Cichopek prawie zrujnowała sobie make up. Wybrnęła doskonale

4 dni temu 10

Wszystko gotowe, by padło sakramentalne 'tak', ale w tle gorączkowych przygotowań do ślubu Kasi Cichopek i Macieja Kurzajewskiego wydarzył się niespodziewany kryzys. Co zaskoczyło aktorkę na finiszu?

"Kurzopki" i sakramentalne "tak" już dzis

Obserwowanie medialnej telenoweli związanej z Katarzyną Cichopek i Maciejem Kurzajewskim stało się dla polskiej publiczności niemal sportem narodowym. Każdy ich ruch, wyjazd czy wspólne zdjęcie było analizowane pod kątem jednego kluczowego pytania: "Kiedy ślub?" I oto, po miesiącach domysłów, poszukiwań pierścionków i spekulacji, wreszcie nadszedł ten moment. Jak ustalił „Świat Gwiazd”, wielki dzień miał nastąpić 25 października, co zostało niemal natychmiast oficjalnie potwierdzone przez menadżera pary. Cała ta otoczka medialnego szumu, choć bywała męcząca, stanowiła fascynujący dowód na to, jak bardzo publiczność pragnie happy endu, szczególnie w świecie pełnym rozstań.

Kasia i Maciek, jak wielokrotnie wspominali w wywiadach, podzielą się ze swoimi obserwatorami w mediach społecznościowych swoim wyjątkowym wydarzeniem. Ślub, jak wspominali, jest w planach i będzie dobrym dopełnieniem ich związku, jednak szczegóły tego wydarzenia chcą zachować dla siebie – powiedział w rozmowie z „Pudelkiem” menadżer Patryk Wolski.

Kasia Cichopek, Maciej KurzajewskiKasia Cichopek i Maciej Kurzajweski fot. Instagram

Kasia Cichopek w kreacjach od Violi Piekut

Cichopek i Kurzajewski, mistrzowie balansowania na cienkiej linii między prywatnością a celebryckim ekshibicjonizmem, już wcześniej dawali do zrozumienia, że choć dzielenie się życiem w sieci jest dla nich chlebem powszednim, to sama ceremonia musi pozostać intymnym świętem. Jak zaznaczył w rozmowie z „Pudelkiem” menadżer Patryk Wolski, ślub miał być naturalnym dopełnieniem ich związku, ale detale ceremonii, na przekór powszechnym oczekiwaniom, chcieli zachować dla siebie. Ostatecznie więc, po latach życia w centrum zainteresowania, para postawiła na kompromis: ma być intymnie, lecz z migawkami dla wiernych fanów. W świecie, gdzie każdy moment jest od razu transmitowany, takie podejście wydawało się być gestem odwagi i jednocześnie strategii – zadowolić widzów, ale zachować ostatni bastion prywatności.

W kuluarach szeptano oczywiście nie tylko o dacie, ale i o tym, kto ubierze pannę młodą. Okazało się, że Cichopek postanowiła zagrać kartą sprawdzonej elegancji, a projekt sukni ślubnej powierzyła Violi Piekut. Jest to zresztą kolejny dowód na to, że w polskim show-biznesie pewne artystyczne duety stają się niemal nierozerwalne. Piekut, ceniona w branży za kreacje sceniczne i prywatne, raz jeszcze udowodniła, że jest zaufaną powierniczką najważniejszych momentów w życiu aktorki. Wybór ten sugerował, że suknia będzie spektakularna, a jednocześnie wpisana w elegancki, ale rozpoznawalny styl gwiazdy.

Kosmetyczna katastrofa

Bywa, że największe dramaty życia publicznego rozgrywają się za kulisami i dotyczą rzeczy, które na pierwszy rzut oka wydają się banalne. Katarzyna Cichopek, uwikłana w medialny szum wokół przyszłych zaślubin, zderzyła się z prozą życia celebryty w miniony czwartek, podczas Business Power Forum Biznesu. Aktorka miała tam odebrać tytuł „Ikony Sceny Aktorskiej”, a każda "Ikona" musi wyglądać perfekcyjnie.
Tego wieczoru jednak całe to galowe wyobrażenie o bezbłędnym wizerunku zawisło na kawałku wełny. Cichopek, chcąc uchronić się przed chłodem, narzuciła na siebie sweter, który – jak to sweter – trzeba było zdjąć przez głowę, by móc włożyć galową kreację. Każdy ruch swetra groził zniszczeniem wizerunku – małą katastrofą, która przekreślała godziny pracy makijażysty. O ile planowanie ślubu jest strategią na tygodnie, o tyle zdjęcie swetra okazało się kryzysem na miarę sekund. 

Jednak patrząc po relacji z Gali, Kasia Cichopek wyszła z tej sytuacji mistrzowsko.

Kasia CichopekKasia Cichopek fot. KAPiF
Przeczytaj źródło