W sercu Jędrzejowa znajduje się miejsce, gdzie czas nabiera zupełnie nowego znaczenia. Muzeum im. Przypkowskich to nie tylko kolekcja zegarów, ale prawdziwa podróż przez wieki, w której historia, nauka i sztuka splatają się w fascynującą opowieść o upływie chwil. To tutaj, wśród ponad 600 unikatowych eksponatów, czas nie tylko się mierzy, ale i celebruje – a zmiana czasu na zimowy? Dla tutejszych zegarów to temat zupełnie obcy!
- W Jędrzejowie, w Muzeum im. Przypkowskich, znajdziesz unikatową kolekcję zegarów słonecznych i mechanicznych.
- Rodzina Przypkowskich od XIX wieku zbierała te niezwykłe czasomierze, a dziś muzeum ma ponad 600 eksponatów, będąc trzecią co do wielkości kolekcją na świecie.
- Chcesz poznać więcej niesamowitych historii i zobaczyć te wyjątkowe eksponaty? Sprawdź cały artykuł!
- Bądź na bieżąco! Wejdź na stronę główną RMF24.pl
Jeśli jest w Polsce miejsce, gdzie o czasie wiedzą wszystko - to Jędrzejów w wojewódzkie świętokrzyskim. Tamtejsze Muzeum im. Przypkowskich kolekcjonuje jedne z najcenniejszych zegarów słonecznych i mechanicznych. Muzeum znajduje się w samym centrum miasteczka, przy placu Tadeusza Kościuszki. Założone w 1962 roku na bazie kolekcji rodziny Przypkowskich, muzeum przyciąga miłośników astronomii, historii i designu równie mocno, jak zwykłych turystów poszukujących nietuzinkowej atrakcji.
Rodzina Przypkowskich - związana z heraldyką herbu Radwan i ze sporym dorobkiem naukowym - od XIX wieku gromadziła zegary słoneczne, przyrządy gnomoniczne służące do obserwacji i pomiarów astronomicznych oraz bogaty księgozbiór.
Założycielem kolekcji był lekarz i astronom-amator Feliks Przypkowski (1872-1951), który już w 1895 r. rozpoczął gromadzenie zegarów słonecznych i budowę modeli tych urządzeń.
Jego syn, Tadeusz Przypkowski (1905-1977), kontynuował dzieło, rozbudowując kolekcję i w 1962 r. przekazując ją państwu - co dało początek dzisiejszemu muzeum.
We wnętrzach zobaczyć można niemal wszystkie typy zegarów słonecznych używanych od XV wieku po czasy współczesne, a także klepsydry, zegary ogniowe i mechaniczne - pektoraliki i zegary ścienne. Znajduje się w niej ponad 600 eksponatów.
Kolekcja zegarów słonecznych w Jędrzejowie jest obecnie trzecią co do wielkości na świecie, po zbiorach w Chicago i Oxfordzie. Wśród najciekawszych eksponatów muzeum znajdziemy między innymi zegar słoneczny wyposażony w armatkę.
Z jednej strony po prostu mierzy czas, tak jak inne zegary słoneczne, ale z drugiej strony ma właśnie armatkę i szkło powiększające na specjalnym stelażu. Jeżeli to się wszystko odpowiednio ustawi, a armatkę nabije oczywiście ślepym nabojem, wówczas w momencie tak zwanego prawdziwego południa, czyli kiedy słońce stoi najwyżej, armatka wystrzeliwuje - mówi Jan Przypkowski, dyrektor muzeum.
Drugim z nietypowych eksponatów jest tzw. zegar karciany. Czasomierz wiesza się nad stołem do gry, ma postać kuli i swój cyferblat ma u dołu co ułatwia sprawdzanie czasu bez sięgania do kieszeni czy też zerkania na boki. Chodziło o to, by wykluczyć posądzenia o oszukiwanie - tłumaczy Jan Przypkowski.
W ramach jednej z wystaw czasowych w Muzeum im. Przypkowskich zobaczymy m.in. portret Tadeusza Przypkowskiego pędzla Olgi Boznańskiej oraz portret Boznańskiej wykonany przez Przypkowskiego.
Wiążą się one z taką historią, jak w 1930 roku, na wiosnę, Tadeusz Przypkowski pojechał do Paryża, gdzie pozował do portretu Oldze Boznańskiej. Rezultatem tego jest jego portret namalowany olejem na tekturze. Natomiast nieco później, w tym samym roku, we wrześniu 1930, Olga Boznańska przyjechała do Polski, do Krakowa. Tadeusz Przypkowski wówczas ją oprowadzał po krakowskich muzeach, jak również wykonał jej serię zdjęć fotograficznych. I z jednego z tych ujęć wybranych zrobił portret w takiej szlachetnej technice przetłoku bromolejowego, który również teraz zawisł w muzeum. A oba te dzieła są częścią wystawy czasowej, którą prezentujemy w pawilonie wystawowym, wystawy Kasi Kmity "A pan się kręci. Obrót portretowy". Jest to takie spojrzenie współczesnej artystki z Wrocławia na tamte zdarzenia, kiedy jedno portretowało drugie, a Kasia Kmita sportretowała ich oboje w swojej wyjątkowej autorskiej technice - opisuje Przypkowski.
W nocy z soboty na niedzielę, z 25 na 26 października, znów cofamy czas. Zegarki z trzeciej w nocy przestawiamy na drugą. Zacznie obowiązywać czas zimowy. Zegarów słonecznych się nie przestawia, po zmianie będą pokazywać swój właściwy czas.
Wówczas wrócimy do takiego czasu odpowiedniego dla wszystkich naszych zegarów słonecznych. Także taka zmiana dokona się tak jakby automatycznie, a poza tym, no cóż... zegarów mechanicznych nie przestawiamy. W nocy z 25 na 26 października, czyli w nocy z soboty na niedzielę o trzeciej rano, powinniśmy wszyscy cofnąć zegary o godzinę. Natomiast 26 rano przyjdziemy do naszego ogrodu i stwierdzimy, że wszystkie zegary słoneczne pokazują wreszcie tak, jak powinny - tłumaczy dyrektor Muzeum im. Przypkowskich.

1 tydzień temu
8





English (US) ·
Polish (PL) ·