Ktoś wspiął się na dach legnickiej cerkwi greckokatolickiej, by z głównej kopuły odciąć krzyż. O przykrym incydencie poinformował m.in. ambasador Ukrainy w Polsce – Wasyl Bodnar.
Do aktu wandalizmu doszło na terenie Parafii Grekokatolickiej pod wezwaniem Zaśnięcia Najświętszej Maryi Panny w Legnicy (w tamtejszej świątyni).
Ambasador Kijowa w Warszawie poinformował o zdarzeniu na platformie X. W sobotę (13 września) „zwrócił się do polskich organów ścigania”. Zaapelował o „podjęcie pilnych działań w związku z uszkodzeniem dachu oraz odcięciem krzyża na kopule Cerkwi Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego” na Dolnym Śląsku.
Więcej szczegółów dotyczących przykrej sprawy podał ksiądz Mirosław Drapała – proboszcz legnickiej parafii. Wandale weszli na dach kościoła nad ranem – wtedy też zawył alarm. - Sprawcy za pomocą drabiny dostali się na dach i przy pomocy narzędzi odcięli krzyż, który wieńczył kopułę. Jego wymiary to dwa na dwa metry. Jestem przekonany, że gdyby nie interwencja grupy z firmy ochroniarskiej, stracilibyśmy kolejne krzyże – wskazał ze smutkiem, cytowany przez stację TVN24.
Dolny Śląsk. Wandale uszkodzili dach cerkwi i odcięli krzyż. „Motywacja sprawców jest dla nas niezrozumiała i bolesna”
Duchowny ujawnił, że przy wspinaniu się na dach, podejrzani „wbijali kotwy” (mocujące). – W ten sposób zniszczyli ponad 100 m kwadratowych połaci dachu. Natychmiast wezwałem firmę dekarską. Było to tym bardziej pilne, że zapowiadane są opady – tłumaczy ks. Drapała.
Zarządca dolnośląskiej parafii mówi, że krzyż, choć miał dużą wartość dla wiernych, to jednak nie był ze złota, ale ze stali nierdzewnej. Wątpliwe jest więc, że złodzieje kierowali się chęcią wzbogacenia się dzięki przedmiotowi. – Osoby, które się tego dopuściły, zniszczyły dach z miedzianej blachy, która pewnie byłaby bardziej cenna. Motywacja sprawców jest dla nas niezrozumiała i bolesna – przyznał.
TVN24 ustaliła, że sprawą zajmuje się lokalna komenda policji. Funkcjonariusze szukają podejrzanych.
Czytaj też:
Pilny alert RCB. Mieszkańcy Polski ostrzeżeni przed możliwym „atakiem z powietrza”
Czytaj też:
Służby znalazły uzbrojenie na Mazowszu. Jest komunikat Żandarmerii Wojskowej