W czerwcu 2025 r. wnuczka 93-letniej pani Katarzyny zapytała w ZUS o możliwość uzyskania renty wdowiej. To tam od 1997 r. seniorce wypłacano rentę rodzinną po zmarłym mężu. ZUS odesłał jednak rodzinę do KRUS, bo kobieta przez pięć lat pobierała emeryturę rolniczą. Wniosek trafił do Kasy jeszcze przed lipcem – miesiącem, w którym renta wdowia mogła być wypłacona po raz pierwszy.
Pod koniec sierpnia KRUS wydał decyzję o przyznaniu pełnej emerytury rolniczej od lipca i wypłacił wyrównanie – ponad 3300 zł. Tymczasem ZUS nadal przekazywał seniorce rentę rodzinną w łącznej kwocie około 5 tys. zł. Wnuczka od razu zgłosiła to Zakładowi telefonicznie i osobiście, pytając, czy może odmówić odbioru pieniędzy. Usłyszała, że świadczenie jest "należne" i wypłaty będą kontynuowane - czytamy.
Ceny aut spadną? "Transakcyjne już są niższe"
Świadczenia, które były należne, aż nagle przestały
We wrześniu pani Katarzyna znów otrzymała dwa świadczenia, a także obniżoną "czternastkę". Na infolinii ZUS rodzina usłyszała, że decyzje obu instytucji są prawidłowe, więc seniorce przysługują dwa świadczenia. W efekcie wnuczka przekazała pieniądze babci – wcześniej je odkładała, licząc na przyszłe rozliczenie.
Sytuacja zmieniła się dopiero pod koniec października, gdy ZUS jednego dnia wysłał trzy decyzje. Pierwsza potwierdzała obniżenie rocznego dodatku do 989,15 zł z uwagi na wysokość pobranych świadczeń.
Druga – że od lipca 2023 r. seniorce przysługiwało 989,77 zł, choć wciąż wypłacano jej dotychczasową kwotę około 2550 zł. Trzecia decyzja stwierdzała pobranie nienależnych świadczeń na 701,55 zł wraz z odsetkami i nakazywała ich zwrot w ciągu miesiąca.
Równolegle ZUS zwrócił się do KRUS o 7985,45 zł nadpłaconych świadczeń – tych samych, które wcześniej ZUS traktował jako należne.
Dług urósł, a do życia zostało 1330 zł
Niedługo później decyzję wydał także KRUS. Od grudnia 2025 r. emerytura pani Katarzyny została obniżona do 1330 zł, ponieważ niemal 400 zł miesięcznie przeznaczono na spłatę długu administracyjnego. Wnuczka poprosiła o zawieszenie spłaty i KRUS niemal natychmiast zgodził się na wstrzymanie potrąceń. W ZUS wniosek o umorzenie długu nadal czekał na rozpatrzenie.
Rzeczniczka oddziału ZUS odmówiła komentarza, ponieważ instytucja nie otrzymała pisemnej zgody seniorki na publikację jej danych. Pełnomocnictwo wnuczki nie wystarczyło, a zły stan zdrowia 93-latki nie został potraktowany jako okoliczność "łagodząca".
Według nieoficjalnych informacji "Gazety Wyborczej" KRUS miał zwlekać z przekazywaniem dokumentacji. To mogło tłumaczyć, dlaczego ZUS nie wstrzymał wypłat pomimo przepisów umożliwiających takie działanie.
Rodzina zapowiada dalsze odwołania. Renta wdowia miała wynieść około 100 zł miesięcznie, tymczasem pani Katarzyna została obciążona zwrotem niemal 9 tys. zł w dwóch instytucjach. Jej stan zdrowia w tym czasie gwałtownie się pogorszył – stała się osobą leżącą. "Jak przeżyć za 1330 zł, bo ZUS się pomylił?" - pyta wnuczka seniorki.
Źródło: Gazeta Wyborcza

1 tydzień temu
22





English (US) ·
Polish (PL) ·