Kard. Grzegorz Ryś, abp Adrian Galbas i bp Artur Ważny. To właśnie ta trójka wyrasta na nowych przywódców polskiego Kościoła. To oni, a nie kierownictwo Episkopatu, mają szansę wpłynąć na przyszłość katolicyzmu nad Wisłą.
W samo południe, 26 listopada, w krakowskiej kurii odbywa się spotkanie, na które miejscowi księża czekają bardzo długo. Po 16 miesiącach zwłoki ma być wreszcie ogłoszone, że papież przyjął rezygnację nielubianego w Krakowie abp. Marka Jędraszewskiego. Na zdjęciach z wydarzenia zwracają uwagę uśmiechnięci kard. Stanisław Dziwisz, bp senior Jan Zając oraz bp Robert Chrząszcz. Ku zaskoczeniu obserwatorów w spotkaniu nie biorą udziału dwaj urzędujący biskupi pomocniczy: Janusz Mastalski i Damian Muskus. „Nieobecność nie była przypadkowa” – komentuje na Facebooku jeden ze znanych krakowskich księży. I dodaje, odnosząc się do ostatnich lat urzędowania Jędraszewskiego:
„Uważam, że dla naszej diecezji hańbą jest to, co się wydarzyło. Przez ostatnie lata patrzyliśmy na to bezsilnie. Nie jest prawdą, że nie próbowaliśmy, aby to zatrzymać. Wielu z nas to odchorowało i to w sensie dosłownym. Kilku zmarło”.Bezprecedensowa nieobecność biskupów pomocniczych na pożegnaniu swojego szefa pokazuje, że w Krakowie niemal nikt nie będzie za abp. Jędraszewskim tęsknił. Po niemal dziewięciu latach jego rządów Kościół krakowski jest głęboko straumatyzowany. I to nie tylko tzw. „Kościół otwarty”, utożsamiany z „Tygodnikiem Powszechnym” czy „Znakiem”, z którym Jędraszewski prowadził otwartą wojnę. Na jego odejście czekali z utęsknieniem także księża konserwatywni, zmęczeni apodyktycznym, feudalnym sposobem zarządzania, a także popieraniem przez biskupa niejasnych finansowo-towarzyskich koterii.
„Nowy arcybiskup krakowski zastanie miasto zmienione. I nie chodzi o to, że inne sklepy albo nowe budynki. Rzecz w tym, że przemiana niepostrzeżenie objęła ludzi. Są inni”– napisał dyplomatycznie na przywitanie kard. Rysia w Krakowie ks. Adam Boniecki, redaktor senior „Tygodnika Powszechnego”. Jego redakcyjny kolega Michał Okoński, nie bawiąc się w zawoalowane określenia, stwierdził wprost, że nawet jeśli nowy metropolita nie spełni wszystkich pokładanych nadziei, to przynajmniej skończy czas „łamania kręgosłupów”.
Nowy układ sił w Episkopacie
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.




English (US) ·
Polish (PL) ·