48-letnia Urszula weekendów nie znosiła od dziecka. Kojarzyły jej się z nadmiarem wolnego czasu i pokazówką. W jej domu panował schemat: od poniedziałku do piątku każdy zajmuje się sobą, w soboty i niedziele udajemy szczęśliwą rodzinę.
Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.
Ulę mierżą wpisy w mediach społecznościowych, w których ludzie cieszą się na "piątek, piąteczek, piątunio". Denerwuje ją, gdy ktoś wstawia dziesiątki zdjęć z rodzinnego weekendu, a potem się skarży, że teściowa dała mu w kość albo że irytował mąż. Nie potrafi zrozumieć, skąd potrzeba udawania, że wszystko układa się wspaniale.