Zbrodnia na plebanii. Prokuratura ujawnia makabryczne szczegóły

2 tygodni temu 8

Prokuratura skierowała do Sądu Okręgowego w Częstochowie akt oskarżenia ws. zabójstwa księdza Grzegorza Dymka, który był proboszczem parafii NMP Fatimskiej w Kłobucku. Do zbrodni doszło w lutym. 52-letniemu Tomaszowi J. grozi nawet dożywocie.

  • Prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia ws. zabójstwa proboszcza z Kłobucka. 
  • Do zbrodni doszło w lutym. 52-letni Tomasz J. został zatrzymany w pobliżu miejsca zdarzenia.
  • Prokuratura ujawniła bulwersujące szczegóły zbrodni - m.in. to, w jaki sposób napastnik potraktował duchownego. 
  • Tomaszowi J. grozi dożywocie. Biegli ustalili, że był poczytalny, a w czasie obserwacji symulował zaburzenia psychiczne.
  • Chcesz być na bieżąco z wydarzeniami w kraju i na świecie? Wejdź na rmf24.pl.

Informację o skierowaniu do sądu aktu oskarżenia ws. zbrodni w Kłobucku przekazał rzecznik Prokuratury Okręgowej w Częstochowie Tomasz Ozimek.

Do zabójstwa ks. Grzegorza Dymka doszło 13 lutego w garażu plebanii przy ul. Kochanowskiego w Kłobucku. Policjanci dostali sygnał, że słychać stamtąd wołanie o pomoc i odgłosy walki.

Gdy funkcjonariusze przyjechali na miejsce, zauważyli mężczyznę w kominiarce, który przeskoczył przez płot i wsiadł do samochodu. Udało im się go zatrzymać. Jak relacjonuje częstochowska prokuratura, znaleźli przy nim m.in. kominiarkę, sekator i przedmiot przypominający broń palną.

Ksiądz leżał na podłodze garażu. Miał skrępowane ręce. Napastnik owinął jego usta i nos taśmą streczową. Lekarz stwierdził zgon duchownego. Sekcja zwłok wykazała, że ksiądz został uduszony.

W czasie śledztwa ustalono, że ksiądz został zaatakowany, gdy wjechał do garażu. Napastnik przewrócił go i skrępował.

Owinął głowę mężczyzny taśmą streczową, co uniemożliwiło mu oddychanie. Potem sprawca penetrował budynek plebanii, poszukując pieniędzy i innych wartościowych przedmiotów - relacjonował prokurator Ozimek.

Jak ustalono, na krótko przed zabójstwem proboszcz zebrał od parafian znaczną kwotę pieniędzy - w mediach pojawiała się informacja, że chodzi o 80 tys. złotych zgromadzonych w czasie kolędy.

Prokuratura przedstawiła Tomaszowi J. zarzut zabójstwa księdza i usiłowania rozboju na jego szkodę. Mężczyzna przyznał się do zarzucanej mu zbrodni i odmówił złożenia wyjaśnień. Po przedstawieniu zarzutów został aresztowany.

Biegli ocenili, że mężczyzna był poczytalny i może odpowiedzieć za swoje czyny. W czasie obserwacji podejrzany próbował symulować objawy zaburzeń psychicznych - przekazał prok. Ozimek.

Tomaszowi J. grozi od 15 lat więzienia do dożywocia.

Przeczytaj źródło