Zamiast "osiemnastki" pogrzeb. Chcą ukarania winnych śmierci Maksa
Maksymilian zginął potrącony na pasach przez dwa auta. Drugi z kierowców ciągnął ciało 17-laka pod lub za swoim autem przez 1,5 kilometra. Odjechał. Nigdy go nie odnaleziono. Rodzina Maksa twierdzi, że śledczy zrobili w tej sprawie zdecydowanie za mało, by ustalić dokładny przebieg wypadku i wymierzyć sprawiedliwy wyrok. Materiał Interwencji.