Zaskakująca deklaracja z Pałacu Prezydenckiego. Zełenski w centrum uwagi

1 dzień temu 3

- Jeśli pan prezydent Wołodymyr Zełenski chce zobaczyć Karola Nawrockiego, nic nie stoi na przeszkodzie, żeby wsiadł w pociąg i przyjechał do Warszawy na spotkanie - odpowiedział Marcin Przydacz, szef Biura Polityki Międzynarodowej w Kancelarii Prezydenta, zapytany w TVN24 o wizytę prezydenta Polski w Kijowie.

Karol Nawrocki Fot. Jakub Orzechowski / Agencja wyborcza.pl

Przydacz o wizycie Nawrockiego w Kijowie

Prawie trzy miesiące po zaprzysiężeniu Karola Nawrockiego na prezydenta Polski nie doszło do oficjalnego spotkania z przywódcą Ukrainy - Wołodymyrem Zełenskim. Prezydenci rozmawiali jedynie telefonicznie. "Gazeta Wyborcza" podała za źródłami w MSZ Ukrainy, że "mimo wyraźnych sygnałów ze strony Ukrainy prezydent Karol Nawrocki nie ma zamiaru odwiedzić Wołodymyra Zełenskiego w Kijowie". O te informacje w poniedziałek (27 października) był pytany Marcin Przydacz, szef Biura Polityki Międzynarodowej w Kancelarii Prezydenta. Konrad Piasecki w TVN24 zapytał, "na czym polega problem i czy w ogóle istnieje". - Jeśli pan prezydent Zełenski chce zobaczyć Karola Nawrockiego, nic nie stoi na przeszkodzie, żeby wsiadł w pociąg i przyjechał do Warszawy na spotkanie - odparł Przydacz. 

Przydacz: Nie ma takich zasad

Prowadzący wywiad wskazał, że Karol Nawrocki jest prezydentem z krótszym stażem niż Wołodymyr Zełenski i zwykle to przywódca od niedawna urzędujący odwiedza lidera z większym doświadczeniem. - Nie ma takich zasad w dyplomacji. Znaczy, jest to częstą zasadą, ale nie zawsze - zastrzegł Przydacz. Podał przykład wizyty przywódców państw bałtyckich (Litwy, Łotwy, Estonii i Danii) w Polsce, po objęciu urzędu przez Nawrockiego. - Czyli można, jeżeli się chce, zabiegać o dobre relacje - skomentował. - Prezydent Nawrocki zawsze ode mnie oczekuje jakichś konkretów w danych wizytach, nie tylko wizyty dla wizyty, więc gdybym miał w jakikolwiek sposób podpowiadać stronie ukraińskiej, jak tutaj doprowadzić do bliższych kontaktów, to posuwałbym te sprawy konkretne naprzód, na przykład w tematyce historycznej, wtedy wizyta głowy państwa ma być pewnego rodzaju finałem jakiegoś procesu, a nie jego początkiem - dodał.

Zobacz wideo Przybijanie piątką - Sroczyński komentuje odc. 1

Wątki historyczne w relacjach polsko-ukraińskich

Marcin Przydacz podkreślił, że w kontakcie Polski i Ukrainy będzie istotne to, jak "dialog polsko-ukraiński się potoczy". - Wszystko będzie też zależało od konkretów, co się będzie działo w dialogu historycznym, co się będzie działo w dialogu gospodarczym, będziemy planować te działania na przyszłość, ale w zależności też od postępów w tych sprawach, na których prezydentowi zależy - powiedział. Szef Biura Polityki Międzynarodowej odniósł się również do prezydenckiego projektu ustawy penalizującej "propagowanie ideologii banderyzmu". Przydacz stwierdził, że "wszystkie inne instrumenty tu zawiodły". - W zakresie polityki bezpieczeństwa i wsparcia ukraińskiego wojska, Polska robiła tu przez ostatnie trzy lata chyba więcej niż zdecydowana większość państw europejskich (…). Naprawdę w momencie próby to my wsparliśmy Ukrainę i nie mamy sobie nic do zarzucenia - podkreślił minister. 

Google News Facebook Instagram YouTube X TikTok
Przeczytaj źródło