Andrzej Duda nie ma chwili spokoju. Były prezydent dopiero co stanął przed sądem, oskarżony o nieodpowiedni komentarz ws. filmu Agnieszki Holland, a teraz znów jest na językach. Zarzucono mu haniebny czyn.
Kongres Programowy PiS
W Międzynarodowym Centrum Kongresowym w Katowicach odbył się Kongres Programowy Prawa i Sprawiedliwości pod hasłem „Myśląc Polska”. To już trzecia edycja tego cyklu, poprzednie miały miejsce w 2015 i 2019 roku, przed wyborami parlamentarnymi. Tym razem celem było przedstawienie nowego programu partii, który ma poprowadzić ją ku zwycięstwu w nadchodzących wyborach parlamentarnych.
W swoim przemówieniu Jarosław Kaczyński podkreślił konieczność odbudowy tego, co zostało zniszczone przez rząd Donalda Tuska, oraz zapowiedział powrót do budowania „Polski naszych marzeń”. Wskazał na trzy główne filary programu: ochronę zdrowia, bezpieczeństwo i gospodarkę. Zwrócił również uwagę na zagrożenia płynące z Unii Europejskiej, które mogą wpłynąć na suwerenność Polski. W kontekście międzynarodowym ostrzegał przed planami UE, które mogą prowadzić do marginalizacji państw takich jak Polska.
Kongres zgromadził około 500 panelistów, którzy dyskutowali na tematy związane z przyszłością Polski. Jednak nie obyło się bez kontrowersji. W kuluarach pojawiły się komentarze dotyczące braku ożywionej dyskusji oraz dominacji monologów. Niektórzy uczestnicy zwrócili uwagę na brak krytyki ze strony partii, co może sugerować przygotowania do nadchodzącej kampanii wyborczej.
Kongres w Katowicach był zatem nie tylko prezentacją programu, ale także sygnałem rozpoczynającej się kampanii wyborczej Prawa i Sprawiedliwości. Czas pokaże, czy zaprezentowane propozycje spotkają się z pozytywnym odzewem wyborców.
Nie wszystkim będzie po nim jednak do śmiechu.
Jarosław Kaczyński, fot. KAPiFAndrzej Duda: kłopoty po skończonej prezydenturze
Po zakończeniu prezydentury Andrzej Duda nie zniknął z życia publicznego. Znalazł nowe miejsce w strukturach międzynarodowych — został członkiem Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego. Dodatkowo, zasiada w radzie nadzorczej spółki ZEN.com, co może świadczyć o jego zainteresowaniu sektorem technologicznym. Jednak mimo tych nowych ról, były prezydent nie uniknął kontrowersji.
W październiku 2025 roku Andrzej Duda stanął przed sądem w związku z wypowiedzią dotyczącą filmu Agnieszki Holland "Zielona granica". W 2023 roku, komentując reakcję Straży Granicznej na projekcję filmu, stwierdził:
Nie dziwię się, że używają takiego określenia.
Słowa te zostały uznane przez Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych za naruszenie dóbr osobistych i skierowane na drogę sądową. Pierwsza rozprawa odbyła się w formie zdalnej, a publikacja orzeczenia została odroczona do 6 listopada 2025 roku
Film "Zielona granica" Agnieszki Holland, który przedstawia dramat uchodźców na polsko-białoruskiej granicy, wywołał szeroką debatę społeczną. Duda, broniąc Straży Granicznej, stanął po stronie krytyków filmu, co spotkało się z ostrą reakcją środowisk artystycznych i obrońców praw człowieka.
Choć Duda stara się znaleźć nowe ścieżki kariery, jego przeszłość polityczna i kontrowersyjne wypowiedzi wciąż budzą emocje. Czas pokaże, czy uda mu się zbudować nowy wizerunek, czy pozostanie postacią, której działania są nieustannie analizowane i komentowane.
Tak, jak na wspomnianym wyżej kongresie, w trakcie którego zarzucono mu skandaliczny czyn.
Andrzej Duda oskarżony w trakcie kongresu PiS
Podczas kongresu Prawa i Sprawiedliwości w Katowicach poseł Dariusz Stefaniuk ujawnił kulisy decyzji prezydenta Andrzeja Dudy o zawetowaniu ustawy "lex TVN" w grudniu 2021 roku. Według Stefaniuka, prezydent nie podjąłby tej decyzji, gdyby nie telefon od ówczesnej ambasador USA, Georgette Mosbacher:
On by się na to nie zgodził. Mówmy wprost: ambasador amerykański zadzwonił do polskiego prezydenta - grzmiał na zgromadzeniu
Stefaniuk wskazał również na podobny wpływ amerykańskiej dyplomacji przy zawetowaniu ustawy "lex Czarnek", dotyczącej oświaty, gdzie ambasador USA rzekomo wyraził zaniepokojenie traktowaniem środowisk LGBT w tej ustawie:
Ambasador amerykański też zadzwonił do polskiego prezydenta i powiedział: Wiesz, ale tu jednak środowiska LGBT źle będą traktowane w tej ustawie. - twierdził Stefaniuk
Decyzja prezydenta Dudy o zawetowaniu "lex TVN" była szeroko komentowana. Ustawa, uchwalona przez Sejm w sierpniu 2021 roku, miała na celu zaostrzenie przepisów dotyczących własności mediów w Polsce, co było postrzegane jako działanie wymierzone w stację TVN, należącą do amerykańskiego koncernu Warner Bros. Discovery. Krytycy ostrzegali, że ustawa może naruszać wolność mediów i pogorszyć relacje Polski ze Stanami Zjednoczonymi. Prezydent Duda uzasadnił swoje weto koniecznością poszanowania wolności słowa oraz utrzymania dobrych relacji z USA.
Słowa Stefaniuka rzucają nowe światło na te wydarzenia, sugerując, że decyzja prezydenta była wynikiem presji ze strony amerykańskiej dyplomacji. Jeśli informacje te zostaną potwierdzone, mogą one wpłynąć na postrzeganie niezależności polskiego prezydenta w podejmowaniu kluczowych decyzji.
Andrzej Duda, fot. KAPiF
3 dni temu
5



English (US) ·
Polish (PL) ·