Były szef więziennictwa bez litości dla Kaczyńskiego. W tle kwestia aresztu dla Ziobry

3 godziny temu 3

Data utworzenia: 5 listopada 2025, 16:03.

Prokuratura chce uchylenia immunitetu Zbigniewa Ziobry oraz zgody na jego zatrzymanie i tymczasowy areszt w sprawie Funduszu Sprawiedliwości. Były minister sprawiedliwości, który chorował na nowotwór przełyku ma teraz "niepokojące wyniki krwi". Jarosław Kaczyński ostrzega, że osadzenie Ziobry w areszcie byłoby "równoznaczne z wyrokiem śmierci" i porównuje wniosek śledczych do "czegoś w rodzaju usiłowania zabójstwa". — To jest totalna bzdura. Mamy niezawisłe sądy, mamy biegłych lekarzy, mamy Rzecznika Praw Obywatelskich, są komisje, które mogą wejść do aresztów i więzień. Kto mówi, że w Polsce areszt z definicji oznacza śmierć, ten albo nic nie wie o systemie, albo świadomie nim straszy — mówi w rozmowie z "Faktem" dr Paweł Moczydłowski, były szef więziennictwa i przypomina o takiej możliwości jak "przerwa w odbywaniu kary".

Zbigniew Ziobro, dr Paweł Moczydłowski, były szef więziennictwa. Foto: Tomasz Urbanek/DDTVN/East News; Damian Burzykowski/Newspix.pl / Fakt.pl

Jarosław Kaczyński w ostrych słowach skomentował wniosek prokuratury o uchylenie immunitetu i zgodę na zatrzymanie oraz tymczasowy areszt Zbigniewa Ziobry. Twierdzi, że zarzuty wobec byłego ministra "nie mają nic wspólnego z prawem karnym", a ci, którzy domagają się aresztowania "bardzo ciężko chorego człowieka, któremu zagraża śmierć", sami są "przestępcami". Według prezesa PiS osadzenie w więzieniu osoby wymagającej stałej opieki medycznej "jest jednoznaczne z wyrokiem śmierci".

Areszt dla Ziobry? Mocne słowa Kaczyńskiego

Kaczyński, pytany przez dziennikarzy, czy Ziobro powinien wrócić do Polski z zagranicy, odpowiedział pytaniem: "Po to, żeby go w istocie zamordowano?". W kolejnych wypowiedziach sugerował, że sam wniosek o areszt jest czymś "podobnym do usiłowania zabójstwa".

Słowa prezesa PiS padły w momencie, gdy prokuratura nie tylko domaga się uchylenia immunitetu posła, ale też zgody na jego zatrzymanie i tymczasowy areszt. Ziobrze zarzuca się m.in. nadużycia przy nadzorze nad Funduszem Sprawiedliwości, w tym kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą i wyrządzenie szkody na ponad 150 mln zł.

Paweł Moczydłowski: najpierw biegły lekarz, potem decyzja sądu

Dr Paweł Moczydłowski, socjolog, kryminolog i były szef polskiego więziennictwa, nie ma wątpliwości: o tym, czy ciężko chory polityk może trafić do aresztu, nie decyduje Jarosław Kaczyński ani żaden polityk, tylko sąd na podstawie opinii biegłego lekarza. — Wszystko zależy od tego, co w tej sprawie powie lekarz biegły. Są procedury, a my mamy teraz do czynienia z grą polityczną — mówi w rozmowie z "Faktem".

— Jeżeli on się stawia na wezwania komisji czy prokuratury, to znaczy, że nie uchyla się od organów państwa. W takiej sytuacji podstawa do stosowania aresztu jako środka zapobiegawczego jest bardzo słaba — ocenia.

Jego zdaniem, sprowadzanie dyskusji do dramatycznych obrazów "aresztu jako wyroku śmierci" to bardziej polityczny spektakl niż realna troska o humanitarne standardy. — To jest totalna bzdura. Mamy niezawisłe sądy, mamy biegłych lekarzy, mamy Rzecznika Praw Obywatelskich, są komisje, które mogą wejść do aresztów i więzień. Kto mówi, że w Polsce areszt z definicji oznacza śmierć, ten albo nic nie wie o systemie, albo świadomie nim straszy — mówi Moczydłowski.

