Były prezydent stanął w centrum głośnej sprawy cywilnej po wypowiedzi dotyczącej filmu „Zielona granica”. Po kilku miesiącach od złożenia pozwu zapadła decyzja warszawskiego sądu.
"Zielona granica" w opinii Dudy
Sprawa swój początek miała po emisji programu „Gość Wiadomości” w TVP Info, w którym Andrzej Duda skomentował film „Zielona granica” Agnieszki Holland. Były prezydent sugerował wówczas, że produkcja ma wymowę propagandową i może uderzać w funkcjonariuszy Straży Granicznej, przedstawiając ich w niekorzystnym świetle.
Kontrowersyjna wypowiedź i pozew
Na jego słowa zareagował Konrad Dulkowski, prezes Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych. Uznał, że wypowiedź byłego prezydenta naruszyła dobra osobiste oraz sprzyjała szerzeniu mowy nienawiści wobec osób związanych z filmem. W rezultacie złożył pozew do sądu cywilnego, domagając się przeprosin i rekompensaty.
Wyrok sądu i uzasadnienie decyzji
Sąd Okręgowy w Warszawie oddalił pozew Konrada Dulkowskiego. W ustnym uzasadnieniu wskazano, że słowa Andrzeja Dudy miały charakter ogólny i nie odnosiły się do żadnej konkretnej osoby. Zdaniem sądu przeciętny odbiorca nie mógł powiązać wypowiedzi byłego prezydenta z powodem.
W orzeczeniu podkreślono również, że Duda występował w roli prywatnej osoby, a nie urzędnika państwowego. Tym samym Skarb Państwa nie mógł być stroną postępowania. Sędzia zauważył, że próba objęcia prezydenta odpowiedzialnością cywilną w ten sposób byłaby obejściem zasad konstytucyjnych dotyczących głowy państwa.
Wyrok sądu ponownie rozbudził debatę o granicach wolności słowa w przestrzeni publicznej. Sędziowie uznali, że krytyka dzieł filmowych, nawet jeśli jest ostra, może mieścić się w ramach swobody wypowiedzi. Kluczowe jest jednak, by nie naruszała dóbr osobistych konkretnych osób.

1 miesiąc temu
20



English (US) ·
Polish (PL) ·