Data utworzenia: 28 października 2025, 16:59.
Po przebiciu cenowej bariery 4 tys. dolarów za uncję, notowania złota w minionym tygodniu wyraźnie spadły. Czy to koniec hossy i złota, jako bezpiecznie przystani w niepewnych czasach? Dr Joanna Myślińską-Wieprow, specjalista z zakresu zarządzania finansami, w rozmowie z "Faktem" wyjaśnia, na czym polega fenomen tego kruszcu i podpowiada, czy warto nadal lokować w nim swoje oszczędności. Radzi przy tym, by pamiętać o teorii "koszyka z jajkami".
Po raz pierwszy w historii cena złota przekroczyła poziom 4 tys. dolarów za uncję. W tym roku obserwowaliśmy więc największy wzrost od 1979 r., gdy złoto podskoczyło o ponad 100 proc. Przez ostatnie 40 lat największe roczne wzrosty osiągały co najwyżej 40 proc. Hossie na złocie towarzyszyło rekordowe zainteresowanie inwestorów, którzy zamawiali kruszec, by ulokować w nim swoje oszczędności.
Właśnie te tysiące, a nawet miliony drobnych inwestorów stoją za gwałtownym wzrostem ceny złota, który trudno wytłumaczyć jakąkolwiek racjonalną analizą popytu i podaży. — Ludzie zawsze wierzyli, że w przeciwieństwie do innych instrumentów, złoto pozostaje tym najpewniejszym, chroniącym oszczędności przed wszelkimi kryzysami, a wszelkie załamania na rynkach, tego kruszcu nie dotyczą — mówi dr Joanna Myślińska-Wieprow, specjalistka z zakresu zarządzania finansami. Ekspertka wyjaśnia, skąd bierze się fenomen złota i podpowiada, w jaki sposób — poza tym kruszcem — można zabezpieczyć swoje oszczędności.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Źródło: Fakt onilne
Newsletter
Najlepsze teksty z Faktu! Bądź na bieżąco z informacjami ze świata i Polski
Masz ciekawy temat? Napisz do nas list!
Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas!

19 godziny temu
8



English (US) ·
Polish (PL) ·