Demonstracja potęgi USA
Jak zaznaczył dziennik „El Mundo”, amerykański atak był „demonstracją potęgi” Stanów Zjednoczonych, a zarazem wiadomością do sojuszników, ale przede wszystkim do rywali.
„Był wiadomością dla Rosji, która po trzech latach (wojny) nie jest w stanie kontrolować ukraińskiej przestrzeni powietrznej, oraz dla Chin, które zagrażają Tajwanowi: możemy zaatakować w dowolnym miejscu, w dowolnym czasie” – skomentowała gazeta.
„El Mundo” podkreśla, że kolejne amerykańskie administracje brały pod uwagę zniszczenie irańskiego programu jądrowego lub obalenie panującego od rewolucji islamskiej w 1979 r. reżimu. „Nikt się na to nie odważył, ponieważ ryzyko polityczne, geopolityczne, społeczne i religijne w regionie było zbyt wysokie i nieprzewidywalne” – zauważył dziennik.
Według gazety Waszyngton uważa, że rządzony przez 86-letniego ajatollaha Alego Chameneia Iran jest „niezdolny do zranienia Izraela po upokorzeniach ostatnich miesięcy”.
"El Pais": Atak USA na Iran przed szczytem NATO
Z kolei dziennik „El Pais” podkreślił, że amerykańskie ataki miały miejsce niedługo przed rozpoczynającym się szczytem NATO, a sytuacja na Bliskim Wschodzie zdominuje – obok kwestii zwiększenia wydatków na obronność – spotkanie w Hadze.
W nocy z soboty na niedzielę USA zaatakowały trzy irańskie zakłady wzbogacania uranu w Fordo, Natanz i Isfahanie. Stany Zjednoczone przyłączyły się tym samym do prowadzonych od 13 czerwca izraelskich ataków na Iran, których deklarowanym celem jest zniszczenie programu atomowego tego państwa.
Z Madrytu Marcin Furdyna (PAP)