Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.
Bliscy 16-letniej Mai, kt?ra zosta?a zamordowana pod koniec kwietnia, ujawnili w programie "Uwaga", ?e s? atakowani przez matk? podejrzewanego w tej sprawie Bartosza G. - Dopu?ci?a si? komentarzy typu: "Niech gnije w grobie, niech gryzie ziemi?" - powiedzia?a matka nastolatki.

Rodzina zamordowanej 16-latki z Mławy o wypowiedziach matki podejrzanego
Bliscy 16-letniej Mai otworzyli się przed dziennikarzami z programu "Uwaga" TVN-u. Opowiedzieli między innymi o zachowaniu matki podejrzewanego o zamordowanie nastolatki Bartosza G. Kobieta już po odnalezieniu ciała miała atakować w sieci 16-latkę i jej rodzinę, obarczając ich winą za to, co się stało pod koniec kwietnia. - Zamieszcza wpisy typu, że jeżeli coś spotka kogoś z naszej rodziny, to nie ręczy za siebie - powiedział ojciec zamordowanej dziewczyny. Dodał, że przez to rodzina "w jakiś sposób czuje się zagrożona". Przytoczył, że matka Bartosza B., miała pisać, że "śmieć wylądował tam, gdzie jego miejsce, czyli w śmietniku". - Nie możemy przejść żałoby, bo z każdej strony jesteśmy przez tę kobietę atakowani i oczerniani - stwierdził. - Dopuściła się komentarzy typu: "Niech gnije w grobie, niech gryzie ziemię" - opowiedziała z kolei pani Eliza, kuzynka nastolatki.
Matka podejrzewanego Bartosza G.: Te posty są na miejscu
Dziennikarze TVN skontaktowali się z matką podejrzewanego nastolatka i zapytali ją o wpisy przytaczane przez rodziców Mai. - Uważam, że te posty jak najbardziej są na miejscu, bo ja w tych postach piszę prawdę - stwierdziła. Kobieta pisała też, że jej syn miał paść ofiarą internetowego hejtu i sugerowała, że Maja miała w tym uczestniczyć. - Nie podaje żadnych dowodów na to, że Maja była hejterką, nie ma tego w internecie i nigdzie. To są, moim zdaniem, tylko pomówienia - odpowiada kuzynka nastolatki.
Zobacz wideo Policja zapobiegła ustawce przed meczem Polska-Mołdawia
Morderstwo 16-latki z Mławy
Nastolatka zaginęła 23 kwietnia. Jak ustaliła policja, spotkała się wówczas z 17-letnim Bartoszem G. Nie wróciła do domu, co zaalarmowało jej bliskich. Rozpoczęto poszukiwania, które zakończyły się 1 maja. "Policyjny pies do wyszukiwania zapachu zwłok ludzkich wskazał miejsce, w którym znajdowały się zwłoki 16-latki. Ciało nastolatki było ukryte w bardzo trudno dostępnym miejscu, w zaroślach przy torach kolejowych" - poinformowała wówczas rzeczniczka KWP zs. w Radomiu podinsp. Katarzyna Kucharska. Od razu było wiadomo, że doszło do morderstwa. Policjanci skupili uwagę na 17-latku, ponieważ miał być ostatnią osobą, z którą spotkała się nastolatka. Jak się jednak okazało, wyjechał on na wycieczkę do Grecji wraz z uczniami ze swojej szkoły. Funkcjonariusze nawiązali współpracę z tamtejszymi służbami, dzięki czemu nastolatek został zatrzymany w pokoju hotelowym. 28 maja wydano zgodę na jego ekstradycję do Polski. 17-latek i jego matka chcą, żeby był on sądzony w Grecji, ponieważ twierdzą, że proces w Polsce nie byłby sprawiedliwy. Następnego dnia nastolatek miał próbować popełnić samobójstwo. Trafił do szpitala. Obrońcy chłopaka złożyli w zażalenie na decyzję o ekstradycji. Ma zostać rozpatrzona na przełomie czerwca i lipca.
Przeczytaj także: Zabójstwo Mai z Mławy. Nowe informacje ws. podejrzanego Bartosza G. "Na przełomie czerwca i lipca"