Po szokującym lądowaniu wymuszonym skandalicznym zachowaniem Daniela Martyniuka, do mediów dotarły nowe informacje ze strony francuskiej policji. Co się dzieje z Danielem?
Kolejna afera syna króla disco polo
Daniel Martyniuk znów znalazł się na czołówkach mediów. Syn Zenona Martyniuka, znanego wokalisty disco polo, od kilku tygodni na nowo wzbudza emocje w sieci. Najpierw głośno ogłaszał rozstanie z żoną Faustyną.
Doszliśmy do wniosku razem z Faustyną, że do siebie nie pasujemy i się rozstajemy. W szacunku i pokoju. Bez żadnych komplikacji – napisał na Instastories.
Potem stwierdził, że jego bliscy "włamują się” na jego konta w mediach społecznościowych i hakują mu telefon.
Już wam powiedziałem, że będziecie płakać na sam koniec, że nie dla mnie robicie takie cyrki i numery. I tak wam to wszystko udowodnię i będziecie płakać… – grzmiał.
Ostatnio pokazywał w internecie zniszczoną obrączkę, zapowiedział też, że nie pojawi się na chrzcinach swojego nowo narodzonego syna, czym zszokował obserwatorów. Jednak prawdziwy skandal dopiero nadchodził.
Daniel Martyniuk, fot. InstagramAwantura na pokładzie samolotu z Martyniukiem w roli głównej
Jak informuje "Fakt”, 21 października 2025 roku Daniel Martyniuk miał dopuścić się skandalicznego zachowania na pokładzie samolotu Wizz Air lecącego z Malagi do Warszawy. Według relacji świadków, był pobudzony, używał wulgaryzmów i miał znajdować się pod wpływem alkoholu. Mimo odmowy obsługi, domagał się podania piwa, a gdy stewardesy kolejny raz odmówiły – zaczął krzyczeć i obrażać załogę oraz pasażerów.
On chciał piwo. Jak tylko pasy się wyłączyły i oni ogłaszali, co można u nich kupić, no to on wstał i (zaczął głośno mówić — red.), że on chce piwo. No i ogólnie widać było, dziewczyny to zauważyły, że był pod wpływem już — mówił “Faktowi” świadek awantury.
Sytuacja wymknęła się spod kontroli, przez co załoga zdecydowała o awaryjnym lądowaniu w Nicei, gdzie Martyniuk został usunięty z samolotu przez francuską policję.
W pewnym momencie zrobiło się gorąco, na zasadzie, że on zaraz drzwi będzie próbował forsować. Stewardesy go tam osaczały, rozmawiały, próbowały (uspokajać — red.), a on jakby mógł, to by tam do rękoczynów doszło. Tam ktoś oczywiście z pierwszego rzędu coś do niego powiedział, więc on zaczął do tamtego człowieka fikać. Wyzywać, że to "leszcz", i że "cię dojadę, jak tylko w Warszawie wylądujemy" — mówi kobieta widząca całe zajście.
Co dalej z Danielem Martyniukiem?
Po całym zamieszaniu pojawiło się pytanie – co dzieje się teraz z synem Zenona Martyniuka? Jak ustalił "Fakt”, rzecznik lotniska w Nicei, Aymeric Staub, przyznał, że nie ma informacji o jego dalszych losach.
Nie wiem, co obecnie dzieje się z tą osobą, ponieważ jest to sprawa policji, a być może także sądu – przyznał.
Jednak po skontaktowaniu się z policją graniczną w Nicei ustalono, że Daniel Martyniuk został już wypuszczony na wolność.
Ten pan był pijany, ale już został wypuszczony. Jest wolny od godz. 10:30. Został zwolniony po złożeniu wyjaśnień i nie wiemy, gdzie obecnie przebywa. Prawdopodobnie stało się tak dlatego, że przewoźnik nie złożył oficjalnej skargi - przekazała z lekkim rozbawieniem dyżurna z Departamentalnej Dyrekcji Policji Granicznej w Nicei.
Na ten moment nie wiadomo, czy wobec Martyniuka zostaną wyciągnięte dalsze konsekwencje.

6 dni temu
5




English (US) ·
Polish (PL) ·