Były minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro skomentował swoje poniedziałkowe przesłuchanie przed sejmową komisją śledczą ds. Pegasusa. Polityk mówił o naruszeniu prawa przy jego doprowadzeniu, ale jednocześnie podkreślał wagę transparentności.
Ująłbym rzecz w dwóch słowach: bezprawie, ale z drugiej strony jawność. Bezprawie było górą, kiedy użyto siły wbrew orzeczeniu TK i doprowadzono mnie tu na salę. Przyleciałem specjalnie do Polski, żeby nie dać choć cienia preteksu, że jest we mnie jakakolwiek obawa, by konfrontować fakty i prawdę - powiedział Ziobro po zakończeniu posiedzenia komisji.
Były szef resortu sprawiedliwości stwierdził, że doprowadzenie go na przesłuchanie wbrew wyrokowi Trybunału Konstytucyjnego to dowód na łamanie prawa przez obecną władzę. Podkreślał jednak, że sama jawność obrad daje szansę na pokazanie opinii publicznej spraw, które – jego zdaniem – rząd Donalda Tuska próbuje ukrywać.
Szansa to jawność. Jawność w sprawie afery Sławomira Nowaka, Romana Giertycha, Brejzów. Tego należy się domagać i o to się zwraca. Dzisiejsza komisja była okazją, by pokazać, że w Polsce rządzonej przez Tuska dochodzi do zamiatania spraw pod dywan ludzi dzisiejszej władzy — mówił dalej Ziobro.
Były minister uważa, że komisja działa nielegalnie, uzasadniając to wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego z 10 września ub.r. stwierdzającym, że uchwała Sejmu o powołaniu tej komisji jest niekonstytucyjna.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję