Zaklinowany po uszy! Kundelek z Małopolski dostał wsparcie aż z Wietnamu

1 miesiąc temu 13

Data utworzenia: 18 września 2025, 9:59.

Przerażony pies utknął w betonowym kanale. Z ziemi wystawała tylko jego głowa. I oczy. Ufne, błagalne, jakby mówiły: "Niech mnie ktoś stąd zabierze!". Akcja ratunkowa w Uniszowej w (woj. małopolskie) trwała kilkadziesiąt minut. A finał? Chwyta za serce! Nieoczekiwanie słowa podziękowania napłynęły... z drugiego końca świata.

Strażacy z OSP Ryglice przyjechali na ratunek. Nie wiedzieli, co ich czeka. Foto: OSP Ryglice / Facebook

Wszystko działo się w środę, 17 września. Zwykłe popołudnie zamieniło się w koszar. Właściciel posesji z przerażeniem zauważył, że jego pies... zniknął. Po chwili zorientował się, że z ziemi, między trylinkami, wystaje tylko psia głowa.

Zakleszczony pod betonem

Mężczyzna bezskutecznie próbował uwolnić pupila. W końcu zadzwonił po pomoc. Na miejsce ruszył zastęp strażaków z OSP Ryglice.

— Tylko głowa wystawała, reszta pieska była zakleszczona pod betonem — relacjonuje jeden z ratowników.

Nie wiadomo, jak kundelek znalazł się w odpływowym kanale. Podejrzewa się... bobry. Tak, bobry. Stworzenia, które budują tamy, mogły przypadkiem zostawić po sobie "tajny tunel".

Strażacy działali szybko. Z pomocą narzędzi hydraulicznych wykonali otwór, przez który zwierzak mógł się wydostać. Po chwili wyszedł cały i zdrowy. Z merdającym ogonem i miną, jakby nic się nie stało.

— Ten pies to bohater. Przez całą akcję był spokojny, nie pisnął, nie warknął. Współpracował z nami jak stary druh — śmieją się strażacy.

A potem przyszły podziękowania z drugiego końca świata…

Właściciel, pan Bogusław, nie krył emocji. Na Facebooku dziękował strażakom z Ryglic:

"Jeszcze raz bardzo dziękujemy za uratowanie naszego pieska" — napisał.

Ale to nie koniec. Okazuje się, że jego partnerzy biznesowi z Peru, Wenezueli, Kolumbii, Indii i Wietnamu również przesłali wyrazy uznania. Jedna z nich, Celinka z Wietnamu, wzruszona napisała: "To naprawdę wzruszające. Ogromny szacunek dla strażaków".

Pies żyje. Wszyscy są szczęśliwi. Ale gdzieś w lesie nadal czyha bobrowy tunel…

/4

OSP Ryglice / Facebook

Strażacy z OSP Ryglice przyjechali na ratunek. Nie wiedzieli, co ich czeka.

/4

OSP Ryglice / Facebook

Wystawała tylko głowa. A w oczach błaganie o pomoc i ślepa wiara w ludzi.

/4

OSP Ryglice / Facebook

Piesek znalazł się w prawdziwej pułapce.

/4

OSP Ryglice / Facebook

Czerwony wóz, wielkie serca. Strażacy z Ryglic po raz kolejny nie zawiedli.

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.

Newsletter

Najlepsze teksty z Faktu! Bądź na bieżąco z informacjami ze świata i Polski

Zapisz się

Masz ciekawy temat? Napisz do nas list!

Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas!

Napisz list do redakcji

Przeczytaj źródło