Zwrot na rynku. Chińska presja zmienia ceny aut

7 godziny temu 3

"Biznes Klasa" to program money.pl dostępny w serwisie YouTube. Szef redakcji Łukasz Kijek prowadzi w nim rozmowy z obecnymi i byłymi szefami największych firm, a także z ludźmi z otoczenia biznesu - o ich życiu, biznesie, zarobkach i wielu innych sprawach. Gościem najnowszego odcinka był Jakub Faryś, prezes Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego.

Motoryzacja przechodzi rewolucję

Najpierw pandemia przerwała łańcuchy dostaw i doprowadziła do niedoborów półprzewodników, co wywindowało ceny aut. Później wojna w Ukrainie zamknęła dla producentów rosyjski rynek i kilkadziesiąt fabryk. Kolejnym wyzwaniem są gigantyczne wydatki na zeroemisyjność, które - jak przyznaje Jakub Faryś - "nie idą tak, jak być powinno".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Chińskie auta zalewają Europę. Czy to koniec niemieckiej dominacji? Jakub Faryś w Biznes Klasie

Dziś chińskie firmy dysponują już kompetencjami, które pozwalają im oferować tańsze pojazdy. W USA praktycznie ich nie ma - administracja nałożyła wysokie cła. W Europie pojawiły się bariery w postaci dodatkowych opłat, ale jak zaznacza Faryś - "ciągle jeszcze cena jest na tyle atrakcyjna, że te samochody można kupić".

Volkswagen, obniżając ceny elektryków nawet o kilkadziesiąt tysięcy złotych, daje przykład, jak europejscy producenci odpowiadają na tę presję ze strony Chin. Tym śladem idą także inni producenci, którzy wprowadzają liczne promocje. Jednak według Jakuba Farysia długoterminowy sukces chińskich marek w Europie zależeć będzie od czegoś więcej niż tylko ceny.

- Pierwsze "sprawdzam", to będzie dostępność serwisu. Drugie "sprawdzam", to będzie dostępność i cena części. No i trzecie to będzie wartość rezydualna (prognozowana przyszła wartość pojazdu w momencie odsprzedaży - red.) - wylicza gość "Biznes Klasy".

Polski rynek motoryzacyjny zdominują Chińczycy?

Według Instytutu Samar w sierpniu 2025 r. padł rekord udziału chińskich aut w polskim rynku. A rynek rośnie dużo szybciej niż wcześniej prognozowano i na koniec 2025 roku może osiągnąć wielkość nawet 40 tysięcy sztuk.

Jakub Faryś zwraca uwagę, że kluczową rolę w Polsce odegrają klienci biznesowi, którzy odpowiadają za 75-80 proc. zakupów nowych aut. - W momencie, kiedy firmy się przekonają, że warto kupić samochody marek chińskich, myślę, że to pójdzie bardzo szybko - ocenia prezes PZPM.

Polityka klimatyczna i kary

Europejscy producenci stoją jednocześnie przed koniecznością dostosowania się do restrykcyjnych celów klimatycznych. Od 2025 roku muszą obniżyć emisję CO2 w nowych samochodach o 15 proc., co wymagałoby, aby około 1/4 rejestracji stanowiły auta zeroemisyjne. Tymczasem udział ten utrzymuje się obecnie na poziomie 15-16 proc.

- Konsekwencją będzie to, że będziemy płacili kary. Szacujemy, że na pewno 6-8 miliardów euro - mówi Faryś. Jego zdaniem problemem jest fakt, że zmiany nie wynikają z oczekiwań klientów, ale z decyzji politycznych. - To pierwszy raz w historii, kiedy zmiana produktu nie jest wynikiem oczekiwań klientów, tylko decyzji politycznej - podkreśla.

Kolejnym wyzwaniem jest infrastruktura ładowania. W Polsce działa nieco ponad 10 tys. punktów, podczas gdy do 2030 r. w całej Europie powinno ich być 8 milionów. - To się nie zdarzy - ocenia Faryś, wskazując na bariery inwestycyjne i problemy z przyłączami.

Do tego dochodzą praktyczne trudności. Problemy z ładowaniem aut pokazują, jak wiele brakuje jeszcze do komfortowego użytkowania elektryków w Polsce.

Polskie ambicje, czyli Izera

Na tle ofensywy chińskich marek i unijnych regulacji powraca temat polskiego samochodu elektrycznego. Projekt Izera od dawna budzi emocje, ale Faryś pozostaje ostrożny. Podkreśla, że opłacalność produkcji wymaga setek tysięcy sprzedanych aut rocznie, z czego większość musiałaby trafić na rynki zagraniczne.

- "Sprawdzam" będzie w momencie, kiedy te samochody zostaną wyprodukowane i trzeba będzie je sprzedać - mówi ekspert. Według niego sam polski rynek jest zbyt mały, by utrzymać rentowność takiego projektu.

W poprzednich odcinkach "Biznes Klasy" Łukasz Kijek rozmawiał z:

Przeczytaj źródło