Przypomina też, że to właśnie partia, z której wywodzi się Ziobro, przez lata miała wpływ na kształt więziennictwa. — Prezes PiS miał osiem lat, żeby poprawić warunki wykonywania kary pozbawienia wolności. Jeśli dziś sugeruje, że więzienia to miejsce "mordowania" ludzi, to wystawia świadectwo przede wszystkim własnej władzy — komentuje były szef więziennictwa.

Przerwa w karze: co z naprawdę ciężko chorymi skazanymi?

Były szef więziennictwa przypomina też o rozwiązaniu, które już dziś istnieje w prawie — przerwie w karze dla osób, które z powodu stanu zdrowia nie mogą odbywać wyroku w normalnych warunkach. — Jeżeli skazany jest w takim stanie, że nie może odbywać kary pozbawienia wolności, sąd może udzielić przerwy w karze, aby mógł leczyć się w wolnościowych warunkach. I ta przerwa może trwać tak długo, jak długo więziennictwo nie jest w stanie zapewnić mu odpowiednich warunków leczenia — tłumaczy. Może być przedłużana. Ale ten czas jest odliczany od czasu orzeczonego wyroku.

Jego zdaniem, opowieści, że chory Ziobro zostanie wrzucony do celi bez żadnej opieki, po prostu nie trzymają się faktów. — Jesteśmy w Unii Europejskiej, pod okiem organizacji międzynarodowych. Takie scenariusze, jakie odmalowuje prezes PiS, są po prostu niewykonalne. Jeżeli ktoś wymaga specjalistycznej opieki, to albo ma ją zapewnioną w systemie, albo sąd może przerwać wykonanie kary. I tyle — kwituje.

Najpierw wyrok, potem dyskusja o celi

Moczydłowski zaznacza, że w całej emocjonalnej debacie o areszcie i chorobie ginie rzecz najważniejsza: doprowadzenie do osądzenia czynów Zbigniewa Ziobry. Ekspert dodaje, że gdyby doszło do prawomocnego wyroku, sposób wykonywania kary powinien być humanitarny, transparentny i zgodny ze standardami państwa prawa — także wtedy, gdy chodzi o głośnego, budzącego emocje polityka.

W tle politycznej bitwy o immunitet i areszt jest bardzo konkretny wątek: historia choroby Zbigniewa Ziobry. Pod koniec 2023 r. były minister sprawiedliwości usłyszał diagnozę raka przełyku. Przeszedł chemioterapię, radioterapię oraz poważne operacje, po których wymagał rehabilitacji i specjalnej diety.

W kolejnych wywiadach Ziobro zapewniał, że czuje się coraz lepiej. Teraz jego bliscy mówią o "gorszych wynikach krwi" i tym, że polityk "lekko chudnie". Lekarze mają zdecydować, jakie kolejne badania i leczenie będą konieczne.

Moczydłowski nie neguje ciężaru tej choroby, ale podkreśla, że od oceny ryzyka są lekarze, a nie partyjni koledzy. — Choroba nowotworowa to dramat każdego człowieka. Ale w państwie prawa nawet ciężko chory nie jest ponad prawem. Od tego mamy biegłych, procedury, przerwę w karze i kontrolę międzynarodową. Politycy powinni przestać straszyć społeczeństwo i zacząć szanować własne instytucje — podsumowuje.

Czytaj także:

Afera w wielkopolskiej policji. Mundurowi zatrzymani po przeszukaniu mieszkania!

Przełom po aferze CPK. Nowe informacje w sprawie działki w Zabłotni

Źródło: Fakt.pl

/4

Tomasz Urbanek/DDTVN/East News; Damian Burzykowski/Newspix.pl / Fakt.pl

Zbigniew ZIobro, dr Paweł Moczydłowski, były szef więziennictwa.

/4

Damian Burzykowski / newspix.pl

Zbigniew Ziobro.

/4

Tomasz Urbanek/DDTVN / East News

Dr Paweł Moczydłowski, były szef więziennictwa.

/4

Damian Burzykowski / newspix.pl

Zbigniew Ziobro.

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.

Newsletter

Najlepsze teksty z Faktu! Bądź na bieżąco z informacjami ze świata i Polski

Zapisz się

Masz ciekawy temat? Napisz do nas list!

Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas!

Napisz list do redakcji

Przeczytaj źródło