Zaskoczenie na konferencji Tuska. Wszystko nagrały kamery

1 dzień temu 11

Donald Tusk wziął udział w szczycie Rady Europejskiej w Brukseli. Jednym z głównych tematów omawianych przez przywódców państw UE było m.in. wykorzystanie rosyjskich pieniędzy do udzielenia pomocy Ukrainie. Ukraińcy mieliby otrzymać pożyczkę reparacyjną, którą zaczęliby spłacać dopiero po rozpoczęciu wypłacania reparacji wojennych przez Rosję.

Ostatecznie europejscy liderzy ustalili, że Ukraina otrzyma 90 mld euro pożyczki, jednak środki te nie będą pochodzić z rosyjskich aktywów. Po zakończeniu obrad Donald Tusk spotkał się z dziennikarzami. Premier nie ukrywał optymizmu i podkreślał, że unijny szczyt zakończył się sukcesem.

Podczas konferencji prasowej szefa rządu Maciej Sokołowski z TVN24 stwierdził, że jeszcze wczoraj o tej porze scenariusz był zupełnie inny. – Mówił pan przecież, że ta pożyczka to jest najmniej atrakcyjne rozwiązanie, a pożądanym – także przez Polskę – jest sięgnięcie po rosyjskie aktywa – powiedział dziennikarz.

- Widocznie nie byłem precyzyjny. Jest decyzja o wykorzystaniu rosyjskich aktywów jako zabezpieczenie pod tą pożyczkę. My otrzymamy z powrotem te pieniądze Ukrainy. A Ukraina te pieniądze otrzyma na spłatę tej pożyczki z zamrożonych aktywów rosyjskich. To jest nasza decyzja – wyjaśnił Donald Tusk.

Po tych słowach Maciej Sokołowski przypomniał, że w zupełnie innym tonie wypowiada się premier Belgii, który zaznaczył, że udało mu się zagwarantować, że aktywa zostaną zamrożone a Rada Europejska wróci do tematu w kolejnych miesiącach. Na tę uwagę stanowczo zareagował szef polskiego rządu. – Wiem, że materia jest bardzo skomplikowana, ale proszę o wnikliwe czytanie konkluzji. Pożyczka UE dla Ukrainy na te kluczowe lata będzie spłacana przez Ukrainę z zasobów rosyjskich. Drugą kwestią jest bezpośrednie wykorzystanie zasobów rosyjskich w tej chwili i tu pojawiły się wątpliwości prawne – wyjaśnił Donald Tusk. – Niektórzy szukali pretekstu, żeby tego nie ruszać. Była bardzo duża dyskusja i oczywiście premier Belgii był głównym hamulcowym, jeśli chodzi o ewentualne bezpośrednie wykorzystanie środków – dodawał.

W dalszej części spotkania z mediami Andrzej Czerwiński z Polsat News dopytywał, czy szczyt w Brukseli nie pokazał tego, że państwa członkowskie są coraz bardziej podzielone w kwestii pomocy Ukrainie. – Nie wykluczam, iż jest pan bardziej kompetentny w interpretacji tego, co ustaliliśmy. Natomiast ja niczego więcej państwu nie powiem poza tym, co ustalono – odpowiedział nieco podirytowany polityk KO.

Czytaj też:
Ziobro spędzi święta poza Polską. Poseł KO ujawnia możliwy termin powrotu
Czytaj też:
Zaskakujący zwrot ws. Romanowskiego. Tego nikt się nie spodziewał

Przeczytaj źródło