23-letnia gwiazda popularnego serialu przegrała z okrutną chorobą. Nie mogli jej pomóc

1 tydzień temu 7

Świat obiegła smutna wiadomość o śmierci młodej gwiazdy telewizji. Aktorka miała zaledwie 23-latka i była na doskonałej ścieżce do zdobycia międzynarodowej popularności. Niestety doszło do tragedii. Agent przekazał szczegóły jej odejścia.

Smutna seria w show-biznesie

Październik przynosi wyjątkowo smutne wieści ze świata show-biznesu. Na początku miesiąca opinię publiczną poruszyła wiadomość o śmierci Jacka Wójcika, znanego z programu „Królowe życia”. Jego pogrzeb odbył się w napiętej atmosferze, której źródłem były nieporozumienia między bliskimi przyjaciółkami zmarłego – Dagmarą Kaźmierską i Edzią. Wielu fanów nie wiedziało, że Wójcik od dłuższego czasu walczył z chorobą nowotworową. 

Niedługo później media obiegła kolejna tragiczna informacja, tym razem ze Stanów Zjednoczonych. W sobotę, 11 października ogłoszono śmierć legendarnej aktorki Diane Keaton. Laureatka Oscara za najlepszą rolę pierwszoplanową odeszła w wieku 79 lat, pozostawiając po sobie ogromną pustkę w sercach miłośników kina na całym świecie.

Końcówka miesiąca niesie kolejne smutne wieści. Niedawno przekazano wiadomość o odejściu ostatniego naocznego świadka powstania w warszawskim getcie, a teraz śmierć poniosła o wiele młodsza gwiazda. Agent zdradził, z jaką chorobą się mierzyła.

Michael Smuss, fot. Wikimedia.orgMichael Smuss brał udział w powstaniu w warszawskim getcie. Odszedł w wieku 99 lat, fot. Wikimedia.org

Nie żyje młoda gwiazda telewizji

"9-1-1: Nashville" to amerykański serial dramatyczny, który zadebiutował 9 października 2025 roku na kanale ABC. Jest to drugi spin-off popularnej serii "9-1-1", a twórcami zostali Ryan Murphy, Tim Minear i Rashad Raisani. Akcja skupia na życiu ratowników medycznych, strażaków oraz policjantów, którzy stawiają czoła niebezpiecznym sytuacjom. Pierwszy odcinek spotkał się z sympatią fanów. Obejrzało go ponad 3 miliony widzów.

Wśród obsady mogli wtedy zobaczyć Isabelle Tate. Młoda aktorka zaczęła przygodę przed kamerami właśnie w amerykańskiej produkcji. Wcieliła się w postać Julie, młodej kobiety poruszającej się na wózku inwalidzkim, która staje się ofiarą wypadku podczas wieczoru panieńskiego. Jej rola miała związek z osobistym życiem aktorki.

Niestety niedługo po premierze media obiegła fatalna wiadomość. 23-latka odeszła, co potwierdził jej agent. Zdradził szczegóły smutnego zdarzenia.

Agent zdradza szczegóły odejścia 23-letniej gwiazdy. Z tym się mierzyła

Isabelle Tate cierpiała na rzadką postać choroby Charcota-Marie-Tootha (CMT). Jest to postępujące zaburzenie neurologiczne wpływające na siłę mięśni, czucie i mobilność. Udział w amerykańskim serialu był dla niej szansą na spełnienie aktorskich marzeń pomimo problemów zdrowotnych, przez które poruszała się na wózku inwalidzkim.

Agent początkującej gwiazdy w rozmowie z TMZ potwierdził wiadomość o jej śmierci. 23-latka odeszła spokojnie we śnie. Pogrzeb zaplanowano na piątek, 24 października. Fani serialu "9-1-1: Nashville" nie mogą uwierzyć w smutny finał aktorki, z którą dopiero się zapoznawali.

Rodzina poprosiła o prywatność w tym trudnym czasie oraz apelowała o darowiznę na rzecz organizacji Charcot-Marie-Tooth Association, wspierającej osoby z tą chorobą. Hołd składają także twórcy serialu. W jednym z odcinków "9-1-1: Nashville", który zostanie emitowany 30 października 2025 roku, pojawi się napis "In Memoriam". W mediach społecznościowych nie brak kondolencji.

Isabelle Tate, fot. InstagramNie żyje 23-letnia Isabelle Tate, fot. Instagram

Przeczytaj źródło