Iran grozi zamknięciem cieśniny Ormuz. Co się dzieje z cenami ropy?

1 tydzień temu 15
Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.

Cieśnina Ormuz to najważniejszy szlak eksportowy ropy naftowej z Zatoki Perskiej na światowe rynki i trasa, którą przepływa jedna piąta globalnych dostaw tego surowca. Jej zamknięcie przez Iran agencja AFP określiła jako "katastroficzny scenariusz".

Cena za baryłkę ropy skoczyła w poniedziałek rano, po otwarciu giełd, jednak dosyć szybko ustabilizowała się na poziomie 77 dolarów za baryłkę.

W nocy z soboty na niedziele irański parlament przegłosował, że ten kluczowy szlak handlowy musi zostać zamknięty dla żeglugi. Ostateczna decyzja w tej sprawie należy jednak do przywódcy irańskiej teokracji, ajatollaha Alego Chameneia, który jeszcze nie wypowiedział się w tej kwestii.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

"Wszystko będzie droższe". Do jakiej wojny ma się przygotować NATO?

"Absolutny koszmar". Co by oznaczało zamknięcie cieśniny Ormuz?

Według analityka z firmy Global Risk Management, Arne Lohmanna, zamknięcie cieśniny Ormuz równałoby się z "absolutnym koszmarem", ponieważ cena ropy ma znaczące i bezpośrednie przełożenie na stan światowej gospodarki.

Analityk szwedzkiego banku komercyjnego SEB Ole Hvalbye, zapytany o konsekwencje zamknięcia tej drogi handlowej dla ceny za baryłkę ropy, ocenił, że granica 100 dolarów mogłaby zostać przekroczona.

Ponadto Hvalbye zwrócił uwagę, że na wąskie gardło łączące Zatokę Perską z Zatoką Omańską spogląda obecnie cały świat. "Całkowita wielotygodniowa blokada jest bardzo mało prawdopodobna" - powiedział analityk w rozmowie z AFP. Jednocześnie nie wykluczył, że może dojść do precyzyjnych ataków na niektóre transporty ropy.

Cieśnina Ormuz to jeden ze strategicznych szlaków do transportu Cieśnina Ormuz to jeden ze strategicznych szlaków do transportu © PAP | Maciej Zieliński

Konsekwencje dla Iranu

Skutki blokady tej cieśniny byłyby katastrofalne przede wszystkim dla Iranu, który zarabia na transporcie ropy bardzo duże sumy. Największym beneficjentem ropy płynącej cieśniną Ormuz są jednak państwa Azji, a zwłaszcza Chiny - główny odbiorca "czarnego złota" z Iranu. Dlatego wielu inwestorów sądzi, że Teheran nie podejmie tak drastycznej decyzji w ramach retorsji za atak USA.

- Mamy naprawdę wrażenie, że rynki reagują coraz słabiej na bieżące wydarzenia - oceniła w rozmowie z agencją analityczka Ipek Ozkardeskaya, dla której, jak przyznała, jest to "fascynujące zjawisko". AFP przypomniała, że rynki światowe zareagowały z wyprzedzeniem na szok, jaki wywołał atak Izraela na Iran z 13 czerwca, który dał początek obecnej wojnie.

Jeśli chodzi o eksport ropy, alternatywą dla państw Zatoki Perskiej byłyby rurociągi, którymi można by przekierować surowiec poza rejon ewentualnej blokady. Analitycy zastrzegają jednak, że przepustowość tych dróg przesyłowych jest ograniczona. W związku z tym AFPpodsumowała, że "nie ma dobrej alternatywy" dla transportu ropy przez cieśninę Ormuz.

Przeczytaj źródło