Wdowa po Tomaszu Jakubiaku, uwielbianym przez Polaków kucharzu, pojawiła się w studiu „Dzień Dobry TVN”. W poruszającej rozmowie opowiedziała o trudnym procesie żałoby, który przechodzi razem z 5-letnim synem. Choć stara się kontynuować szlachetną misję zmarłego męża, wzruszenie nie pozwoliło jej ukryć emocji.
Tomasz Jakubiak zmarł w 2025 roku. Zycie po zbyt szybkim pożegnaniu
Życie publiczne, zwłaszcza to, które rozgrywa się w telewizyjnych studiach i kuchniach, potrafi być ulotne. Pamiętamy twarze, pamiętamy dania, ale rzadko zastanawiamy się, co dzieje się, gdy gasną światła. Historia Tomasza Jakubiaka, charyzmatycznego szefa kuchni, jurora „MasterChefa” i gospodarza programów o gotowaniu, jest właśnie taką opowieścią o przerwanej pasji i o spuściźnie, która wykracza daleko poza sam smak. Tomasz Jakubiak zapisał się w pamięci widzów jako człowiek z energią, z głową pełną pomysłów na mięsne dania, a przede wszystkim jako postać ciepła i pogodna. Miał zaledwie 41 lat, kiedy odszedł na początku maja tego roku. Zostawił żonę, Anastazję, oraz 5-letniego syna Tomka. Jego śmierć, choć publiczna z racji jego zawodu i zaangażowania internautów, była przede wszystkim głęboką, osobistą tragedią.
To, co wydarzyło się po odejściu kucharza, jest rzadkim przykładem na to, jak z ogromnego smutku można wyciągnąć coś konstruktywnego i dobrego. Pogrążona w żałobie Anastazja Jakubiak podjęła walkę z codziennością, jednocześnie realizując ostatnią wolę męża. To nie był łatwy czas. Wystarczyło spojrzeć na nią w studiu „Dzień Dobry TVN”, gdzie została zaproszona, by opowiedzieć o upływie czasu i próbach radzenia sobie w nowej, koszmarnie trudnej sytuacji. Prowadzący, Ewa Drzyzga i Krzysztof Skórzyński, poruszyli temat jej życia po stracie. Anastazja opowiedziała o zmaganiach z żałobą, ale też o działaniach, które podjęła. Momentem, który najmocniej chwycił za serce i sprawił, że kobiecie zaszkliły się oczy, była relacja z jednej z ostatnich wizyt na grobie męża. To były te sekundy, kiedy celebrycki świat zderzał się z najbardziej ludzkim, intymnym bólem.
Tomasz Jakubiak fot. KAPiFWięcej niż wsparcie: fundacja i pamięć
Zaangażowanie w działania charytatywne ma swoje źródło w dramacie Tomasza. W ostatnich miesiącach życia kucharz walczył z chorobą, próbując terapii w specjalistycznych klinikach w Izraelu i Grecji. Leczenie to było możliwe dzięki ogromnemu wsparciu internautów. Zbiórka, która wstrząsnęła siecią, przyniosła astronomiczną kwotę – 2,6 miliona złotych.
Zgodnie z wyraźną wolą zmarłego, pieniądze, które ostatecznie nie zostały wykorzystane na jego leczenie, nie zniknęły w prywatnych kieszeniach. Anastazja Jakubiak powołała do życia fundację „W kosmosie”. Nazwa, choć nieco poetycka, kryje za sobą bardzo konkretny cel: przekazanie niewykorzystanych środków innym organizacjom, które zajmują się pomocą osobom chorym onkologicznie. To gest, który świadczy o charakterze nie tylko zmarłego, ale i jego żony – w obliczu osobistego dramatu, potrafili myśleć o innych.
To Anastazja Jakubiak powiedziała o zmarłym mężu
Ale to nie wszystko. Anastazja Jakubiak zapowiedziała, że fundacja planuje kolejne inicjatywy, które mają nieść realną pomoc. Wśród nich jest pomysł na stworzenie bezpłatnej, otwartej grupy wsparcia dedykowanej rodzinom pacjentów. Taka pomoc psychologiczna i społeczna jest często równie ważna jak sama terapia, ale bywa pomijana. To mądra decyzja, wynikająca z osobistego doświadczenia w trudnym, wyczerpującym procesie leczenia.
Co więcej, pamięć o Tomaszu Jakubiaku ma być kultywowana w środowisku, które kochał – w gastronomii. Niebawem ma ruszyć konkurs imienia Tomka Jakubiaka. Jest on skierowany do uczniów szkół gastronomicznych. Młodzi adepci sztuki kulinarnej będą mieli szansę powalczyć o zagraniczne stypendium, co jest najlepszym sposobem na uczczenie pamięci kucharza – poprzez wspieranie talentów i dawanie im szansy na rozwój.
Ja z nim rozmawiam cały czas, ale to naprawdę mi bardzo pomaga. Jak byliśmy podczas Wszystkich Świętych na grobie, to mamy taki rytuał z moim synkiem, że najpierw oczywiście ja wszystko ogarniam, a potem mówię: "zostajesz sobie i rozmawiasz z tatą". On siada sobie sam obok tego grobu i zaczyna z nim rozmawiać. Oczywiście ja się odsuwam, żeby nadać im prywatność tej rozmowy i widzę, jak młody siedzi, gestykuluje i opowiada. Jedynym takim pytaniem, które nie ukrywam, że udało mi się usłyszeć, to że Tomuś zapytał Tomka: "No i jak tam tata u ciebie?". On prowadzi z nim normalny dialog - wyznała, z trudem opanowując wzruszenie.
Wizyta Anastazji w studiu „Dzień Dobry TVN” miała też wymiar bardziej medialny. Dziś jest ona gościem specjalnym w programie „MasterChef”. Uczestnicy będą musieli odtworzyć jedno z ulubionych dań zmarłego jurora. To wzruszający i symboliczny hołd, który domyka publiczny rozdział jego życia. Pokazuje, że choć Tomka już nie ma, jego pasja, dobro i nazwisko nadal są żywe – i to nie tylko na kartach wspomnień, ale w konkretnych, realnych działaniach.
Anastazja Jakubiak w "Dzień Dobry TVN" fot. TVN
Anastazja Jakubiak w "Dzień Dobry TVN" fot. TVN
1 dzień temu
4







English (US) ·
Polish (PL) ·