Rezerwa Federalna obniżyła stopy procentowe w USA po raz pierwszy w tym roku, zgodnie z oczekiwaniami rynku. Decyzji towarzyszyły napięcia polityczne – prezydent Donald Trump intensyfikuje naciski na bank centralny, chcąc przyśpieszyć luzowanie polityki monetarnej.
Zgodnie z oczekiwaniami Rezerwa Federalna, czyli amerykański bank centralny, obniżyła w środę o 0,25 pkt proc. stopy procentowe w największej światowej gospodarce. Stopa funduszy federalnych od czwartku będzie utrzymywana w przedziale 4–4,25 proc. Była to pierwsza obniżka stóp w USA w tym roku. Zdaniem analityków, należy się spodziewać, że w najbliższych miesiącach stopy procentowe w Stanach Zjednoczonych będą jeszcze szły w dół.
Dlaczego Trumpowi zależy na niższych stopach w USA
Wrześniowemu posiedzeniu FOMC - Federalnego Komitetu Otwartego Rynku, który decyduje o poziomie stóp procentowych w USA, towarzyszyły spore emocje związane z próbami wywierania nacisku na bank centralny przez Donalda Trumpa. Prezydentowi zależy na jak najniższych stopach procentowych. Wpływają one korzystnie na popyt w gospodarce, a w efekcie prowadzą do niższego bezrobocia. Niższe stopy mogą pomóc w osłabieniu dolara, co poprawiałoby konkurencyjność amerykańskich eksporterów. Obniżenie kosztu pieniądza jest też korzystne z punktu widzenia kosztów obsługi długu publicznego, który stanowi w USA równowartość niemal 120 proc. PKB.
Stopy procentowe nie były obniżane ze względu na obawy banku centralnego dotyczące inflacji. W sierpniu 12-miesięczna inflacja wyniosłą 2,9 proc. To najwyższy poziom w tym roku. Celem Fedu jest inflacja na poziomie 2 proc. Rezerwa Federalna jest jedynym z głównych banków centralnych, który oficjalnie ma zapisany „podwójny mandat”: prócz niskiej inflacji ma również dbać o pełne zatrudnienie. W sierpniu stopa bezrobocia w USA wyniosła 4,3 proc. To najwięcej od niemal czterech lat.
Prezydent próbuje naciskać na bank centralny
We wcześniejszych miesiącach uwaga Trumpa skupiała się na Jerome Powellu, szefie Fedu. Prezydent krytykował go za "zawsze spóźnione" decyzje. W ostatnim czasie lokator Białego Domu próbował wywierać naciski na Rezerwę Federalną w inny sposób. Zdecydował o usunięciu ze stanowiska Lisy Cook, członkini rady gubernatorów Fedu.
W normalnych warunkach prezydent nie ma prawa do takiej decyzji. Trump wykorzystał jednak kruczek prawny: odwołanie jest możliwe “z ważnego powodu”. W tym przypadku chodziło o rzekome podanie nieprawdy we wnioskach o kredyty hipoteczne (wnioski o dwa kredyty w dwóch różnych stanach miały dotyczyć głównego miejsca zamieszkania). Jak dotąd prezydentowi nie udało się jednak skutecznie odwołać członkini kierownictwa Fedu. Jego decyzję podważył bowiem sąd.
Trump uzyskał jednak pewien wpływ na Federalny Komitet Otwartego Rynku. We wtorek - tuż przed rozpoczęciem posiedzenia FOMC – jako członek rady gubernatorów Rezerwy Federalnej i równocześnie członek komitetu został zaprzysiężony Stephen Miran, dotychczas przewodniczący Rady Doradców Ekonomicznych Trumpa. Miran był jedynym członkiem FOMC, który chciał większej obniżki - o 0,5 pkt proc.
Dalszy ciąg materiału pod wideo
Łukasz Wilkowicz
Redaktor w DGP. Pisze głównie o finansach, chętniej o fuzjach i wynikach banków niż o oprocentowaniu depozytów i kredytów. Drugi ulubiony temat: makroekonomia.

1 miesiąc temu
21





English (US) ·
Polish (PL) ·