- Przypomnijmy: ZUS domaga się zwrotu świadczeń wypłaconych matkom prowadzącym firmy nawet kilkanaście lat temu, naliczając gigantyczne odsetki
- Z kolei Wyborcza.biz przytoczyła sprawy dotykające coraz więcej Polaków, których składki ubezpieczeniowe przejął ZUS. Uznał bowiem, że ich płacenie było niepotrzebne
- - To jedna z największych afer w polskim systemie ubezpieczeniowym - wskazał dr Łukasz Wacławik w rozmowie z Wyborcza.biz
Systemowy mechanizm szkodliwy dla obywateli
Zdaniem dra Łukasza Wacławika z wydziału zarządzania krakowskiej AGH, „to jedna z największych afer w polskim systemie ubezpieczeniowym. Mamy bowiem do czynienia nie z jednostkowymi błędami, ale z systemowym mechanizmem” – cytuje Wyborcza.biz.
Sytuacja dotyczy przejmowania składek ubezpieczeniowych przez ZUS, jeśli Zakład uzna, że płacenie ich było niepotrzebne. Takie niepokojące zdarzenia dotyczą m.in. osób pracujących we własnej spółce na etacie, czy też osób na umowach zlecenia. ZUS może nakazać przejęcie składek przez państwo za czas ubezpieczenia dowolnej długości. Choć obywatel może domagać się ich zwrotu, to tylko za ostatnie pięć lat, bo wcześniejsze składki przepadają.
W rozmowie z portalem dr Katarzyna Kalata, radczyni prawna z Kancelarii Kalata, podała przykłady poszkodowanych, których reprezentuje w sądzie. Do jej kancelarii w ostatnich dniach zgłosił się mężczyzna, który otrzymał decyzję ZUS stwierdzającą "brak podlegania ubezpieczeniom od 1999 roku" – przytacza Wyborcza.biz.
Na dodatek łączna kwota składek, które opłacił przez ponad dwie dekady, przekracza 1,5 mln zł. Wspomniany mężczyzna pracował jako inżynier i był zatrudniony we własnej spółce na etacie. Według ZUS jeśli ktoś ma większościowy pakiet udziałów w spółce i jednocześnie pracuje w niej na etacie, to trudno mówić o klasycznym stosunku pracy, bo taka osoba „nie podlega podporządkowaniu".
W związku z tym ZUS przyjął, że umowa o pracę jest pozorna, więc obywatel w ogóle nie powinien z jej tytułu podlegać ubezpieczeniom społecznym. W tym przypadku mężczyzna przez 25 lat odprowadzał składki od wynagrodzenia, a ZUS uznał, że nigdy nie powinien płacić składek.
– […] Jeżeli Zakład twierdzi, że składki były „nienależne", to uczciwość wymaga ich zwrotu – podkreślił w rozmowie z Wyborcza.biz dr Kalata. Jednakże ZUS pieniędzy nie zwraca, robi to jedynie za składki z ostatnich pięciu lat.
Do portalu zgłosili się też pracownicy branży IT, graficy, budowlańcy, menadżerowie czy ogrodnicy - wszyscy stracili średnio 200-300 tys. zł. Z wyjaśnień Piotra Juszczyka, głównego doradcy podatkowego InFakt wynika, że ZUS traktuje tak nie tylko osoby pracujące we własnej spółce, bo Zakład zabiera też składki osób, w przypadku których nastąpił tzw. zbieg tytułów.
Na domiar złego problemy mają też dorabiający emeryci. Przywołano przykład kobiety, która przez 10 lat dorabiała na umowach zlecenia i co roku składała dokumenty do przeliczenia emerytury. ZUS w 2024 roku nagle stwierdził, że umowy były pozorne, jednak nie przedstawiono żadnych nowych dowodów i nie uchylono wcześniejszych decyzji.
ZUS obniżył kobiecie emeryturę o 800 zł miesięcznie - w ocenie Zakładu, składki były nienależne, to nie przysługiwało jej coroczne przeliczenie - i dodatkowo zażądał zwrotu ponad 92 tys. zł.
RPO interweniuje w sprawie decyzji ZUS
W tej sprawie interwencję podjął Rzecznik Praw Obywatelskich prof. Marcin Wiącek. - Decyzje ZUS wyłączające z ubezpieczeń społecznych nawet kilkadziesiąt lat wstecz – bez zapewnienia realnej możliwości odzyskania nienależnie pobranych składek – naruszają konstytucyjne standardy ochrony praw jednostki, w tym zaufania obywateli do państwa (art. 2 Konstytucji RP) - napisał w komunikacie wysłanym 10 grudnia do Wyborczej.biz RPO.
Rzecznik wyjaśnił, że z orzecznictwa Europejskiego Trybunału Praw Człowieka wynika, że jeśli dana osoba "uiszcza obowiązkowe składki na ubezpieczenie społeczne oraz spełnia ustawowe wymagania uzyskania świadczenia z ubezpieczenia społecznego, to może ufać, że zostanie ono w przyszłości wypłacone". Jednakże zasada ta została złamana.
RPO przyznał także, że już wystąpił do szefowej resortu rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszki Dziemianowicz-Bąk o zajęcie stanowiska i odpowiedź, czy dojdzie do zmiany przepisów, aby Polacy nie tracili odkładanych przez lata składek.
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
Dowiedz się więcej na temat:

9 godziny temu
5





English (US) ·
Polish (PL) ·