W punkcie 4 planu Trump–Putin jest mowa o dialogu między NATO i Rosją, który przy mediacji USA rozwiąże „wszystkie problemy bezpieczeństwa i stworzy warunki do deeskalacji”. To nawiązanie do rosyjskiego memorandum z grudnia 2021 r., w którym Kreml domagał się demilitaryzacji wschodniej flanki NATO i wycofania z niej sił USA. Czy ten punkt przedstawiono Polsce do konsultacji?
Sam pomysł stacjonowania europejskich myśliwców w Polsce, który pojawił się w grupie 28 punktów planu Trumpa–Putina dla Ukrainy, nie jest w zasadzie zły. Problemy zaczynają się, gdy zastanowimy się, czy był z władzami w Warszawie konsultowany. Jak wynika z informacji DGP, nie był.
Nie tylko zresztą ten. Tak samo było z całą grupą zagadnień, które wprost dotyczą polskiego bezpieczeństwa, były omawiane ponad głowami Polski, włącznie z kwestią potencjalnych gwarancji dla Ukrainy, w których występujemy jako pierwszoplanowy obrońca naszego wschodniego sąsiada. Zacznijmy jednak od myśliwców. Czy dodanie przymiotnika „europejskie” będzie oznaczało, że w naszych bazach nie będą lądowały maszyny z USA? Czy ewentualne misje F35 ze Stanów Zjednoczonych zastąpią te same samoloty z Finlandii? I czy właśnie o to chodziło władzom w Warszawie, gdy myśleli o korzystnych dla kraju warunkach zakończenia czy też zamrożenia wojny na Ukrainie.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Zbigniew Parafianowicz
Dziennikarz specjalizujący się w tematyce międzynarodowej i redaktor DGP
Zobacz
Popularne Zobacz również Najnowsze
Przejdź do strony głównej

3 tygodni temu
20




English (US) ·
Polish (PL) ·