Zawieszony dziennikarz TVN24 poza aresztem. „Nie oceniajmy, poczekajmy na fakty”

7 godziny temu 2
Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.

Mateusz W., fot. TVN24 Mateusz W., fot. TVN24

W środę po południu Mateusz W. zamieścił na swoim profilu instagramowym zdjęcie pokazujące, jak siedzi za stolikiem z filiżanką kawy w dłoni. – Ekscytujący będzie lot w kosmos Polaka. Ja melduję, że wróciłem z innej planety – stwierdził.

Proszę, nie oceniajmy, poczekajmy na fakty. Dziękuję za wsparcie. Pozdrowienia i smacznej… – dodał.

W połowie kwietnia 2025 r. Mateusz W. został zatrzymany przez Centralne Biuro Antykorupcyjne, a następnie sąd przychylił się do wniosku wrocławskiej prokuratury o areszt na trzy miesiące. Informując o tym, prokuratura nie wskazywała, że to jedyny środek zapobiegawczy.

CZYTAJ TEŻ: Trwa śledztwo ws. zatrudnienia znanej aktorki w TVP

Opuszczenie aresztu przez Mateusza W. najprawdopodobniej oznacza, że został spełniony któryś z pozostałych środków. Zwykle w takich sytuacjach sąd wyznacza poręczenie majątkowe, nieraz połączone z zakazem opuszczania kraju i kontaktowania się z innymi osobami zamieszanymi w sprawę.

Skierowaliśmy do prokuratury pytania o opuszczenie aresztu przez Mateusza W. W środę późnym południem nie otrzymaliśmy odpowiedzi.

Dlaczego Mateusz W. trafił do aresztu

Mateusz W. jest podejrzany w śledztwie prowadzony przez Prokuraturę Okręgową we Wrocławiu. Śledczy postawili mu pięć zarzutów dotyczących udziału w zorganizowanej grupie przestępczej w okresie od listopada 2023 r. do października 2024. 

Newsletter WirtualneMedia.pl w Twojej skrzynce mailowej

Grupa miała zajmować się przestępstwami skarbowymi, gospodarczymi i przeciwko wymiarowi sprawiedliwości. Chodzi m.in. o "utrudnianie prowadzenia postępowań przez organy ścigania poprzez udzielenia wsparcia sprawcom przestępstw, w tym mającego na celu odsunięcie prokuratora od prowadzenia śledztwa" – podała rzeczniczka wrocławskiej prokuratury. Prok. Stocka-Mycek poinformowała, że W. nie przyznał się do zarzutów i złożył wyjaśnienia.

CZYTAJ TEŻ: Pieniądze na kampanię Kurskiego pod lupą prokuratury. Wyciekły nagrania

Śledztwo, w którym podejrzany jest W., zostało wszczęte po zawiadomieniu Naczelnika Zachodniopomorskiego Urzędu Celno-Skarbowego w Szczecinie z 10 lutego 2023 r. "Początkowo dotyczyło ono posługiwania się, przez osoby reprezentujące spółkę P.P., fakturami poświadczającymi nieprawdę (…) Zakres śledztwa został rozszerzony o szereg innych czynów i aktualnie obejmuje około 100 podmiotów gospodarczych" – przekazała rzeczniczka wrocławskiej prokuratury.

Mateusz W. szybko zawieszony przez TVN

Biuro prasowe TVN poinformowało, że dziennikarz - w związku z postawieniem mu zarzutów - został natychmiastowo zawieszony w obowiązkach służbowych do czasu wyjaśnienia sprawy. – Jako TVN Warner Bros. Discovery kładziemy nacisk na przestrzeganie obowiązujących przepisów przez wszystkich pracowników – podkreślił nadawca.

Mateusz W. jest związany z Grupą TVN od 2011 roku. Można go było oglądać zarówno na antenie kanału TVN24 BiS, jak i TVN24, gdzie prowadził m.in. serwisy informacyjne. W. specjalizuje się w tematyce ekonomicznej. W TVN24 BiS można go oglądać w poświęconym gospodarce programie „Byk i Niedźwiedź”.

Aresztowano także byłego szefa policji

Pod koniec marca wrocławski sąd oddalił zażalenie i utrzymał trzy miesiące aresztu tymczasowego dla byłego komendanta głównego policji Zbigniewa M., który jest podejrzanym w tym samym śledztwie. Prok. Stocka-Mycek przekazała wcześniej, że byłemu komendantowi głównemu policji postawiono zarzuty przestępstw skarbowych, gospodarczych oraz wpływania na przebieg i utrudniania śledztw. Według prokuratury miał działać w zorganizowanej grupie przestępczej.

"Zarzuty dotyczą działań w 2024 r. i polegały m.in. na tym, że Zbigniew M. ujawniał szczegóły śledztw lub próbował je utrudniać poprzez domaganie się odwołania referenta postępowań prokuratorskich" – powiedziała wówczas rzeczniczka.

Aresztowany w tym śledztwie został również na początku marca były członek zarządu spółki Orlen Ochrona Rafał P.

Przeczytaj źródło