280-konny Abarth 600e jest produkowany w Polsce. Potrafi zaskoczyć dźwiękiem

2 dni temu 6
Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.
  • Samochód zwraca uwagę żarówiastym kolorem; wielkimi, fikuśnymi felgami i innymi sportowymi dodatkami
  • Abarth 600e może generować moc 280 KM i przyspieszyć do 100 km na godz. w czasie 5,85 sekundy
  • Limitowana edycja Scorpionissima ma generator dźwięków, który zwiększa emocje w trakcie jazdy
  • Samochód był użyczony przez importera, a po teście został zwrócony

Abarth 600e ma na środkowym słupku naklejkę z napisem "Made in Poland". Taką samą znajdziemy również na standardowym Fiacie 600 oraz na Alfie Romeo Junior i Jeepie Avengerze. To dlatego, że wszystkie wspomniane modele mają wspólną konstrukcję i powstają w fabryce koncernu Stellantis w Tychach. Testowany crossover jest wyłącznie elektryczny i otrzymał najbardziej sportowy charakter. Zapewne będzie też najrzadziej opuszczał bramy zakładu.

Abarth 600e nie przypomina "słodziutkiego" Fiata

"Sześćsetka" od Abartha zatraciła obłości na rzecz groźnego wyglądu, na który największy wpływ mają inaczej wykończone zderzaki, duży spojler dachowy oraz – a może przede wszystkim – bardzo efektowne 20-calowe felgi aluminiowe z nakładkami imitującymi centralne śruby. Na wielu elementach samochodu pojawiły się charakterystyczne skorpiony. To fajne detale, jednak moim zdaniem jest ich trochę zbyt dużo.

Testowany egzemplarz to limitowana do 1949 egzemplarzy wersja Scorpionissima (nawiązanie do roku powstania marki Abarth), która wyróżnia się ponadto czarnym wykończeniem rantów nadkoli i progów na wysoki połysk oraz napisem "Abarth+" po bokach. Dla niej zarezerwowano fioletowy lakier nadwozia Hypnotic, choć żarówiasty zielony Acid również skutecznie zwraca uwagę wszystkich naokoło.

Foto: Auto Świat / Krzysztof Słomski

Foto: Auto Świat / Krzysztof Słomski

Foto: Auto Świat / Krzysztof Słomski

Foto: Auto Świat / Krzysztof Słomski

Abarth 600e Scorpionissima ma rekordową moc

Ponadto Abarth 600e w wersji Scorpionissima generuje 280 KM, w bazowej Turismo – 240 KM (maksymalny moment obrotowy jest taki sam i wynosi 345 Nm). Być może nie jest to imponująco wysoka moc w czasach elektryfikacji, jednak w zupełności wystarczająca w aucie przednionapędowym. W optymalnych warunkach pierwszą "setkę" uzyskamy po upływie 5,85 s, a nie po 6,24 s. To minimalnie lepszy wynik od usportowionej Alfy Junior Elettrica Veloce z identycznym napędem, której sprint do "setki" trwa 5,9 s. Prędkość maksymalną zwiększono do 200 km na godz.

Dostęp do takich parametrów daje najwyższy tryb jazdy Scorpion Track. Nie zapominajmy, że Abarth 600e jest pełnym elektrykiem, więc taka zabawa będzie szybko rozładowywać akumulator. Wyborem optimum jest środkowa opcja Scorpion Street z nieco niższą mocą 230 KM, pełnym momentem obr. i ogranicznikiem do 180 km na godz. W podstawowym trybie Turismo czuć zdecydowany spadek osiągów, przyda się wyłącznie podczas dojazdu na rezerwie do ładowarki.

Abarth 600e Scorpionissima: zasięg i czas ładowania

Sportowy model nie otrzymał większego akumulatora niż pozostałe – jego pojemność użytkowa to 51 kWh (54 brutto), a maksymalny zasięg – ok. 320 km. Producent wspomina za to o układzie chłodzenia z wysokowydajną pompą i specjalnej kalibracji, które przesuwają granice obniżania jego parametrów akumulatora oraz osiągów auta. Gdy spojrzymy w dane techniczne innych elektryków Stellantisa, zaskoczeniem nie jest też maksymalna moc ładowania, która wynosi 100 kW. Uzupełnienie energii od zera do 80 proc. na szybkiej ładowarce potrwa 27 minut. Korzystając z 11-kilowatowego Wallboksa, naładujemy akumulator do pełna w 5 godz. i 45 min.

Jakie jest zużycie energii? Całkiem rozsądne, wynosi od 15 do 19 kWh/100 km (pomiary w środkowym trybie jazdy Scorpion Street). Średni wynik z testu to 17,8 kWh (mniej niż deklaruje producent).

