Data utworzenia: 15 grudnia 2025, 11:56.
Były policjant przez lornetkę obserwował proboszcza z Kłobucka. Wiedział, że ma pieniądze zebrane podczas kolędy. W końcu zaatakował i brutalnie zamordował. Przed sądem przysięgał, że chciał okraść, ale nie zabić.
Dla zadłużonego po uszy byłego policjanta napad na księdza wydawał się szybkim sposobem na pozbycie się kłopotów finansowych. Miesiąc przed zabójstwem Tomasz J. (52 l.) usłyszał przed sklepem, jak dwie kobiety rozmawiają o tym, że proboszcz z parafii NMP Fatimskiej w Kłobucku ma dużo pieniędzy i trzyma je w sejfie. Później ks. Grzegorz Dymek na mszy świętej podsumował kolędę i podziękował za datki. Przyznał, że udało się zebrać aż 80 tys. zł. Dla byłego policjanta to był impuls.
Rodzina podejrzanego o mord na księdzu z Kłobucka zabrała głos
Szokujące zabójstwo księdza z Kłobucka
Tomasz J. obserwował księdza przez lornetkę, siedząc w pożyczonym samochodzie. 13 lutego br. widział, jak wieczorem ksiądz wjeżdża do garażu przy plebanii na ul. Kochanowskiego w Kłobucku. Kiedy brama garażowa zaczęła się zamykać, 52-latek wślizgnął się do środka. — Byłem niezdecydowany i nie wiedziałem, co robić. Coś mnie pchnęło, schyliłem się pod tą bramą i wszedłem — opowiadał przed sądem w Częstochowie Tomasz J.
Były policjant miał ze sobą taśmę i trytytki, a na głowie kominiarkę. — Myślałem, że to będzie jak w filmie. Ksiądz się wystraszy i da mi te pieniądze — płakał w sądzie. W poniedziałek, 15 grudnia rozpoczął się jego proces. Oskarżony przyznał, że chciał okraść księdza, ale nie zabić. Podczas szarpaniny w garażu 52-latek zdążył jednak owinąć taśmą głowę i usta duchownego, a na rękach zacisnął mu trytytki. Szamotali się długo, a później oskarżony poszedł na plebanię po pieniądze.
Tak się tłumaczy zabójca księdza z Kłobucka
Ks. Grzegorz Dymek miał zaklejone taśmą streczową drogi oddechowe. Zabójca nie dał mu szans na przeżycie. 58-letni duchowny udusił się, zanim na miejsce przyjechało pogotowie. — Nie przypuszczałem, że uderzy mnie w głowę. W życiu bym człowieka nie zabił — zapewniał, łkając przed sądem. Tomasz J. został złapany na gorącym uczynku. — Nagle zobaczyłem jakieś lampy, ludzi. Pierwsze, co pomyślałem, że mnie ukamieniują — wspominał. Policja złapała go, gdy biegł do samochodu, żeby uciec.
Tomasz J. zapewnia, że kiedy usłyszał na przesłuchaniu, że ks. Grzegorz Dymek nie żyje, załamał się. — Nie mogę żyć. Mam cały czas koszmary. To dla mnie coś strasznego, w życiu nikogo bym nie skrzywdził — zapewniał były policjant. Później zwrócił się do rodziny duchownego. — Bardzo przepraszam, jest mi bardzo przykro, brak mi słów, żeby wyrazić to, co czuję. Wiem, że dla państwa to wielki cios. Nie mogę z tym żyć — zapewniał 52-letni oskarżony.
Były policjant napadł na księdza z Kłobucka dla pieniędzy
Wspomniał przed sądem, że po tragedii chciał popełnić samobójstwo. — Nie mogę z tym żyć. W sercu mam pustkę, żal straszny. Błagam, proszę o wybaczenie — mówił do bliskich ks. Dymka. Proboszcz parafii NMP Fatimskiej w Kłobucku był otwartym człowiekiem. — Każdego wysłuchał. Podziwiałem go za to, że uczył się budowlanki, żeby wybudować kościół — mówił Andrzej Dymek (72 l.), brat zamordowanego księdza. — Brat był łagodny, na nikogo by nie podniósł ręki — dodał i podkreślał, że cała społeczność w Kłobucku pomaga rodzinie księdza Dymka.
