD.
Dobrindt powiedział we wrześniu w rozmowie z "Rheinische Post": - Chcemy jeszcze w tym roku zawrzeć porozumienie z Syrią, i najpierw deportować osoby popełniające przestępstwa, a następnie osoby bez prawa pobytu. Federalny Urząd ds. Migracji i Uchodźców (BAMF) rozpoczął już przygotowania i ponownie zajmuje się wnioskami o azyl Syryjczyków, "głównie w przypadku młodych, zdolnych do pracy mężczyzn", jak wyjaśniło niedawno ministerstwo.
Dobrowolny powrót dwóch tysięcy Syryjczyków
Sekretarz frakcji CDU/CSU w Bundestagu Steffen Bilger poinformował w programie ARD "Morgenmagazin", że z różnych państw powróciło do Syrii już około miliona uchodźców. Z Niemiec dotychczas dobrowolnie wyjechało do tego kraju około dwa tysiące osób.
Wiceprzewodniczący klubu poselskiego CDU/CSU w Bundestagu Günter Krings stwierdził w wywiadzie dla gazety "Bild", że wojna domowa w Syrii dobiegła końca i powrót do dużych części kraju jest uznawany za wykonalny i rozsądny dla zdecydowanej większości Syryjczyków, którzy opuścili kraj. Jak podkreślił, stopień zniszczeń nie jest odpowiednim argumentem przeciwko dobrowolnym czy obowiązkowym powrotom. - Bo kto odbuduje zniszczony kraj, jeśli nie jego obywatele? - dodał.
Szef frakcji SPD Matthias Miersch poparł jednak stanowisko szefa MSZ Johanna Wadephula, podkreślając, że minister spraw zagranicznych słusznie zwrócił uwagę na aktualną sytuację w Syrii. Jednocześnie dodał, że celem koalicji jest to, "abyśmy oczywiście również przeprowadzali deportacje w przypadku poważnych przestępstw".
Z kolei socjaldemokrata Sebastian Fiedler stawia warunki deportacjom syryjskich uchodźców do ich kraju. Jak podkreślił w rozmowie z "Handelsblatt", dla Syryjczyków bez prawa pobytu, w tym również dla przestępców, obowiązują te same zasady, co dla osób zobowiązanych do opuszczenia Niemiec pochodzących z innych państw.
Fiedler zwrócił jednak uwagę, że duża liczba Syryjczyków zdobyła obywatelstwo niemieckie i jest doskonale zintegrowana. - Niezliczeni pracują w zawodach podlegających obowiązkowym ubezpieczeniom społecznym, niekiedy w zawodach kluczowych dla funkcjonowania państwa, i w ten sposób wnoszą swój wkład w rozwój naszego kraju - podkreślił polityk SPD.
Alexandra Jarecka / Deutsche Welle





English (US) ·
Polish (PL) ·