Zarobił 50 mln zł na franczyzie. Ostrzega przed "ściemą"

5 dni temu 7
Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.

"Biznes Klasa Young" to program money.pl dostępny na YouTube. Szef redakcji Łukasz Kijek prowadzi w nim rozmowy z młodymi przedsiębiorcami – o ich życiu, budowaniu biznesu, kryzysach i wielu innych sprawach.

Gościem drugiego odcinka jest Damian Ozga, który stworzy i z sukcesem sprzedał sieć 116 biur podróży MyTravel. Rozwinął także sieć klubów fitness oraz salonów urody, a dziś wspiera rozwój marki jubilerskiej Savicki. Jak mówi, franczyza może być dobrym modelem biznesowym, ale tylko wtedy, gdy nie traktuje się jej jak łatwego zarobku.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także:

Zbudował 3 sieci franczyzowe i wszystkie sprzedał - Damian Ozga w Biznes Klasie Young

Franczyza, na co trzeba uważać?

Franczyza to nie jest forma inwestowania jak lokata, że wkładasz kasę i wyciągasz za jakiś czas trochę więcej. Tutaj jest sporo ryzyk – tłumaczy Ozga.

Nie odważyłbym się wystartować z żadnym konceptem franczyzowym, gdybym nie miał około 100 tys. zł na koncie – dodaje.

Ozga ostrzega też przed pochopnym podejmowaniem decyzji – zwłaszcza wtedy, gdy franczyzodawca obiecuje szybki sukces.

Przede wszystkim, jeśli tacy ludzie oferują sukces, a nie sprawdzony model biznesowy, jeśli mówią: "słuchaj, wejdziesz z nami w biznes i za pół roku będziesz zarobiony", to wiadomo, że to jest ściema. Tutaj nie ma żadnych gwarancji. Jeśli widzisz, że nie pytają cię w zasadzie o nic, a tylko chcą ci wcisnąć swój produkt, to już wiadomo, że biorą wszystkich i zawsze. Nie ma takich systemów franczyzowych wiele na rynku polskim, ale jak to w biznesie, od czasu od czasu pojawi się ktoś i znika. Trzeba zawsze być czujnym, uważnym – opowiada przedsiębiorca.

Jego zdaniem franczyza nie jest też odpowiednim pomysłem na założenie biznesu "dla syna, córki, dziewczyny czy żony", jeśli nie są oni realnie zaangażowani. – Franszyzobiorca musi czuć, że chce to robić. Musi włożyć w to nie tylko czas i pieniądze, ale też serce – podkreśla.

Ile zarabia się w branży jubilerskiej

Ozga opowiada w "Biznes Klasie Young" o swojej najnowszej aktywności biznesowej, jaką jest współtworzenie marki jubilerskiej Savicki. Pytany o marże, podaje konkretne liczby.

– W jubilerstwie między 60 a 70 proc. to pierwsza marża. Ale ta końcowa, na całym biznesie, to dziś u nas 10-11 proc. Docelowo celujemy w 17-18 proc. EBITDA – mówi.

Współtworzona przez niego marka Savicki przeszła transformację: od lokalnego jubilera z dwoma salonami w 2017 roku do sieci z 12 lokalizacjami i przychodem sięgającym 100 mln zł. – Zainwestowałem w ten biznes 6 mln zł – ujawnia.

Sawicki postawił na konkretną ofertę, która ma konkurować z potentatami na tym rynku – najpierw tylko obrączki i pierścionki, potem rozbudowa oferty. Przełomem było wprowadzenie stolików "try-on" w salonach, przy których klienci mogli przymierzyć setki atrap pierścionków. – Można sobie dowolną liczbę czasu stać, mierzyć, szeptać do ucha. Nikt nie patrzy na ręce – mówi.

Drugim pomysłem było wysyłanie miarki jubilerskiej kurierem do domu klienta. – Dzięki temu klient już dostawał coś od nas i mógł łatwo dobrać rozmiar – tłumaczy Ozga.

Zapytany o czynsze w galeriach handlowych, mówi wprost: Jubilerzy są bardzo sexy, bo płacą spory czynsz od obrotu, a obroty bywają niemałe. W topowych lokalizacjach stawki sięgają nawet 100 euro za mkw miesięcznie. Ale wszystko zależy od negocjacji i zapisów w umowie – dodaje.

Skąd brać pomysły na biznes?

Ozga nie ukrywa, że nie jest typem menedżera operacyjnego. – Nie jestem dobrym administratorem biznesu. Ale lubię kreować, tworzyć coś od zera.

Przyznaje też, że nie wyobraża sobie pracy w jednej branży przez całe życie. – Każda branża daje inne spojrzenie. Lubię przenosić dobre praktyki z jednej do drugiej – mówi.

Po sprzedaży sieci My Travel zainkasował 16 mln zł, w sumie sprzedał firmy za 50 mln zł. Zapytany, czy pieniądze same w sobie mogą być motywacją, odpowiada: Milionerem, prezesem się bywa, a człowiekiem trzeba być zawsze. Poprosiłem wspólnika, żeby mnie sprowadzał na ziemię, jak odlecę. Jestem zwolennikiem budowania od zera. Na szczęście te stracone pieniądze liczę w setkach tysięcy, a nie w milionach.

W poprzednim odcinku "Biznes Klasa Young" wystąpili:

Przeczytaj źródło