Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.
Brazylijczycy rozpoczęli turniej w Rio de Janeiro od bardzo pewnego zwycięstwa nad Iranem 3:0, ale już w starciu z Kubą napotkali na zdecydowanie większy opór przeciwników. Zaciętego pierwszego seta przegrali 25:27. W drugiej odsłonie, która również stała pod znakiem walki punkt za punkt, Kubańczycy zwyciężyli 26:24.
ZOBACZ TAKŻE: Dwa mecze, dwa tie-breaki. Włosi odwrócili losy spotkania z drużyną Winiarskiego
Obie wygrane przez Kubę partie zakończyły ataki Miguela Lopeza, jednak najbardziej wyróżniającym się zawodnikiem na boisku był w tym fragmencie meczu Marlon Yant, który grał z niezwykłą, 74-procentową skutecznością w ataku (14 punktów, 14/19).
W trzecim secie gospodarzom udało się ograniczyć efektywność Yanta, wreszcie zbudować na dystansie kilkupunktową przewagę i uniknąć nerwowej końcówki. "Canarinhos" prowadzili 17:12 i 22:17, by ostatecznie zwyciężyć 25:21.
Czwarta odsłona to znów kłopoty brazylijskiej drużyny. Po doskonałym początku Kubańczycy wygrywali aż 16:10 i byli na doskonałej drodze do zamknięcia spotkania zwycięstwem 3:1. Drużyna Bernardo Rezende nie złożyła jednak broni. Krok po kroku odrabiała straty, doprowadziła do remisu 18:18, a na finiszu partii grała doskonale. Po fragmencie wygranym aż 15:4, Brazylijczycy zakończyli seta zwycięstwem 25:20 i doprowadzili do tie-breaka.
Na początku rozstrzygającej partii gospodarze wciąż byli w uderzeniu. Rozpoczęli od prowadzenia 3:0, ale potem do głosu doszli ich rywale, wyrównując na 5:5. Zacięta walka trwała już do końca spotkania, a zwycięsko wyszli z niej siatkarze z Kuby. Meczbola dał im blok na Adriano, a zwycięstwo - odważny atak Yanta z szóstej strefy (15:13).
Dla Brazylii to pierwsza przegrana w Lidze Narodów 2025, dla Kuby, która dzień wcześniej uległa Słowenii 1:3, pierwsze zwycięstwo.
Liga Narodów 2025, Rio de Janeiro
Brazylia - Kuba 2:3 (25:27, 24:26, 25:21, 25:20, 13:15)
Brazylia: Fernando Kreling (1), Darlan (21), Honorato (14), Lukas Bergmann (4), Judson (14), Flavio Gualberto (11), Maique (libero) oraz Adriano (9), Matheus, Maicon, Arthur, Chizoba (4).
Kuba: Christian Thondike (4), Jose Masso Alvarez (18), Miguel Lopez (18), Marlon Yant (24), Javier Concepcion (10), Roamy Alonso (6), Garcia (libero) oraz Osniel Mergarejo (1), Julio Gomez, Jose Miguel Gutierrez.
Drugi rozegrany w nocy polskiego czasu mecz VNL w Rio de Janeiro, w którym zmierzyły się reprezentacje Stanów Zjednoczonych i Iranu, również zakończył się tie-breakiem. Obie ekipy przystępowały do spotkania po porażkach 0:3 na inaugurację - Amerykanie przegrali w takim stosunku z Ukrainą, a Irańczycy z Brazylią.
W piątek swoje pierwsze zwycięstwo odnieśli siatkarze z USA, mimo że w dwóch pierwszych partiach wyraźnie lepsi byli Irańczycy. W setach wygranych przez nich do 19 i do 21 świetnie spisywał się znany z występów w PGE GiEK Skrze Bełchatów atakujący Amin Esmaeilnezhad.
Przed trzecią odsłoną trener Amerykanów Karch Kiraly dokonał zmiany na pozycji rozgrywającego - Andy'ego Rowana zastąpił Quinn Isaacson. Zawodnik, który ostatni sezon spędził w zespole Steam Hemarpolu Norwida Częstochowa, poukładał grę swojej drużyny w ataku i przyczynił się do jej zwycięstwa 25:21. W wyrównanej czwartej partii ponownie lepsza była ekipa Stanów Zjednoczonych - po zaciętej końcówce wygrała 25:23, zamykając seta efektownym blokiem Merricka McHenry'ego na Mortezie Sharifim.
Tie-break od początku do końca był wyrównaną siatkarską bitwą, w której żaden z zespołów nie był w stanie przejąć inicjatywy. Irańczycy obronili dwie piłki meczowe, ale przy trzeciej amerykański środkowy Patrick Gasman popisał się asem serwisowym, kończąc seta (17:15) i całe spotkanie zwycięstwem swojej drużyny.
Liga Narodów 2025, Rio de Janeiro
Stany Zjednoczone - Iran 3:2 (19:25, 21:25, 25:21, 25:23, 17:15)
Stany Zjednoczone: Andrew Rowan, Kyle Hobus (19), Cooper Robinson (14), Jordan Ewert (17), Merrick McHenry (10), Matthew Knigge (5), Mason Briggs (libero) oraz Gabriel Garcia (5), Quinn Isaacson, Nolan Flexen, Ethan Champlin, Patrick Gasman (5).
Iran: Arshia Behnezhad (1), Amin Esmaeilnezhad (30), Poriya Hossein Khanzadeh (13), Morteza Sharifi (12), Mohammed Valizadeh (8), Seyed Eisa Naseri (4), Mohammadreza Hazratpourtalatappeh (libero) oraz Bardia Saadat (1), Ehsan Daneshdoust, Amirhossein Esfandiar (1), Javad Karimisouchelmaei.
GW, Polsat Sport