"Jastrząb" wobec Rosji nowym szefem wojsk lądowych Bundeswehry

3 tygodni temu 9

Wczoraj, 4 października (23:16)

Wielokrotnie podkreślał, że Rosja stanowi poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa europejskiego, nieustannie zwraca uwagę na rosnące zagrożenie ze strony rosyjskich ataków hybrydowych, w dodatku jest zwolennikiem zdecydowanego wsparcia militarnego dla Ukrainy. Gen. Christian Freuding, bo o nim mowa, został nowym dowódcą niemieckich wojsk lądowych. I to dla Kremla z pewnością bardzo zła wiadomość.

Jeśli w Europie wciąż są ludzie, którzy nie zdają sobie sprawy, w jak niespokojnych czasach żyjemy, to wśród nich na pewno nie ma gen. Christiana Freudinga. Nowy dowódca niemieckich wojsk lądowych, mianowany na to stanowisko 1 października, w pierwszym dniu swojego urzędowania zaznaczył, że zdaje sobie sprawę z presji czasu w kontekście tworzenia nowych jednostek, a także rozwijania nowych zdolności, takich jak walka z dronami. "Wróg nie będzie czekał na sygnał armii o gotowości" - stwierdził.

Wydaje się, że nie tylko Niemcy mogą być zadowoleni z nowego szefa wojsk lądowych - korki od szampanów z pewnością wystrzeliły też w Kijowie, bo gen. Christian Freuding znany jest z realistycznych i często ostrzegawczych analiz dotyczących zagrożenia ze strony Rosji. W swoich publicznych wypowiedziach wielokrotnie podkreślał, że Moskwa nie rezygnuje z agresywnej polityki, a jej działania stanowią poważne wyzwanie dla bezpieczeństwa Europy.

W 2022 r. stanął na czele specjalnego zespołu ds. Ukrainy w niemieckim resorcie obrony, odpowiedzialnego za gromadzenie informacji i koordynację wsparcia dla Ukrainy. Zyskał wówczas rozgłos, bowiem regularnie pojawiał się w mediach, gdzie wyjaśniał opinii publicznej różne aspekty konfliktu za naszą wschodnią granicą.

W wypowiedziach dla ukraińskich i międzynarodowych mediów podkreślał, że z perspektywy Kremla Europa nie jest partnerem do rozmów pokojowych, lecz przeciwnikiem, z którym Rosja prowadzi szeroko zakrojoną konfrontację. Jego podejście jest pragmatyczne i oparte na analizie realnych działań Moskwy, a nie na deklaracjach politycznych.

Przykładem pragmatycznego podejścia może być ostrzeżenie ze stycznia br. Niemiecki generał mówił wówczas, cytowany przez brytyjski "The Telegraph", że Rosja szybciej niż przewidywano odbudowuje swój potencjał militarny, w tym produkcję czołgów, rakiet i dronów, co może stanowić zagrożenie nie tylko dla Ukrainy, ale także dla NATO.

Co ważne - dowódca niemieckich wojsk lądowych zdaje sobie sprawę (i zwraca uwagę!) na rosnące zagrożenie ze strony rosyjskich ataków hybrydowych, w tym cyberataków i dezinformacji, wymierzonych w Niemcy i inne kraje europejskie. Wskazuje, że Moskwa traktuje Berlin jako jeden z głównych celów takich operacji.

Gen. Christian Freuding jest zwolennikiem zdecydowanego wsparcia militarnego dla Ukrainy. W lipcu br. ogłosił, że Niemcy sfinansowały produkcję dużej partii broni dalekiego zasięgu, która ma umożliwić Ukrainie uderzenia w głąb terytorium Rosji. Podkreślał, że takie działania są konieczne, by powstrzymać rosyjską ofensywę i zmusić Moskwę do zmiany kalkulacji strategicznych.

Wojskowy ostrzegał także przed możliwością eskalacji rosyjskich ataków, m.in. poprzez masowe użycie dronów przeciwko Ukrainie, co wymaga od Zachodu szybkiego reagowania i dostarczania nowoczesnych systemów obrony.

W swoich publicznych wypowiedziach wielokrotnie zaznaczał, że Rosja ponosi poważne straty i nie osiąga założonych celów militarnych. Nowy dowódca niemieckich wojsk lądowych wskazywał na konieczność dalszego wsparcia Ukrainy oraz utrzymania presji na Rosję poprzez sankcje i wsparcie militarne dla Kijowa.

W Rosji nie brakuje "jastrzębi", czyli ludzi, którzy opowiadają się za twardą, zdecydowaną, często konfrontacyjną polityką wobec innych państw lub zagrożeń, popierając użycie siły, presji militarnej, sankcji czy innych środków nacisku, zamiast kompromisu czy dialogu. Postawa gen. Christiana Freudinga pokazuje, że Europa też dorobiła się swoich "jastrzębi".

Przeczytaj źródło