Fatalne przejęzyczenie na spotkaniu w Pabianicach. Tusk aż zasłonił uszy

13 godziny temu 4
Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.

26 lipca 2025, 15:57

Jeden z uczestnik?w spotkania z Donaldem Tuskiem w Pabianicach przez pomy?k? powiedzia?, ?e "poszed?by w dym" za Ew? Braun. Chodzi?o mu o prokuratork? Ew? Wrzosek.

Donald Tusk w Pabianicach Donald Tusk - kana? oficjalny

Donald Tusk w Pabianicach. Zwolennik KO zaliczył wpadkę

Donald Tusk w sobotę spotkał się z mieszkańcami Pabianic. Po wystąpieniu premiera głos mogły zabierać osoby z publiczności. Jeden z uczestników mówił między innymi o Romanie Giertychu. - To było pod Sejmem. Ja na niego patrzyłem i szczęście było takie, że był z córką, bo miałem ochotę podejść i mu powiedzieć: "Co ty, człowieku, tutaj robisz? Ty byłeś z nimi [z PiS - red.], ty im pomagałeś". A teraz, kiedy on pokazał, że możemy napisać pismo, że możemy je wysłać, ja bym poszedł za nim w dym. Tak samo za Ewą Braun - powiedział mężczyzna i od razu się poprawił. - Nie, cofam, trema. Ewa Wrzosek - powiedział. Niefortunna pomyłka sprawiła, że Donald Tusk zasłonił uszy. Po chwili mężczyzna kontynuował. - Za takimi ludźmi, którzy pokazują sprawczość, jesteśmy gotowi pójść. Sprawczość, bo inaczej w 2027 roku naprawdę przegramy te wybory - mówił. 

"Nadszedł czas, żeby się wyspowiadać"

- Nadszedł czas, żeby wyspowiadać się trochę z tego, co zdarzyło się przez te kilkanaście miesięcy, od czasu wyborów i po drugie i wszyscy tego potrzebują, ja też tego potrzebuję, musimy sobie na nowo wytłumaczyć Polskę, sytuację, w jakiej Polska się znalazła i wytłumaczyć także sytuację, trudne momenty, które nie zawsze są jasne i które też nie są łatwe do zinterpretowania - mówił Tusk w Pabianicach. - Właściwie każdy dzień, ostatnio nawet każda godzina przynosi jakąś niespodziankę albo jakieś zdarzenie, albo zaskakujące słowa, już nie mówiąc o zaskakujących spotkaniach czy wizytach w różnych miejscach - podkreślał. Premier stwierdził, że "żyjemy w dokładnie takim momencie historycznym, w którym powaga, maksymalna odpowiedzialność za Polskę, za to co dzieje się w kraju i wokół kraju jest absolutnie potrzebą bezdyskusyjną. - Mam często wrażenie, że w zwykłych polskich domach, wśród zwykłych polskich rodzin poważniej rozmawia się o tym, co jest wokół nas i co się dzieje w Polsce niż w parlamencie, czy na politycznej scenie - stwierdził szef rządu.

Zobacz wideo PiS połączy siły z Konfederacją? Zaskakująca propozycja Kaczyńskiego!

Komentarz do słów Hołowni

Donald Tusk odniósł się do słów Szymona Hołowni, który stwierdził, że "wielokrotnie proponowano mu, sugerowano, rozpytywano go, czy jest gotowy przeprowadzić zamach stanu". - Ja wam powiem, to jest trochę jak z dziećmi na wakacjach. Nie mówię, że to dziecko, żebyście mnie dobrze zrozumieli. Też ostatnio mamy przykłady, jak niepoważne zachowanie albo niepoważne słowa mogą zrodzić bardzo poważne konsekwencje - podkreślił. - Jak puszczamy dzieci na wakacje, to przecież im mówimy: "Nie rób głupot, bo głupoty mogą zamienić się w dramat". W polityce jest dokładnie tak samo. Słowa, jakieś gesty, jakieś nieostrożne decyzje... Nawet jeśli ludzie myślą: "A to niepoważne, a niedojrzałe", ale to czasami ma bardzo poważne konsekwencje dla ludzi, całych państw" - zaznaczył.

Przeczytaj źródło