Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.
Iga Świątek ponownie zachwyciła tenisowych kibiców na całym świecie, wygrywając tegoroczną edycję Wimbledonu. Polka zaskoczyła jednak dziennikarzy swoim wyznaniem podczas konferencji prasowej.
Pochodząca z Raszyna zawodniczka udowodniła, że mimo spadku z pierwszej pozycji w rankingu WTA, nadal jest w stanie wygrywać najważniejsze turnieje w świecie tenisa. Polka w sobotę 12 lipca bez najmniejszego problemu pokonała w finale Wimbledonu Amandę Anisimową 6:0, 6:0.
ZOBACZ TAKŻE: Huragan, królowa i wiele więcej! Tak zagraniczna prasa nazwała Igę Świątek
Tym samym Świątek sięgnęła po swoje szóste zwycięstwo na wielkoszlemowej imprezie. Wcześniej urodzona w 2001 roku zawodniczka czterokrotnie triumfowała na French Open (2020, 2022, 2023, 2024) a także raz zwyciężyła na US Open (2022).
Najlepsza polska tenisistka po wygranym finale na trawiastych kortach w Londynie zjawiła się na oficjalnej konferencji prasowej. Tam Świątek zaskoczyła dziennikarzy szczerym wyznaniem.
- Jak już chcecie coś ciekawego usłyszeć, to oddałabym jednego Szlema za złoty medal olimpijski - powiedziała tenisistka.
Warto przypomnieć, że raszynianka jest już medalistką olimpijską. W 2024 roku podczas zmagań w Paryżu wywalczyła brązowy krążek. Polka przegrała w półfinale z Qinwen Zheng, natomiast w pojedynku o trzecie miejsce jej wyższość musiała uznać Anna Karolina Schmiedlova.
