Jadwiga Barańska to gwiazda filmu i serialu "Noce i dnie". Aktorka odeszła 26 października ubiegłego roku po długiej i ciężkiej chorobie. Zapowiadano wówczas, że oprócz pogrzebu, który odbył się w Stanach Zjednoczonych, gdzie mieszkała przez ostatnie lata swojego życia. Uroczystość została odwołana. Dlaczego?
Jadwiga Barańska odeszła 26 października 2024 roku. Aktorka zapisała się w pamięci widzów głównie jako Barbara z serialu i filmu "Noce i dnie". Można ją było również oglądać w takich produkcjach jak "Hrabina Cosel", "Trędowata" czy "Gniazdo wdów".
Jadwiga Barańska odeszła rok temu. Gdzie odbył się jej pogrzeb?
Tuż po sukcesie filmu "Noce i dnie", w którym zagrała Barbarę Niechcic wraz ze swoim mężem wyjechała do Stanów Zjednoczonych. To tam spędziła większość swojego życia. W ostatnich latach Jadwiga Barańska ciężko chorowała.
Jej pogrzeb odbył się 13 listopada 2024 w małej kaplicy na Hill Forest Lawn. Tydzień później - 20 listopada - prochy Jadwigi Barańskiej spoczęły na cmentarzu na wzgórzach Hollywood. Wówczas jej mąż Jerzy Antczak zapowiedział, że w 90. urodziny aktorki, które przypadają 21 października w Polsce odbędzie się drugi pogrzeb.
Drugi pogrzeb Jadwigi Barańskiej został odwołany. Powód?
Uroczystość została jednak odwołana. Podczas spotkania w warszawskim kinie Luna, które odbyło się w pierwszą rocznicę śmierci i upamiętniło 50-lecie powstania filmu "Noce i dnie" Magdalena Zawadzka, która przyjaźniła się z Jadwigą Barańską, powiedziała, że Jerzy Antczak planował przylecieć do Polski, by wziąć udział w powtórnym pogrzebie żony, ale uroczystość na warszawskich Powązkach ostatecznie została odwołana.
Okazuje się, że odradziła mu to lekarka z Kalifornii. Nie chodziło o długi lot i męczącą podróż, ale emocje, jakie towarzyszyłyby temu wydarzeniu. Lekarka obawiała się, że mogłyby one zaszkodzić Jerzemu Antczakowi.
Mąż Jadwigi Barańskiej nie przyleciał do Polski. Dlaczego?
Jej słowa potwierdził również Andrzej Pągowski, który był przyjacielem reżysera i również był obecny na tym spotkaniu.
Wszyscy przyjaciele i lekarze uważali, że nie powinien lecieć. Emocje były zbyt silne. Owszem, pojawiła się kwestia ciśnienia w samolocie, ale prawdziwym powodem była obawa o jego stan psychiczny. Pani doktor nie wierzyła, że może się to dobrze skończyć od strony emocjonalnej - mówił Pągowski.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Dalszy ciąg materiału pod wideo

3 godziny temu
3





English (US) ·
Polish (PL) ·