Zaskoczenie w Kościele. Znany dominikanin rezygnuje z kapłaństwa

1 miesiąc temu 21

Data utworzenia: 5 października 2025, 16:40.

O. Wojciech Jędrzejewski, jeden z najbardziej rozpoznawalnych polskich dominikanów, podjął decyzję o odejściu z zakonu. Jak poinformowano zakonnik wystąpił do Stolicy Apostolskiej z prośbą o zgodę na przeniesienie do stanu świeckiego oraz możliwość opuszczenia wspólnoty zakonnej. Prośba została przyjęta i przekazana do dalszego rozpatrzenia przez Watykan.

O. Wojciech Jędrzejewski. Foto: Ewangeliarz OP / YouTube

Zgodnie z komunikatem o. Szymona Popławskiego, socjusza prowincjała polskich dominikanów, działalność publiczna o. Jędrzejewskiego została zawieszona już rok temu, od 1 października 2024 r., w związku z prowadzonymi postępowaniami kanonicznymi.

Socjusz prowincjała zaznaczył, że procedura związana z rezygnacją z kapłaństwa została rozpoczęta i jest obecnie rozpatrywana przez Stolicę Apostolską. W komunikacie przekazano również, że dominikanie nie będą odpowiadać za dalsze działania o. Jędrzejewskiego po jego odejściu z zakonu.

O. Wojciech Jędrzejewski opuszcza zakon dominikanów

Przez wiele lat o. Wojciech Jędrzejewski był aktywny w życiu Kościoła, organizując rekolekcje oraz prowadząc spotkania duszpasterskie. Współpracował ze studentami i młodzieżą, a także publikował książki, w których łączył duchowość chrześcijańską z refleksją psychologiczną. Duchowny był również obecny w mediach, gdzie komentował sprawy dotyczące wiary oraz wyzwań, przed którymi stoi współczesny Kościół.

Zobacz także: Burmistrz warszawskiej dzielnicy ma dość nocnych libacji. Zamyka parki, demontuje ławki i stoły

/2

SERGIUSZ PECZEK / AGENCJA Wyborcza .pl

O. Wojciech Jędrzejewski w 2005 r.

/2

Dominikanie / -

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.

Newsletter

Najlepsze teksty z Faktu! Bądź na bieżąco z informacjami ze świata i Polski

Zapisz się

Masz ciekawy temat? Napisz do nas list!

Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas!

Napisz list do redakcji

Przeczytaj źródło