Dramat córki dziennikarza TVN na amerykańskiej uczelni. "Nagły szlag chce mnie trafić"

2 dni temu 13

Data utworzenia: 3 listopada 2025, 22:38.

Nerwowe popołudnie na Uniwersytecie Wirginii! W poniedziałek 3 listopada władze uczelni wydały specjalny alert o zagrożeniu ze strony "aktywnego napastnika z bronią" w okolicach biblioteki Shannon. Informacja wywołała niemałe poruszenie wśród studentów i pracowników uczelni. Jedną z zagrożonych studentek jest córka znanego polskiego dziennikarza Marcina Wrony z TVN. "Nagły szlag chce mnie trafić"

Córka Marcina Wrony z TVN musiała się zabarykadować na uczelni, bo w okolicy miał pojawić się mężczyzna z bronią. Foto: Google Maps / Marcin Wrona, TVN USA / Facebook

Jak wynika z informacji przekazanych przez Departament Policji Uniwersytetu Wirginii, zgłoszenie o potencjalnym zagrożeniu wpłynęło o godz. 15.00. W odpowiedzi władze uczelni natychmiast zaalarmowały społeczność, wysyłając ostrzeżenie "UCIEKAJ, UKRYJ SIĘ, WALCZ".

Policja sprawdza doniesienia o podejrzanym mężczyźnie z bronią na uczelni córki Marcina Wrony w USA

Policja szybko pojawiła się na miejscu i rozpoczęła dochodzenie. O godz. 15.34 uniwersytet wydał jednak kolejny komunikat, w którym poinformowano, że jak dotąd nie znaleziono dowodów potwierdzających obecność napastnika.

Mimo braku dowodów na zagrożenie, władze uniwersytetu apelowały do studentów i pracowników o zachowanie czujności. W kolejnych godzinach powtarzano komunikaty o konieczności stosowania się do zasad "uciekaj, ukrywaj się, walcz".

Rzeczniczka uniwersytetu, Bethanie Glover, przekazała, że budynki uczelni zostały zamknięte, a wstęp do nich możliwy jest jedynie za pomocą kart dostępu. "W chwili obecnej władze nie znalazły żadnych dowodów na aktywnego strzelca, ale procedury bezpieczeństwa pozostają w mocy" — podkreśliła Glover.

To nie pierwszy raz, kiedy córka Marcina Wrony znalazła się w niebezpieczeństwie. Kilka lat temu, 19-letnia wówczas dziewczyna musiała razem z innymi studentami Uniwersytetu Wirginia zabarykadować się w uczelni, bo uzbrojony mężczyzna otworzył ogień na parkingu uczelni, po czym uciekł z miejsca zdarzenia. Trzy osoby zginęły, a dwie zostały ranne. Sprawca, były student, został ujęty.

W poniedziałek sytuacja się powtórzyła. Znów ogłoszono alarm, ponieważ w pobliżu biblioteki miał pojawić się intruz z bronią. Informacja nie jest potwierdzona, ale wzbudziła uzasadnione obawy. Doniesienia ciągle sprawdza policja.

"Nagły szlag chce mnie trafić. Znowu atak na uczelni mojej córki. Maria siedzi z kolegami zabarykadowana w sali wykładowej. Do cholery, uczelnie i szkoły nie powinny być jak okopy przy linii frontu. Ameryka zwariowała. To zdjęcie córka wysłała mi przed chwilą" — napisał dziennikarz TVN w swoich mediach społecznościowych.

/3

Google Maps / Marcin Wrona, TVN USA / Facebook

Córka Marcina Wrony z TVN musiała się zabarykadować na uczelni, bo w okolicy miał pojawić się mężczyzna z bronią.

/3

Marcin Wrona, TVN USA / Facebook

Córka Marcina Wrony z TVN musiała się zabarykadować na uczelni, bo w okolicy miał pojawić się mężczyzna z bronią.

/3

- / google maps

Córka Marcina Wrony z TVN musiała się zabarykadować na uczelni, bo w okolicy miał pojawić się mężczyzna z bronią.

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.

Newsletter

Najlepsze teksty z Faktu! Bądź na bieżąco z informacjami ze świata i Polski

Zapisz się

Masz ciekawy temat? Napisz do nas list!

Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas!

Napisz list do redakcji

Przeczytaj źródło