Abarth 600e Scorpionissima — ile jest w nim prawdziwego Abartha?

Przyspieszenie może nie wbija w fotel, jednak autu nie można odmówić dynamiki i szybkiej reakcji na wciśnięcie prawego pedału. W końcu to elektryk. Co w takim razie z dźwiękiem? Abarthy kojarzyły się właśnie z rasowym brzmieniem z układu wydechowego.

Niespodzianka! Limitowana edycja Scorpionissima (szkoda, że tylko ona) otrzymała generator dźwięków, który podnosi emocje w trakcie jazdy. Co istotne, odgłosy słychać nie tylko w środku, ale również na zewnątrz. Brzmienie nawiązuje do silnika spalinowego, ale jest nieco inne. System nie imituje klasycznej zmiany biegów, jednak dozuje intensywność dźwięku. Głośniej buczy, gdy zwalniasz i przyspieszasz. Powyżej prędkości 80 km na godz. dźwięk zanika. W trybie "N" można nawet robić sztuczne przegazówki, jest też dźwięk wyłączenia silnika. Nie jestem wielkim entuzjastą takiego "fejkowego" rozwiązania, ale zawsze jest to jakiś substytut. Generator dźwięku trzeba za każdym razem włączać.

Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo

Fajnie robi się podczas jazdy w ciasnych zakrętach. Im będzie ich więcej, tym lepiej. Wtedy Abarth 600e może pokazać, co potrafi. Układ kierowniczy jest precyzyjny i bezpośredni, a sama kierownica (dwuramienna, mocno wyprofilowana i obszyta Alcantarą) zapewnia pewny chwyt. Na dziurach mocno cię wytrzęsie, jednak na równej nawierzchni samochód prowadzi się wyśmienicie. To zasługa dość twardego i obniżonego o 25 mm zawieszenia (bez możliwości regulacji); powiększonego rozstawu przednich i tylnych kół; tylnego stabilizatora, który wzmocnił podwozie, oraz mechanizmu różnicowego o ograniczonym poślizgu. Zadbano także o odpowiednie opony do sportowego elektryka (Michelin Pilot Sport EV), a także o hamulce odporniejsze na przegrzanie, choć wymagają one wyczucia. Podczas codziennej jazdy przydałby się drugi, mocniejszy tryb hamowania rekuperacyjnego, a także wygodna podczas postoju na światłach funkcja Auto Hold.

Przednie fotele Sabelt nie tylko świetnie wyglądają, ale jednocześnie zapewniają mocne podparcie boczne. W wersji Scorpionissima to ciasne i głębokie "kubełki" (w Turismo są inne) wykończone antypoślizgową Alcantarą, oczywiście z motywem skorpiona pośrodku. We wnętrzu Abartha czuć sportowy klimat, ale w samochodzie za ponad dwie "stówki" można oczekiwać lepszych materiałów wykończeniowych. Twardy plastik na desce i drzwiach, a także niskiej jakości podsufitka nieco rażą. Irytujący jest dźwięk kierunkowskazów w stylu "klap, klap". Przydatna jest za to duża liczba schowków, w tym środkowym zmieści się m.in. 1,5-litrowa butelka. Jego składana w harmonijkę osłona przypomina etui tabletu.

Foto: Auto Świat / Krzysztof Słomski

Foto: Auto Świat / Krzysztof Słomski

Foto: Auto Świat / Krzysztof Słomski

Foto: Auto Świat / Krzysztof Słomski

Abarth 600e Scorpionissima – moim zdaniem

600e to drugi model w nowej gamie Abartha, obok obowiązkowej "pięćsetki", która również stała się całkowicie elektryczna (500e). Oczywiście wolałbym wersję spalinową, jednak doceniam pracę inżynierów, którzy stworzyli fajnego elektryka. Jazda nim sprawia sporo przyjemności. Niestety wiele ważnych elementów zarezerwowano wyłącznie dla limitowanej edycji Scorpionissima.

Abarth 600e Scorpionissima – dane techniczne

Silnikelektryczny
Moc ukł. hybrydowego280 KM (207 kW)
Maks. moment obr. silnika benzynowego200 Nm
Napędna przednie koła
Przyspieszenie 0-100 km/h5,85 s
Prędkośc maksymalna200 km/h
Średnie zużycie (WLTP)18,7 kWh/100 km
Pojemność baterii/zbiornika paliwa54 kWh
Dł./szer./wys./rozstaw osi4187/1779/1557/2559 mm
Masa własna/ładowność1625 kg/300 kg
Pojemność bagażnika360-1231 l
Cena testowanej wersji212 000 zł
Przeczytaj źródło