58-letni duchowny opiekował się swoją schorowaną mamą, która mieszkała z nim na plebanii. Była w pokoju obok, gdy jej syn był bestialsko mordowany. Nic nie słyszała. — Grzegorz miał łatwiej w opiece nad mamą. Przychodziły do niej przyjaciółki. Mama jeździła z Grzegorzem na pielgrzymki — opowiadał brat księdza Dymka. — Teraz jest w Mysłowicach. Mam trzech braci i co tydzień któryś z braci się nią opiekuje, a w niedzielę. Gdy poruszamy temat Grzegorza, wraca do tego przeżycia — dodał.
Obwiązał głowę księdza taśmą i pozwolił, żeby ksiądz się udusił
Zabójca księdza Grzegorza Dymka przyznał przed sądem, że napadł na księdza, bo potrzebował pieniędzy na spłatę długów zaciągniętych m.in. u syna i brata. — W domu była nerwowa sytuacja. Żona złożyła pozew o rozwód i alimenty. Syn cały czas mnie napierał, kiedy mu oddam. Nie miałem sił, nie wiedziałem, co robić — tłumaczył Tomasz J. Zapewnia, że spontanicznie wpadł na pomysł obrabowania księdza. Przyznał, że leczył się u psychiatry i dwa razy był na odwyku alkoholowym. Za zamordowanie księdza grozi mu nawet dożywotnie więzienie.
Brutalne zabójstwo księdza w Kłobucku. Nowe, ważne informacje o podejrzanym
/15
klobucka.pl/Facebook, Dawid Markysz / Edytor
Były policjant Tomasz J. brutalnie zamordował proboszcza z Kłobucka.
/15
Klobucka.pl / Facebook
Zabójca zaatakował, kiedy ksiądz wjechał do garażu.
/15
Parafia NMP Fatimskiej Kłobuck / -
Były policjant udusił proboszcza z Kłobucka.
/15
Dawid Markysz / Edytor
Tomasz J. przyznaje się do napadu, ale zapewnia, że nie chciał zabić.
/15
Dawid Markysz / Edytor
Byłemu policjantowi grozi dożywotnie więzienie.
/15
Dawid Markysz / Edytor
Prokuratur Aleksander Piekacz oskarżył Tomasza J. o zabójstwo księdza.
/15
Dawid Markysz / Edytor
Sędzia Radosław Chodorowski z Sądu Okręgowego w Częstochowie.
/15
Dawid Markysz / Edytor
Przemysław i Andrzej Dymek, bracia zamordowanego księdza.
/15
Dawid Markysz / Edytor
Tomasz J. przepraszał rodzinę księdza.
/15
Dawid Markysz / Edytor
Proces zabójcy księdza toczy się przed sądem w Częstochowie.
/15
Dawid Markysz / Edytor
Bracia księdza Dymka wciąż nie mogą się pogodzić z jego śmiercią.
/15
Klobucka.pl / Facebook
Do napadu na księdza doszło na terenie plebanii w Kłobucku.
/15
Dawid Markysz / Edytor
Zamordowanego księdza żegnały tłumy wiernych.
/15
Dawid Markysz / Edytor
Ks. Andrzej Dymek miał 58 lat.
/15
Rafał Klimkiewicz / Edytor
Zabójcy księdza grozi nawet dożywocie.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Newsletter
Najlepsze teksty z Faktu! Bądź na bieżąco z informacjami ze świata i Polski
Masz ciekawy temat? Napisz do nas list!
Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas!

1 dzień temu
8





English (US) ·
Polish (PL) ·